Rybacy zablokują porty za "dorszowy kanibalizm"
W najbliższy poniedziałek dojdzie do blokady portów na polskim wybrzeżu. Rybacy chcą w ten sposób zaprotestować przeciwko sytuacji związanej z połowami dorszy.
2013-10-22, 17:20
Posłuchaj
W ich opinii odławianie śledzi i szprotów przez skandynawskie paszowce spowodowało, że dorsze nie mają co jeść. Ich populacja znacznie spadła, a ryby są wychudzone i w słabej kondycji.
- Stawiamy po dwieście siatek z których po dwóch dniach wyciągamy pięćdziesiąt kilogramów ryby. To nie ma ekonomicznego uzasadniania - mówią armatorzy.
Oflagowane kutry mają wyjść na redy portów i w ten sposób manifestować niezadowolenie z sytuacji w rybołówstwie. Armatorzy nie będą utrudniać ruchu w portach, ale chcą by ich protest został zauważony. W ich opinii sytuacja populacji dorszy w Bałtyku jest dramatyczna.
Grzegorz Hałubek, były wiceminister gospodarki morskiej podkreśla, że rybacy zrobili eksperyment i sprawdzali czym żywią się dorsze. Okazało się, że w większości ryby mają w żołądkach narybek swojego gatunku.
Z braku śledzi i szprotów odławianych na masową skalę przez jednostki ze Skandynawii, które nie mają limitów mamy dorszowy kanibalizm - dodaje Hałubek.
To zdaniem rybaków prosta droga do zagłady gatunku na Bałtyku. Armatorzy chcą by znacznie ograniczono połowy paszowe, a także wprowadzone dodatkowe mechanizmy ochrony tego gatunku. Nawet z całkowitym, czasowym zakazem połowu tych ryb i odszkodowaniami za postój jednostek w portach. W 2012 roku polscy rybacy wykorzystali limit połowu dorszy tylko w połowie.
Zobacz galerię: dzień na zdjęciach >>>
IAR, to
REKLAMA