Skandal w toruńskiej drogówce. Naczelnik rezygnuje ze służby
"Gazeta Pomorska" dotarła do nagrania, na którym [rzekomo] naczelnik wydziału ruchu drogowego policji w Toruniu w wulgarny sposób domaga się od policjantów, by wystawiali więcej mandatów.
2013-07-15, 20:28
Posłuchaj
Na nagraniu mężczyzna - zdaniem informatorów "Gazety Pomorskiej", sam nadkomisarz Wiesław Rospirski - krzyczy do policjantów: "Najgorsi jesteśmy! Inni potrafią zrobić po 12, 13 mandatów, a Toruń ni ch..., cztery i pół mandatu na łeb i to jest maksymalnie, co mogą! Przyjmuję, k..., dolny próg mandatów: 17 na głowę. I nie słyszę, że się, k..., nie chciało!".
Słaba jakość techniczna nagrania nie pozwala na jednoznaczne ustalenie tożsamości wypowiadającej się osoby. Pytany przez dziennikarzy naczelnik wydziału ruchu drogowego policji w Toruniu Wiesław Rospirski zaprzeczał, by to jego wypowiedź znalazła się w opublikowanym nagraniu i zapewniał, że nigdy nie posunął się do narzucania podwładnym limitów wystawiania mandatów.
Autentyczność zapisu rozmowy badają funkcjonariusze z Wydziału Kontroli Komendy Wojewódzkiej w Bydgoszczy. - Jeżeli okaże się, że to nagranie pochodzi z odprawy służbowej z funkcjonariuszami, to jest to sytuacja niedopuszczalna. Nie może być mowy o nakładaniu limitów jeśli chodzi o liczbę wystawianych mandatów - mówi rzeczniczka prasowa kujawsko-pomorskiej policji Monika Chlebicz.
Naczelnik Rospirski złożył w poniedziałek wniosek o odejście ze służby i przejście na emeryturę. Obecnie przebywa na zwolnieniu lekarskim. Bez względu na ustalenia w aferze taśmowej, przełożeni nie mogą odmówić mu przejścia na emeryturę.
Podobne nagranie z odprawy trafiło do mediów dwa lata temu na Opolszczyźnie. Potwierdzono wówczas, że naczelnik "drogówki" jednej z komend powiatowych faktycznie domagał się, by podwładni wystawiali co najmniej osiem mandatów dziennie. Przełożeni uznali, że doszło do złamania zasad etyki, ale funkcjonariusz nie został ukarany, gdyż wzięto pod uwagę jego wcześniejsze osiągnięcia.
Zobacz galerię: DZIEŃ NA ZDJĘCIACH>>>
IAR, PAP, "Gazeta Pomorska", kk
REKLAMA