Eksperci w Rosji: nie widzimy dowodów winy Assada

Nie ma potwierdzenia, że to wojska prezydenta Assada dokonały 21 sierpnia ataku chemicznego na przedmieściach Damaszku – tak twierdzą niektórzy eksperci wojskowi w Rosji.

2013-09-18, 11:19

Eksperci w Rosji: nie widzimy dowodów winy Assada

Inspektorzy ONZ potwierdzają, że w Syrii użyto broni chemicznej. Organizacja zapowiada nowe śledztwo w tej sprawie. Sekretarz generalny ONZ Ban Ki-moon nazwał użycie paraliżującego gazu sarinu - zbrodnią wojenną. Raport inspektorów, przedstawiony na zamkniętej sesji Rady Bezpieczeństwa, nie przesądza, która ze stron syryjskiego konfliktu użyła broni chemicznej. Biały Dom twierdzi jednak, że ich ustalenia wskazują na Baszara al-Asada. Nowe śledztwo w tej sprawie ma wkrótce rozpocząć komisja ONZ do spraw Syrii i to ona ma wskazać, kto stał za użyciem sarinu.

Cytowany w środę przez "Niezawisimą Gazietę" specjalista z moskiewskiego Centrum Analiz Strategii i Technologii, a jednocześnie redaktor naczelny pisma "Moscow Defense Brief" Michaił Barabanow wyjaśnił, że znalezione na miejscu ataku przez ekspertów ONZ i opisane w ich raporcie odłamki wyprodukowanego w ZSRR pocisku rakietowego RS M-14 to fragmenty rakiety z pochodzącej z 1952 roku wyrzutni BM-14-17 na podwoziu ZiŁ-151.Według Barabanowa widniejące na jednym z fragmentów cyfry "4-67-179" oznaczają: "4. partię", "1967 rok" i "fabrykę nr 179", tj. zakłady Sibsielmasz w Nowosybirsku, producenta pocisków rakietowych od czasów II wojny światowej. Ekspert ten twierdzi, że ZSRR nie dostarczał Syrii pocisków chemicznych. "Jest to najwyraźniej pocisk dymny wykonany metodami chałupniczymi napełniony środkami chemicznymi" - ocenił.

Departament Stanu: Ławrow mija się z prawdą w sprawie Syrii >>>

Radosław Sikorski: broni chemicznej użył reżim Assada >>>
Barabanow przyznał zarazem, że w latach 50. i 60. ZSRR eksportował do Syrii systemy rakietowe BM-14-17. "Jednak jest wątpliwe, by Syryjczycy wciąż mieli na uzbrojeniu sprawne BM-14-17. Ponadto pociski M-14 na pewno już dawno zaśmierdły" - oświadczył. "Z dużym stopniem prawdopodobieństwa pociski rakietowe zostały znalezione przez powstańców w jakimś zdobytym składzie wojskowym i napełnione we własnym zakresie środkami trującymi" - sugeruje ekspert.
Barabanow zwrócił uwagę, że wojska syryjskie dysponują o wiele nowocześniejszymi systemami rakietowymi BM-21 Grad. "Jeśli broni chemicznej użyłaby syryjska armia, to raczej wykorzystałaby wyrzutnie Grad, a nie starocie z antykwariatu" - podkreślił.

REKLAMA

"Nie wiadomo, skąd przyleciały"

Inny ekspert, przytoczony przez dziennik "Wiedomosti", pułkownik w stanie spoczynku Wiktor Murachowski zauważył z kolei, że terminy użytkowania wyprodukowanych w latach 60. rakiet M-14 już dawno wygasły, a trajektoria ich lotu jest nieprzewidywalna. "Nie można precyzyjnie określić, skąd przyleciały" - zaznaczył dodając, że "w raporcie ONZ wskazano jedynie kierunek, z którego nadleciały".

Również Murachowski odnotował, że armia Assada "ma na uzbrojeniu w dużej ilości rakiety Grad i inne nowocześniejsze pociski, zapewne posiadające wersje chemiczne". "Ich użycie przez armię byłoby bardziej logiczne" - ocenił. "Ani typ substancji chemicznej, ani informacja o pociskach nie dowodzą, że ataku chemicznego dokonały siły rządowe. Wskazują raczej na powstańców" - dodał rosyjski wojskowy.

Raport ONZ: broń chemiczna przeciw cywilom używana na dużą skalę
Sekretarz generalny ONZ Ban Ki Mun przedstawił w poniedziałek Radzie Bezpieczeństwa raport oenzetowskich ekspertów na temat użycia w zeszłym miesiącu broni chemicznej w Syrii. Eksperci potwierdzili w nim, że na przedmieściach Damaszku użyto sarinu.
Inspektorzy ONZ poinformowali, że są "klarowne i przekonywujące dowody" na użycie sarinu podczas ataku 21 sierpnia. Podkreślili, że pobrane na miejscu próbki "środowiskowe, chemiczne i medyczne" dostarczają dowodów na to, iż podczas ataku użyto "pocisków rakietowych ziemia-ziemia zawierających sarin", bojowy środek trujący o działaniu paralityczno-drgawkowym.
"Wniosek jest taki, że broń chemiczna jest używana w trwającym konflikcie między stronami w Syryjskiej Republice Arabskiej (...) przeciwko cywilom, w tym dzieciom, na względnie wielką skalę" - napisano w raporcie.
W sierpniowym ataku pod Damaszkiem, za którym - jak twierdzi Waszyngton - stoi reżim Assada, zginęło ponad 1400 osób, w tym 400 dzieci. Rosja niezmiennie uważa, że była to akcja syryjskiej opozycji, która miała na celu sprowokowanie interwencji zbrojnej USA i ich sojuszników.

Ławrow: krążą duż ilości broni...
Rosyjski minister spraw zagranicznych Siergiej Ławrow zauważył we wtorek, że po "regionie bliskowschodnim krążą duże ilości broni, tak z czasów radzieckich, jak i późniejszych". "Broń, którą wysyłano do Libii w czasie konfliktu, krąży teraz po całej Afryce Północnej, a może nawet poza jej granicami" - oświadczył minister.

WOJNA W SYRII - zobacz serwis specjalny>>>

REKLAMA

PAP/agkm

''

Polecane

REKLAMA

Wróć do strony głównej