Nowa gra IPN "111". Hołd dla lotników broniących Warszawy w 1939 roku

Posłuchaj

Współautor gry "111" Tomasz Ginter: zadaniem niemieckiego gracza jest zbombardowanie stolicy, a polski gracz musi jej bronić (IAR)

Dodaj do playlisty

Dodaj do playlisty

Prezes IPN, doktor Łukasz Kamiński zapewnia, że gra nie tylko bawi, ale przede wszystkim uczy. Gracze mogą zapoznać się z podstawowymi informacjami na temat walk powietrznych, które odbywały się we wrześniu 1939 roku. Do gry dołączono również biogramy polskich pilotów, którzy odegrali najważniejsze role podczas walk o stolicę.

Plansza i kostki do gry "111" wydanej przez IPN/źródło: IPN

Współautor gry historyk doktor Tomasz Ginter wyjaśnia, że gra ma przypomnieć o niezwykłych polskich pilotach, którzy stanęli do nierównej walki mając do dyspozycji znacznie mniej samolotów niż Niemcy. Polacy dysponowali we wrześniu 1939 roku 600 samolotami, które były dużo słabsze niż niemieckie maszyny. Polskie myśliwce latały z prędkością maksymalną 375 kilometrów na godzinę, podczas gdy niemieckie mogły latać z prędkością do 570 kilometrów na godzinę. Nawet niemieckie bombowce były wtedy szybsze od polskich myśliwców. Mimo tych dysproporcji, polscy piloci, którzy byli doskonale wyszkoleni, strącili nad Warszawą we wrześniu 1939 roku ponad 120 niemieckich samolotów, w tym nad Warszawą aż 43 maszyny.

Zobacz serwis: II WOJNA ŚWIATOWA>>>

Tomasz Ginter wyjaśnia, że gra jest przeznaczona dla dwóch graczy, którzy toczą ze sobą powietrzną bitwę. Jeden dowodzi skromnymi siłami polskiego lotnictwa, a drugi atakuje potężnym Luftwaffe. Zadaniem polskich pilotów jest strącenie niemieckich bombowców, zanim dotrą one nad Warszawę. Z pomocą lotnikom przychodzą artyleria przeciwlotnicza i obsługa ukrytych przed Niemcami lotnisk polowych. Twarzą gry jest jeden z pilotów, porucznik Wojciech Januszewicz ze 111 Eskadry Myśliwskiej, który w samodzielnie odparł atak czterech niemieckich myśliwców, strącając jedną z maszyn nieprzyjaciela.

Zobacz galerię: DZIEŃ NA ZDJĘCIACH>>>

IAR, bk