Ariel Castro skazany. Dożywocie plus 1000 lat więzienia

2013-08-02, 09:20

Ariel Castro skazany. Dożywocie plus 1000 lat więzienia
Ariel Castro. Foto: PAP/EPA/CLEVELAND DEPARTMENT OF PUBLIC SAFETY

Taki wyrok wymierzył amerykański sędzia mężczyźnie z Cleveland, który przez ponad dekadę więził w swoim domu trzy kobiety.

Posłuchaj

Marek Wałkuski o wyroku dla Ariela Castro (IAR)
+
Dodaj do playlisty

Przed ogłoszeniem wyroku oskarżony przekonywał, że nie jest potworem. W ubiegłym tygodniu Ariel Castro przyznał się do stawianych zarzutów w zamian za rezygnację przez prokuraturę z żądania kary śmierci. Przed ogłoszeniem wyroku sędzia oddał głos oskarżonemu. – Nie jestem potworem. Jestem normalnym człowiekiem, który jest chory – mówił 52-letni mężczyzna zapewniając, że nigdy nie zastosował wobec więzionych kobiet siły fizycznej. – Większość stosunków seksualnych, jakie mieliśmy, odbyła się za obopólną zgodą. Twierdzenia, że zmuszałem je do tego, są nieprawdziwe. Wielokrotnie one same prosiły mnie o seks.

Castro przeprosił swoje ofiary, ich rodziny, a także sędziego prowadzącego sprawę. Ten ostatni nie znalazł jednak powodu, by potraktować oskarżonego łagodnie. – Nie ma miejsca w naszym kraju ani na świecie dla ludzi, którzy czynią z innych niewolników.

Komentując wyrok dożywocia i 1000 lat więzienia dla Ariela Castro, jedna z jego ofiar oświadczyła: „Odebrałeś mi 11 lat życia. Spędziłam 11 lat w piekle. Teraz zaczyna się twoje piekło”.

Castro otrzymał 977 zarzutów, w tym zabójstwa za spowodowanie poronienia u jednej ze swoich ofiar, wielokrotnego porwania, gwałtów i tortur.

Oskarżony mówił w sądzie, że uprowadził i dręczył trzy młode kobiety z powodu "uzależnienia od seksu". Twierdził, że sam był w dzieciństwie molestowany seksualnie, był uzależniony od pornografii. Ariel Castro mówił też, że nie planował tych trzech porwań, działał pod wpływem impulsu. Zapewniał, że nie robił kobietom krzywdy i był delikatny.

Jednak jedna z jego trzech ofiar, 32-letnia Michelle Knight, przedstawiała zupełnie inny obraz życia z Castro. Według niej, bił ją, brutalnie gwałcił, skuwał łańcuchem. Pozostałe porwane to: Amanda Berry i Gina DeJesus. Wszystkie, będąc nastolatkami, zaginęły pomiędzy 2002 i 2004 rokiem. Uwolniono je w maju, gdy policję zaalarmował jeden z sąsiadów Ariela Castro.
IAR/mk

''

Polecane

Wróć do strony głównej