Afera Stella Maris: oskarżony się nie przyznaje
- Jestem niewinny. Wszystkie zarzuty kierowane wobec mnie są bezzasadne - tak mówi Jerzy Jędykiewicz w swojej mowie końcowej, w procesie dotyczącym afery Stella Maris.
2013-10-17, 15:35
Posłuchaj
Były wojewoda gdański i szef pomorskiego SLD jest jedną z kilku osób oskarżonych o pranie brudnych pieniędzy za pośrednictwem należącego do Archidiecezji Gdańskiej wydawnictwa. Jędykiewicz, jako ówczesny prezes Energobudowy, miał zlecać fikcyjne usługi firmom korzystającym z podatkowych zniżek Stella Maris.
W rozmowie z reporterem Radia Gdańsk oskarżony zaprzeczał wszystkim zarzutom. Twierdzi, że nie przywłaszczył żadnych pieniędzy. Powołuje się na brak potwierdzenia tych oskarżeń przez jakiegokolwiek z 250-ciu świadków. Tak samo, jak podkreśla, wygląda sprawa z kwestią rzekomego narażenia spółki na straty.
Prokurator żąda dla Jerzego Jędykiewicza 3,5 roku więzienia. Dla pozostałych oskarżonych - wśród nich kierownictwa nieistniejącego już dziennika "Głos Wybrzeża" oraz członków zarządu Energobudowy - chce kar pozbawienia wolności w zawieszeniu. 12 listopada głos zabierze ostatni oskarżony, tego dnia możemy też usłyszeć wyrok.
Zobacz galerię - dzień na zdjęciach>>>
REKLAMA
mc
REKLAMA