Chile: rozpoczęły się wybory prezydenckie
Zdecydowana faworytka w sondażach to była prezydent, socjalistka Michelle Bachelet, która ma szansę na drugą kadencję jako pierwszy przywódca kraju od ponad 50 lat.
2013-11-17, 13:04
Posłuchaj
Bachelet kierowała krajem jako pierwsza kobieta na tym stanowisku w latach 2006-2010. Urząd opuszczała przy rekordowym poziomie popularności mimo braku znaczących osiągnięć. Ostatnie sondaże dają jej blisko połowę głosów.
Kampanię wyborczą prowadziła pod hasłami zmniejszenia przepaści między bogatymi i biednymi, zapewnienia bezpłatnej edukacji uniwersyteckiej, reform gospodarczych, utworzenia państwowego systemu emerytalnego (niemal całkowicie sprywatyzowanego za czasów dyktatury), wspierania przedsiębiorstw publicznych w sektorze energetycznym (gaz) i niezbędnej w tym celu reformy konstytucji.
Masowe manifestacje
Chile jest jednym z najzamożniejszych państw Ameryki Południowej, jednak w ostatnich latach dochodziło tam do masowych manifestacji, których uczestnicy domagali się lepszej edukacji i sprawiedliwości społecznej.
Czytaj też<<<Chile: o fotel prezydenta walczą córki generałów>>>
REKLAMA
Najpoważniejsza rywalka Bachelet w wyborach to 60-letnia ekonomistka Evelyn Matthei, była minister pracy w rządzie obecnego prezydenta, liberała Sebastiana Pinery. W przedwyborczych sondażach mogła liczyć jedynie na 14-21 proc. głosów. Popiera kontynuację polityki Pinery, przekonując, że standard życia Chilijczyków znacznie się poprawił w ostatnich latach.
Były przyjaciółkami
Życie napisało niezwykły scenariusz. Michelle Banchelet i Evelyn Matthei łączy wspólna przeszłość. W dzieciństwie ich rodziny przyjaźniły się, one same były przyjaciółkami z podwórka, mieszkając na tym samym osiedlu wojskowym w Antofagaście na północy Chile. Zamach stanu jednak zrewidował tę przyjaźń.
Ojciec Matthei, generał Fernando Matthei, był jednym z członków junty Pinocheta, rządzącej w Chile przez 17 lat. Ojciec jej rywalki, Alberto Bachelet, był lojalnym generałem prezydenta Salvadora Allende. Bachelet został zatrzymany i torturowany, w wyniku czego zmarł w więzieniu w 1974 roku. Torturowana była również sama Michelle Bachelet.
Będzie II tura?
W sumie o urząd prezydencki ubiega się dziewięcioro kandydatów. Jeśli nikt nie uzyska ponad 50 proc. głosów, 15 grudnia odbędzie się druga tura.
REKLAMA
Oprócz prezydenta mieszkańcy Chile wybiorą w niedzielę także 120 członków Izby Deputowanych oraz 20 z 38 senatorów.
Analitycy wskazują, że mimo dużej popularności samej Bachelet jej centrolewicowa koalicja Nowa Większość nie uzyska większości 2/3 w parlamencie i nie będzie w stanie przeprowadzić zapowiadanych reform.
Uprawnionych do głosowania jest 12,5 miliona Chilijczyków
Zgodnie z chilijską konstytucją prawo do głosowania przysługuje obywatelom, którzy skończyli 18 lat i nie zostali skazani na karę powyżej 3 lat więzienia. Uprawnionych do głosowania jest więc 12,5 miliona Chilijczyków.
Jeszcze rok temu udział w wyborach był obowiązkowy pod groźbą kary grzywny. Zwolnienie z pójścia do urn przysługiwało tylko z powodów zdrowotnych albo jeśli obywatel przebywał ponad 300 km od lokalu wyborczego. W zeszłym roku zapis zmieniono, głosowanie jest teraz dobrowolne.
REKLAMA
Wysoka kara grzywny grozi za to właścicielom firm, którzy nie zapewnią swoim pracownikom minimum 2 godzin przerwy na oddanie głosu. Za złamane tego prawa mogą zapłacić nawet 2 miliony peso, równowartość 12 tysięcy złotych. Od 5 rano w całym kraju obowiązuje zakaz sprzedawania alkoholu, który potrwa do ósmej wieczorem.
System binominacyjny
Przy okazji wyborów powrócił spór o obowiązujący w Chile binominacyjny system wyborczy, wprowadzony w życie u schyłku władzy Augusto Pinocheta. System ten pozwala na wybranie dwóch deputowanych z każdego z 60 dystryktów oraz dwóch senatorów wybieranych w 19 okręgach wyborczych. Kongres Narodowy liczy 120 posłów i 38 senatorów.
Lokale wyborczą będą czynne w godzinach 12-22 czasu polskiego. Pierwsze wyniki spodziewane są jeszcze w nocy z niedzieli na poniedziałek.
Zobacz galerię Dzień na Zdjęciach>>>
REKLAMA
PAP,kh
REKLAMA