Ashton: UE potępia reżim Syrii za atak chemiczny
Unijne kraje zgodnie mówią, że mocne dowody wskazują na użycie broni chemicznej przez syryjski reżim.- Jednak zabrakło wsparcia dla interwencji wojskowej USA i Francji - pisze Reuters.
2013-09-07, 15:47
Posłuchaj
O wspólnym stanowisku krajów UE poinformowała szefowa unijnej dyplomacji Catherine Ashton na zakończeniu nieformalnego spotkania ministrów spraw zagranicznych Unii Europejskiej w Wilnie. Użycie broni chemicznej przeciwko ludności cywilnej pod koniec sierpnia w Syrii było głównym tematem narady.
- Byliśmy jednomyślni w potępieniu tego strasznego ataku. Są mocne dowody świadczące o tym, że odpowiedzialność ponosi syryjski reżim, bo tylko on posiada broń chemiczną. W obliczu tak cynicznego użycia broni chemicznej, społeczność międzynarodowa nie może pozostać bezczynna - powiedziała Catherine Ashton. Dodała, że zdecydowana odpowiedź jest konieczna. - Takie zbrodnie nie będą tolerowane, nie ma mowy o bezkarności - podkreśliła.
Szefowa unijnej dyplomacji zastrzegła jednak, że z wszelkimi działaniami należy poczekać na raport inspektorów ONZ. Stwierdziła, że kraje UE z zadowoleniem przyjęły też zapowiedź Francji, która do czasu ogłoszenia dokumentu wstrzymała decyzję o udziale w interwencji zbrojnej w Syrii razem ze Stanami Zjednoczonymi.
Bez poparcia dla interwencji militarnej
REKLAMA
Obradujący w Wilnie ministrowie nie udzielili wsparcia działaniom wojskowym proponowanym przez USA i Francję - zauważa Reuters.
Sekretarz stanu USA John Kerry próbował w Wilnie w sobotę przekonać Unię Europejską do poparcia planów uderzenia na Syrię. Większość z 28 krajów UE jest - jak pisze AFP - wyraźnie przeciwna działaniom militarnym, z wyjątkiem Francji i Danii.
Atak chemiczny pod Damaszkiem
Wojna domowa w Syrii tli się już od dwóch lat, jednak 21 sierpnia w pobliżu Damaszku miało dojść do ataku chemicznego, w wyniku którego zginęło ponad 1400 osób, w tym ponad 400 dzieci. Takie liczby podał amerykański wywiad. Syryjscy rebelianci twierdzą, że atak zorganizował reżim prezydenta Baszara al-Assada. Ten jednak zaprzecza. O tym, że to reżim Assada jest odpowiedzialny za atak chemiczny, przekonane są Stany Zjednoczone. W poniedziałek ujawniono także podobne wnioski z raportu francuskiego i niemieckiego wywiadu .
WOJNA W SYRII - zobacz serwis specjalny >>>
Prezydent USA oświadczył, że Stany Zjednoczone są gotowe do interwencji w Syrii. Jednocześnie Obama podkreślił, że chce uzyskać zgodę Kongresu na taką operację. Z kolei Assad powiedział, że "Syria jest zdolna stawić czoło każdej agresji z zewnątrz" . Według Syryjskiego Obserwatorium Praw Człowieka, wojna domowa w Syrii pochłonęła w sumie ponad 110 tys. ofiar śmiertelnych. Spośród nich co najmniej 40,1 tys. to cywile.
IAR/PAP/Reuters//in./agkm
REKLAMA
REKLAMA
REKLAMA