Przeprosiny wystarczą? MSZ wysyła notę do Moskwy!
Polski MSZ wyraża ubolewanie w związku z poniedziałkowym incydentem przy rosyjskiej ambasadzie.
2013-11-12, 22:37
Posłuchaj
Jak wyjaśnia rzecznik ministerstwa, polska dyplomacja przekaże Rosjanom notę w tej sprawie. Marcin Wojciechowski poinformował, że notę można traktować jako oficjalne przeprosiny. Rzecznik MSZ podkreśla, że Polska jest zainteresowana konstruktywnym załatwieniem sprawy, tak aby stosunki polsko-rosyjskie nadal układały się dobrze. MSZ ma nadzieję, że incydent uda się zamknąć w taki sposób, aby nie zaszkodził on relacjom między naszymi krajami.
Ambasador Rosji rozmawiał we wtorek w MSZ z szefową departamentu wschodniego Ewą Figiel. Wręczył jej notę z prośbą o wyjaśnienie zaistniałej sytuacji. Aleksander Aleksiejew uważa, że jego placówce nie zapewniono wystarczającego bezpieczeństwa. Chociaż wiedziano jak będzie przebiegać trasa marszu, nie postawiono barier ochronnych i nie wzmocniono ochrony terenu ambasady. Zdaniem ambasadora, są to zaniechania, z których powinna tłumaczyć się strona polska.
Polski ambasador na dywaniku w Moskwie
Ambasadorowi Polski w Rosji Wojciechowi Zajączkowskiemu przekazany został stanowczy protest z powodu burd, do jakich w poniedziałek doszło przed ambasadą Rosji w Warszawie - poinformowało we wtorek MSZ w Moskwie. Rosyjski resort spraw zagranicznych zakomunikował, że Rosja oficjalnych przeprosin, gwarancji bezpieczeństwa dla wszystkich przedstawicielstw dyplomatycznych Federacji Rosyjskiej w Polsce oraz ukarania winnych i odszkodowania za straty materialne.
Zamieszki w Warszawie. Relacja z Marszu Niepodległości >>>
REKLAMA
MSZ Rosji podkreśliło, że rosyjskiej misji dyplomatycznej w Polsce wyrządzono szkody materialne, a jej funkcjonowanie przez kilka godzin było zablokowane, co stanowi brutalne pogwałcenie przez polskie władze konwencji wiedeńskiej o stosunkach dyplomatycznych. Ambasador Zajączkowski stawił się we wtorek w rosyjskim MSZ, dokąd został wezwany w związku z poniedziałkowymi incydentami przed ambasadą Rosji w Warszawie.
Marsz zorganizowany został przez Stowarzyszenie "Marsz Niepodległości" we współpracy z Młodzieżą Wszechpolską i Obozem Narodowo-Radykalnym z okazji. Według organizatorów, uczestniczyło w nim kilkadziesiąt tysięcy osób. Demonstracja wyruszyła po godz. 15 sprzed Pałacu Kultury i Nauki. Trasa marszu wiodła ulicami: Marszałkowską, Waryńskiego, Puławską, Goworka, Spacerową, Belwederską, Al. Ujazdowskimi do pl. na Rozdrożu.
Zamieszki w Warszawie
Niedługo po rozpoczęciu marszu odłączyło się od niego kilkuset uczestników; poszli na ul. Skorupki, przed squat "Przychodnia” . Tam doszło do przepychanek, uczestnicy marszu rzucali kamieniami, kostkami bruku i butelkami w okna. Takimi samymi przedmiotami odpowiadali im ludzie znajdujący się wewnątrz i na dachu budynku. Kilka osób zostało poturbowanych, przyjechały karetki pogotowia. Powybijano szyny w samochodach stojących w okolicy. Kilka aut podpalono.
Do kolejnych starć doszło przy skrzyżowaniu ul. Marszałkowskiej i Wilczej. Tu również w stronę policjantów poleciały butelki, kamienie i petardy. Na Placu Zbawiciela podpalono instalację "Tęcza", która została naprawiona zaledwie kilka dni wcześniej . Podczas gaszenia strażacy zostali obrzuceni kamieniami i flarami.
REKLAMA
Źródło: TVN Warszawa/x-news
Kiedy "Marsz Niepodległości" przechodził ulicą Spacerową, na tyłach ambasady rosyjskiej podpalono budkę policji ochraniającej budynek . Kilku uczestników marszu próbowało wspiąć się na ogrodzenie, na teren ambasady rzucano petardy i race. Spalono też stertę śmieci na podwórku sąsiadującej z ambasadą kamienicy. Za udział w zamieszkach dotychczas zatrzymano 72 osoby.
Zobaczcie filmy z Marszu Niepodległości w Warszawie - FILMY >>>
REKLAMA
IAR/PAP/aj
REKLAMA