Strzelanina na lotnisku. Nowe doniesienia z Los Angeles

Podejrzany o strzelaninę na lotnisku w Los Angeles poinformował SMS-em swoje rodzeństwo w New Jersey, że zamierza popełnić samobójstwo.

2013-11-02, 13:32

Strzelanina na lotnisku. Nowe doniesienia z Los Angeles

Posłuchaj

Ruch na lotnisku w Los Angeles powoli wraca do normy - korespondencja Marka Wałkuskiego (IAR)
+
Dodaj do playlisty

Podejrzany to 23-letni mieszkaniec Los Angeles Paul Anthony Ciancia. Jego ojciec, mieszkający w Pennsville, w stanie New Jersey, dowiedział się o jego zamiarach i powiadomił szefa policji w tym mieście Allena Cummingsa prosząc o pomoc w ustaleniu miejsca pobytu syna. Cummings zadzwonił do policji w Los Angeles, która szybko ustaliła miejsce pobytu Cianci i wysłała wóz patrolowy do jego mieszkania. - Było tam dwóch jego współlokatorów. Powiedzieli, że widzieli go w czwartek i wydawało się, że jest z nim wszystko w porządku - powiedział Cummings. Nie jest jasne czy policja przybyła do mieszkania zamachowca w Los Angeles przed czy po strzelaninie na lotnisku.

Według dotychczasowych ustaleń, Ciancia po przybyciu na lotnisko w piątek rano (czasu miejscowego) wyciągnął z torby karabin półautomatyczny i otworzył ogień na stanowisku kontroli bezpieczeństwa dla pasażerów zabijając funkcjonariusza Agencji Bezpieczeństwa Transportu (TSA) i raniąc co najmniej 7 osób. Zamachowiec był ubrany w polowy kombinezon. W torbie znaleziono kartkę z tekstem informującym, że zamierza "zabić świnie z TSA". W rezultacie wymiany strzałów został ranny i odwieziony do aresztu w Los Angeles. TSA zajmuje się przeprowadzaniem kontroli bezpieczeństwa na lotniskach w USA badając zarówno pasażerów jak i ich bagaż.

Anthony
Anthony Ciancia, fot. PAP/EPA/FBI

 

REKLAMA

Lotnisko w Los Angeles zaliczające się do największych i najruchliwszych w USA jest częściowo sparaliżowane. Federalna Agencja Lotnictwa Cywilnego (FAA) poinformowała, że wydano ogólnokrajowy zakaz startów samolotów lecących do Los Angeles. Niektórym samolotom znajdującym się już w powietrzu zezwolono jednak na lądowanie. Kontroler ruchu powietrznego na lotnisku w Los Angeles powiedział, że niektóre starty są realizowane.

USA ograniczą dostęp do broni?
We wrześniu w ataku na siedzibę dowództwa służby materiałowej marynarki wojennej USA (NAVSEA) , zlokalizowanej w bazie Washington Navy Yard na terenie dawnej stoczni marynarki wojennej, zginęło 13 osób - w tym domniemany zabójca, 34-letni były wojskowy rezerwista Aaron Alexi , który w przeszłości dopuszczał się aktów przemocy i wykazywał problemy emocjonalne.

Po tym ataku w Ameryce na nowo rozgorzała dyskusja na temat dostępu do broni palnej. - Nasze łzy to za mało. Nasze słowa i modlitwy to za mało - powiedział na uroczystości upamiętniającej ofiary prezydent USA. Barack Obama dodał, że jeśli Ameryka chce naprawdę oddać hołd ofiarom masakry w Waszyngtonie, to powinna się zmienić. - Powinniśmy doznać przemiany. To właśnie miało miejsce w innych krajach, które przezywały podobne tragedie - Wielkiej Brytanii, Australii - podkreślił.

REKLAMA

Źródło: CNN Newsource/x-news

Po tragicznych strzelaninach zarówno Wielka Brytania jak i Australia drastycznie ograniczyły prawo do posiadania broni. Jednak w Stanach Zjednoczonych propozycje nawet najdrobniejszych restrykcji spotykają się z oporem zwolenników prawa do posiadania broni.

'' PAP/IAR/aj

Polecane

REKLAMA

Wróć do strony głównej