Rosjanom zgasł ogień olimpijski. U bram Kremla
Olimpijska skucha w Moskwie. Podczas podniosłej uroczystości przyjęcia olimpijskiego ognia ... zgasła olimpijska pochodnia.
2013-10-06, 19:47
Posłuchaj
Wszystko było dopięte na ostatni guzik. Plac Czerwony lśnił czystością, na trybunach wybrani widzowie, prezydenta Federacji Rosyjskiej Władimira Putina witali sportowcy ze sztandarami.
Szykował się sukces Kremla ale właśnie u bram moskiewskiego Kremla stała się rzecz niespodziewana. Biegnący z pochodnią multimedalista finswimmingu czyli pływania w płetwach Szawarsz Karapietian stwierdził, że ogień, który niósł, wygasł. 60-letni były sportowiec biegł dalej, jednocześnie rozpaczliwie szukał pomocy.
Wówczas pojawił się bohater. Żołnierz pilnujący trasy sztafety najspokojniej w świecie podszedł do Karapietiana, wyjął zapalniczkę i odpalił pochodnię. Wszystko skończyło się dobrze, a olimpijski ogień przy pomocy zapalniczki, wyruszył w drogę po Rosji, by na końcu znaleźć się w Soczi, gdzie w lutym odbędą się XXII Zimowe Igrzyska Olimpijskie.
Wcześniej ponad 50 tysięcy Moskwian przywitało na ulicach rosyjskiej stolicy olimpijski ogień. Święty ogień został w ubiegłym tygodniu rozpalony w greckiej Olimpii i w niedzielę przywieziony samolotem do Rosji, która będzie gospodarzem zimowych Igrzysk Soczi -2014.
REKLAMA
Zobacz galerię - Dzień na zdjęciach >>>
IAR,kh
REKLAMA