Film, który otrzymał owacje na stojąco - ludzi trzeba było wyganiać z sali

Kinowe dzieło powstałe na podstawie prawdziwych wydarzeń, według twórców jest poruszającą i jednocześnie humorystyczną opowieścią. Jeden z najbardziej docenionych filmów przedstawionych na tegorocznym festiwalu w Gdyni.

2013-10-09, 11:05

Film, który otrzymał owacje na stojąco - ludzi trzeba było wyganiać z sali

Film w reżyserii  Macieja Pieprzycy będzie można zobaczyć w kinach od piątku. Opowiada o Mateuszu, cierpiącym na porażenie mózgowe. Z chwilą narodzin chłopiec został „stracony” przez lekarzy. Uznali, że nie i nie będzie nadziei dla niego na normalne życie. Rodzina mimo to nie poddawała się i otoczyła dziecko troską oraz miłością. W pewnym momencie jednak zostali rozdzieleni i Mateusz w wieku dwudziestu paru lat został zdany na siebie, z dala od swoich bliskich. Znalazł się w ośrodku specjalistycznym, gdzie po raz pierwszy czekała go walka o własną godność.

Główną rolę gra Dawid Ogrodnik, pozostali aktorzy to m. in.: Dorota, Kolak, Arkadiusz Jakubik, Anna Nehrebecka i Katarzyna Zawadzka. Przygotowując się do roli, spotykali się z osobami z porażeniem mózgowym, oraz ich rodzinami, by móc jak najlepiej wcielić się w swoje role. Ogrodnik przygotowywał się również z Bartłomiejem Ostapczukiem, aktorem-mimem i reżyserem przedstawień teatru pantomimy, związanym z warszawskim Teatrem Na Woli.

Losy filmowego Mateusza, zostały wcześniej przedstawione w filmie dokumentalnym „Jak Motyl” Ewy Pięty.

„Chce się żyć” zostało już wcześniej nagrodzone. Otrzymał nominację do Złotych Lwów, ostatecznie wygrał Srebrnego Lwa. W Gdyni zdobył Nagrodę Publiczności. A na Międzynarodowym Festiwalu Filmowym w Montrealu, jednym z największych wydarzeń poświęconych kinematografii, film Pieprzycy wygrał Grand Prix i Nagrodę Jury Ekumenicznego. "Dwa razy mieliśmy owacje na stojąco. Widzowie stali i klaskali ponad dziesięć minut, co podobno nie zdarzyło się na tym festiwalu od lat. Klaskaliby dłużej, tylko już nas organizatorzy zaczęli wypraszać z sali, bo zablokowaliśmy następny pokaz" - relacjonował reżyser na portalu społecznościowym.

REKLAMA

Polecane

REKLAMA

Wróć do strony głównej