Rosja: 20. rocznica puczu przeciwko Borysowi Jelcynowi
20 lat temu wybuchł krwawy bunt przeciw Borysowi Jelcynowi. 28 proc. Rosjan uważa, że przyczyną wydarzeń w Moskwie w październiku 1993 roku była jego nieodpowiedzialna polityka - wynika z sondażu Centrum Jurija Lewady.
2013-10-02, 11:32
Według 18 proc. Rosjan dwudniowa wojna domowa, do jakiej doszło wtedy w stolicy Rosji, była konsekwencją reformatorskiej polityki zapoczątkowanej w drugiej połowie lat 80. przez prezydenta ZSRR Michaiła Gorbaczowa. Tylko 9 proc. odpowiedzialnością obarcza komunistycznych i nacjonalistycznych ekstremistów.
Serwis historyczny Polskiego Radia. Czytaj więcej>>>
W czwartek mija 20. rocznica krwawego puczu przeciwko Jelcynowi, wznieconego przez przewodniczącego Rady Najwyższej Rusłana Chasbułatowa i wiceprezydenta Aleksandra Ruckoja. 3 i 4 października 1993 roku po jednej stronie barykady stanęli stronnicy reform i demokracji, po drugiej - komuniści, nacjonaliści i inni zwolennicy restauracji ancient regime.
Według oficjalnych danych w starciach na ulicach Moskwy zginęło wtedy 156 osób, a około 350 zostało rannych. Inne szacunki mówią o 300, a nawet 700-800 zabitych.
Pucz przeciw Jelcynowi
Konflikt narastał od wielu miesięcy. Jelcyn oskarżał Radę Najwyższą o sabotowanie reform gospodarczych i dążenie do odbudowy starego systemu.
21 września prezydent wydał dekret o stopniowej reformie konstytucyjnej. Dokument zakładał rozwiązanie jeszcze w czasach ZSRR, Rady Najwyższej i Zjazdu Deputowanych Ludowych oraz przeprowadzenie 12 grudnia 1993 roku wyborów do Dumy Państwowej.
REKLAMA
Tego samego dnia na nadzwyczajnym posiedzeniu Sąd Konstytucyjny orzekł, że dekret Jelcyna jest niezgodny z konstytucją i daje podstawy do odsunięcia prezydenta od władzy. Zaraz po tym wiceprezydent Ruckoj ogłosił, że przejmuje obowiązki prezydenta.
23 września zebrał się nadzwyczajny Zjazd Deputowanych Ludowych, żeby odwołać Jelcyna. Jednak nie miał kworum do wszczęcia procedury impeachmentu.
24 września Zjazd Deputowanych Ludowych zdecydował o odwołaniu Jelcyna ze stanowiska i przekazaniu urzędu Ruckojowi. Dlaczego? Bo łamiąc konstytucję, deputowani uchwalili obniżenie kworum. Siedziba parlamentu została otoczona przez żołnierzy z wojsk wewnętrznych MSW.
3 października, po wiecu liczący ok. 15 tys. osób tłum zwolenników Ruckoja i Chasbułatowa, przejął ciężarówki wojskowe i cztery transportery opancerzone i ruszył w kierunku Białego Domu. Ruckoj z balkonu parlamentu wezwał do szturmu na ośrodek telewizyjny w Ostankinie.
Puczyści zajęli siedzibę urzędu miasta i hotel Mir, w którym mieścił się sztab sił porządkowych. Jelcyn wprowadził w Moskwie stan wyjątkowy i wezwał swoich sympatyków do wystąpienia w obronie demokracji. Ok. godz. 19 w Ostankinie wybuchły walki, które trwały kilka godzin. Zginęło co najmniej 46 osób.
W tym samym czasie przed siedzibą burmistrza Moskwy na Placu Twerskim, z inicjatywy reformatora, b. premiera Jegora Gajdara, odbyła się wielka manifestacja sił demokratycznych.
Rano 4 października czołgi otworzyły ogień w kierunku Białego Domu. W szturmie siedziby parlamentu - poza siłami specjalnymi milicji i wojskami wewnętrznymi MSW - uczestniczyli też komandosi z doborowej jednostki antyterrorystycznej Alfa i spadochroniarze z kilku dywizji powietrzno-desantowych.
Wieczorem tego dnia 18.00 Ruckoj, Chasbułatow, Makaszow i inni przywódcy puczu opuścili Biały Dom i zostali przewiezieni do aresztu śledczego Lefortowo. Wyszli na wolność po kilku miesiącach, na mocy amnestii.
Wybory do Dumy Państwowej w grudniu 1993 roku wygrały partie, które w czasie październikowej rewolty poparły przeciwników prezydenta, czyli komuniści i nacjonaliści.
Jelcyn niemal do końca swojego panowania sprawował władzę przy nieprzychylnej mu większości parlamentarnej. W grudniu 1999 roku Kreml odzyskał kontrolę nad Dumą. Wtedy zaczął rządy Władimir Putin.
PAP/MP
REKLAMA
REKLAMA