Kary za burdy na Marszu Niepodległości. Trzy miesiące więzienia

Sąd Rejonowy w Warszawie rozpatruje w środę kolejne wnioski o ukaranie za poniedziałkowe burdy.

2013-11-13, 13:56

Kary za burdy na Marszu Niepodległości. Trzy miesiące więzienia
Oskarżony Jakub B. (C) przed wejściem na rozprawę. Przed warszawskim sądem rejonowym odbywają się rozprawy osób zatrzymanych 11 listopada podczas "Marszu Niepodległości" w Warszawie. Foto: PAP/Tomasz Gzell

Posłuchaj

Kolejne wyroki w sprawie burd na Marszu Niepodległości - relacja Radomira Czarneckiego (IAR)
+
Dodaj do playlisty

Trzy miesiące więzienia bez zawieszenia - taki wyrok usłyszał jeden z zatrzymanych podczas zajść 11 listopada w Warszawie.

Sędzia Marek Krzysztofiuk podczas uzasadniania wyroku podkreślał, że nie może być żadnego pobłażania dla tego typu zachowań.
- Niezbędne jest wymierzenie oskarżonemu w tej sprawie kary pozbawienia wolności i to kary pozbawienia wolności bez warunkowego zawieszenia jej wykonania, aby oskarżony odczuł, że jego zachowanie nie może być potraktowane w sposób ulgowy - powiedział sędzia.

TVN24/x-news

REKLAMA

Z akt sprawy wynika, że chuligan wykrzykiwał podczas marszu w kierunku policjantów, że jest patriotą. Sędzia podkreślił, że oskarżony zupełnie nie ma pojęcia, czym jest patriotyzm. Jak powiedział, atak na funkcjonariusza policji, który jest jednym z przedstawicieli władzy w tym kraju jest zaprzeczeniem postawy patriotycznej.
- W ocenie sądu oskarżony nie tylko w ten sposób atakował państwo polskie, ale wszystkich obywateli, między innymi sąd, który chciał świętować to święto w spokoju, bo to jest święto radości radości w tym kraju - powiedział sędzia Krzysztofiuk.

We wtorek skazano dwóch chuliganów - pierwszy został ukarany grzywną za naruszenie nietykalności cielesnej policjanta. Drugi za znieważenie funkcjonariusza policji dostał karę 6 miesięcy ograniczenia wolności polegającej na bezpłatnej pracy na cel społeczny. 3 miesiące w więzieniu spędzi skazany we wtorek chuligan oskarżony o obrażanie policjantów.

W środę stołeczna policja zatrzymała 19-letniego radomszczanina Kamila Z. Najprawdopodobniej jeszcze tego samego dnia usłyszy on prokuratorskie zarzuty. Mężczyzna podejrzany jest o podpalenie budki strażnika przed ambasadą Rosji w Warszawie - mówi rzecznik Komendy Stołecznej Policji Mariusz Mrozek. Jest związany z jednym z klubów piłkarskich.
Kamil Z. jest rzecznikiem powstałego niedawno w Radomsku Obozu Narodowo-Radykalnego. W wypowiedziach podkreślał, że wspólnie z kolegami będzie chciał pobudzać świadomość patriotyczną młodych radomszczan.

Jak dotąd zatrzymano 72 osoby w związku z napaścią na funkcjonariuszy, chuligaństwem i niszczeniem mienia podczas Marszu Niepodległości. Wśród zatrzymanych jest jedna osoba podejrzewana o podpalenie "Tęczy" oraz trzy, które mogły mieć związek z podpaleniem budki wartowniczej przy ambasadzie, próbami wejścia na jej ogrodzenie oraz obrzucania terenu ambasady racami.

REKLAMA

Zamieszki w Warszawie

11 listopada w Warszawie zorganizowany został Marsz Niepodległości we współpracy z Młodzieżą Wszechpolską i Obozem Narodowo-Radykalnym z okazji. Według organizatorów, uczestniczyło w nim kilkadziesiąt tysięcy osób. Demonstracja wyruszyła po godz. 15 sprzed Pałacu Kultury i Nauki. Trasa marszu wiodła ulicami: Marszałkowską, Waryńskiego, Puławską, Goworka, Spacerową, Belwederską, Al. Ujazdowskimi do pl. na Rozdrożu.

Niedługo po rozpoczęciu marszu odłączyło się od niego kilkuset uczestników; poszli na ul. Skorupki, przed squat "Przychodnia” . Tam doszło do przepychanek, uczestnicy marszu rzucali kamieniami, kostkami bruku i butelkami w okna. Takimi samymi przedmiotami odpowiadali im ludzie znajdujący się wewnątrz i na dachu budynku. Kilka osób zostało poturbowanych, przyjechały karetki pogotowia. Powybijano szyny w samochodach stojących w okolicy. Kilka aut podpalono.

Do kolejnych starć doszło przy skrzyżowaniu ul. Marszałkowskiej i Wilczej. Tu również w stronę policjantów poleciały butelki, kamienie i petardy. Na Placu Zbawiciela podpalono instalację "Tęcza", która została naprawiona zaledwie kilka dni wcześniej . Podczas gaszenia strażacy zostali obrzuceni kamieniami i flarami.

Kiedy "Marsz Niepodległości" przechodził ulicą Spacerową, na tyłach ambasady rosyjskiej podpalono budkę policji ochraniającej budynek . Kilku uczestników marszu próbowało wspiąć się na ogrodzenie, na teren ambasady rzucano petardy i race. Spalono też stertę śmieci na podwórku sąsiadującej z ambasadą kamienicy.

REKLAMA

Polski ambasador na dywaniku w Moskwie

Ambasadorowi Polski w Rosji Wojciechowi Zajączkowskiemu przekazany został stanowczy protest z powodu burd, do jakich w poniedziałek doszło przed ambasadą Rosji w Warszawie - poinformowało we wtorek MSZ w Moskwie. Rosyjski resort spraw zagranicznych zakomunikował, że Rosja żąda oficjalnych przeprosin, gwarancji bezpieczeństwa dla wszystkich przedstawicielstw dyplomatycznych Federacji Rosyjskiej w Polsce oraz ukarania winnych i odszkodowania za straty materialne.

Zamieszki w Warszawie. Relacja z Marszu Niepodległości >>>

MSZ Rosji podkreśliło, że rosyjskiej misji dyplomatycznej w Polsce wyrządzono szkody materialne, a jej funkcjonowanie przez kilka godzin było zablokowane, co stanowi brutalne pogwałcenie przez polskie władze konwencji wiedeńskiej o stosunkach dyplomatycznych. Ambasador Zajączkowski stawił się we wtorek w rosyjskim MSZ, dokąd został wezwany w związku z poniedziałkowymi incydentami przed ambasadą Rosji w Warszawie.

Zobacz filmy z Marszu Niepodległości w Warszawie - FILMY >>>

REKLAMA


Zobacz galerię DZIEŃ NA ZDJĘCIACH >>>
IAR, bk

Polecane

REKLAMA

Wróć do strony głównej