Zarzut dla matki z Tarnowa. Przyznała się do poranienia synka
Dziecko z ranami szyi oraz nadgarstków znalazła w sobotę wieczorem babcia, która przyszła go odwiedzić. Chłopiec trafił do szpitala, teraz lekarze określają jego stan jako dobry.
2013-09-25, 18:16
Posłuchaj
Matki nie było przy chłopcu, później przez kilka dni ukrywała się przed policją. Po czterech dniach poszukiwań w środę sama zgłosiła się na policję w Krakowie.
- Została już przesłuchana w tarnowskiej prokuraturze i usłyszała zarzut usiłowania zabójstwa swojego dziecka - wyjaśnia prokurator Elżbieta Potoczek-Bara. Kobieta przyznała się do spowodowania u swego dziecka obrażeń ciała, złożyła też przed prokuratorem obszerne wyjaśnienia.
34-letnia kobieta nie była dotąd notowana. W przeszłości miała jednak problem z alkoholem. Teraz grozi jej od 8 lat pozbawienia wolności do dożywocia wyłącznie. Chłopczyk jest w dobrym stanie, jego rany się goją.
Będzie jednak jeszcze musiał zostać parę dni w szpitalu, gdyż zapadł na zapalenia płuc. Dopiero po miesiącu okaże się także, czy prawa ręką chłopca, która miała przecięte ścięgna, będzie wymagała dalszej rehabilitacji.
pp/IAR
REKLAMA