Katastrofa w Hiszpanii: maszynista oficjalnie oskarżony
Pociąg, który wykoleił się pod Santiago de Compostela, jechał z prędkością 190 km/godz., zamiast dozwolonych 80-ciu - wynika z odczytu z czarnej skrzynki.
2013-07-25, 23:14
Posłuchaj
Maszynista składu jest pod nadzorem policji i w piatek złoży zeznanie. W tragedii na zachodzie Hiszpanii zginęło 80 osób, a 178 zostało rannych.
Katastrofa kolejowa w Hiszpanii - czytaj więcej
Na zakręcie, na którym doszło do katastrofy, dozwolona prędkość wynosiła 80 km/godzinę. Policja bada, dlaczego maszynista dobrze znający trasę popełnił błąd i wjechał w zakręt z ponad dwukrotnie większą prędkością.
Jak doszło do katastrofy kolejowej w Hiszpanii! [WIDEO]
Francisco Jose Garzón Amo pracuje na kolei od 30 lat, a od 10 jest maszynistą. Miejsce, na którym doszło do nieszczęścia pokonywał niemal codziennie. W środę wsiadł do pociągu dopiero w Ourense, stacji poprzedzającej Santiago de Compostella. 40 minut później pociąg, którym kierował uległ największej katastrofie kolejowej w Hiszpanii ostatnich 70 latach.
REKLAMA
Maszynista na portalu społecznościowym zamieścił wcześniej fotografie świadczące o tym, że jeździ pociągiem z maksymalną prędkością. „Nie mogę jej przekroczyć, bo zapłacę mandat” - komentował w internecie.
Od środy leży w szpitalu z lekkimi obrażeniami. Jego sali cały czas pilnują policjanci.
REKLAMA