USA podsłuchiwały Francuzów? Szef wywiadu: robimy to, co inne państwa
- Stany Zjednoczone zbierają informacje, by chronić własne interesy - powiedział James Clapper, dyrektor służb wywiadowczych USA, nadzorujący ich pracę.
2013-10-23, 06:22
Francuski dziennik "Le Monde" podał w poniedziałek, powołując się na dokumenty ujawnione przez byłego konsultanta amerykańskiego wywiadu Edwarda Snowdena, że amerykańska Agencja Bezpieczeństwa Narodowego (NSA) potajemnie nagrała 70 milionów rozmów telefonicznych prowadzonych we Francji i dekodowała wysyłane sms-y. Miało to nastąpić pomiędzy 10 grudnia 2012 roku a 8 stycznia roku 2013. Amerykanie prawdopodobnie szukali nie tylko wątków terrorystycznych, ale skupili się też na świecie biznesu i polityki.
Jak twierdzi dyrektor służb wywiadowczych USA James Clapper, artykuł "zawiera nieprawdziwe informacje". Clapper podkreślił, że nieprawdziwa jest między innymi informacja, że NSA dokonała ponad 70 mln zapisów danych dotyczących rozmów telefonicznych Francuzów.
O aferze PRISM i Edwardzie Snowdenie - czytaj więcej tu>>>
- Nie będziemy się rozwodzić nad szczegółami naszej działalności wywiadowczej, ale możemy jasno powiedzieć, że robimy to samo, co robią wszystkie państwa - powiedział Clapper, który nadzoruje działania 16 amerykańskich agencji wywiadowczych, w tym także NSA.
- Stany Zjednoczone zbierają informacje, by chronić własne interesy, ale także swych sojuszników, między innymi przed zagrożeniem terrorystycznym - stwierdził Clapper. Zapewnił, że USA przywiązują ogromną wagę do przyjacielskich stosunków z Francją i współpracy z tym krajem, także wywiadowczej.
Spięcie na linii Hollande - Obama
Prezydent Francji Francois Hollande w przeprowadzonej w nocy z poniedziałku na wtorek rozmowie telefonicznej z przywódcą USA Barackiem Obamą potępił szpiegowanie Francuzów przez amerykańskie służby wywiadowcze. Uznał takie praktyki za naganne, "nie do zaakceptowania między sojusznikami i przyjaciółmi".
Obama poinformował Hollanda, że trwa właśnie przegląd metod zbierania informacji przez amerykański wywiad i że ma on doprowadzić do znalezienia balansu, który zapewni zarówno Amerykanom, jak i sojusznikom Stanów Zjednoczonych poczucie bezpieczeństwa i prywatności.
Operacja US-985D
Operacje we Francji prowadzono w ramach programu o nazwie US-985D. Nie jest jasne, co oznaczał ten kryptonim. Dla porównania, skrót używany przez NSA na określenie podobnej operacji prowadzonej w Niemczech, brzmiał US-987LA lub US-987LB. "Le Monde" twierdzi, że ten ciąg cyfr odpowiadał temu, co NSA nazywała "stroną trzecią", określając w ten sposób takie kraje jak Francja, Niemcy, Austria, Polska i Belgia. Jako "stronę drugą" z kolei NSA określała kraje anglosaskie, połączone historycznymi związkami z USA: Wielką Brytanię, Kanadę, Australię i Nową Zelandię.
REKLAMA
6 czerwca były współpracownik amerykańskich służb wywiadowczych Edward Snowden ujawnił informacje, że Agencja Bezpieczeństwa Narodowego (NSA) prowadzi za pomocą systemu PRISM inwigilację elektroniczną obywateli, obejmującą także sojuszników Stanów Zjednoczonych. 1 sierpnia otrzymał azyl tymczasowy w Rosji po ponad miesięcznym pobycie w strefie tranzytowej moskiewskiego lotniska Szeremietiewo, dokąd przyleciał 23 czerwca z Hongkongu. USA wielokrotnie apelowały do Rosji o wydanie Snowdena, którego oskarżają o szpiegostwo.
Zobacz galerię: DZIEŃ NA ZDJĘCIACH>>>
IAR, PAP, kk
REKLAMA