Generał Skrzypczak kończy karierę w rządzie
Waldemar Skrzypczak twierdzi, że stał się "obiektem niesprawiedliwych ataków". Tłumaczy, że odchodzi z resortu obrony bo nie chce być "obciążeniem dla premiera, rządu i ministra obrony narodowej".
2013-11-28, 21:29
Posłuchaj
Skrzypczak odpowiadał w MON za zakupy uzbrojenia i sprzętu wojskowego. W ostatnich miesiącach Służba Kontrwywiadu Wojskowego odebrała mu dostęp do informacji niejawnych, a w weekend "Gazeta Wyborcza" ujawniła jego pismo do izraelskiego ministerstwa obrony, w którym przed ogłoszeniem przez MON przetargu wymieniono konkretnego producenta bezzałogowców.
Generał podkreślił w oświadczeniu, które zostało opublikowane na stronie resortu obrony, że w całej służbie i pracy kierował się wyłącznie dobrem Wojska Polskiego, działając uczciwie i z pełnym zaangażowaniem.
- To nie jest człowiek, do którego miałbym jakiekolwiek podejrzenia - ocenił kilka dni temu premier Donald Tusk. Szef rządu mówił też, że jest dla niego rzeczą oczywistą, że "ktoś na takim stanowisku nie może sprawiać zbyt wielu kłopotów, nawet jeśli ma dobre intencje i jest w stu procentach OK".
Na pożegnanie z rządową posadą generał usłyszał kilka ciepłych słów od swojego przełożonego. Tomasz Siemoniak uznał, że Skrzypczak "wykonał dobrą pracę na rzecz modernizacji sił zbrojnych, porządkując system pozyskiwania uzbrojenia oraz tworząc nową jakość w relacjach MON-polski przemysł obronny". Szef MON wyraził nadzieję, że wszystkie wątpliwości wokół Skrzypczaka zostaną wyjaśnione w sposób pomyślny dla generała i będzie on mógł cieszyć się "zasłużoną dobrą oceną opinii publicznej.
Obowiązki Skrzypczaka tymczasowo przejmie inny wiceminister obrony - Czesław Mroczek.
Rzecznik MON o ustąpieniu gen. Skrzypczaka (źródło: TVN24/x-news)
REKLAMA
57-letni Waldemar Skrzypczak został wiceministrem obrony w czerwcu 2012 roku. W czasie jego urzędowania podpisano między innymi umowy na kolejne transportery Rosomak i czołgi Leopard 2, dokończenie patrolowca "Ślązak" oraz budowę niszczycieli min, rozszerzono przetarg na śmigłowce, rozpoczęto dialog techniczny z potencjalnymi dostawcami systemów obrony powietrznej, w tym przeciwrakietowej, a także rozmowy ws. bezpilotowców.
Media od wielu miesięcy twierdzą, że Skrzypczak - odpowiedzialny za zakupy dla armii, swoimi decyzjami faworyzował konkretne firmy.
Kilka dni temu "Gazeta Wyborcza" ujawniła list, jaki wiceminister obrony narodowej wysłał do dyrektora generalnego w izraelskim ministerstwie obrony. Sprawa ma związek z przetargiem na samoloty bezzałogowe dla polskiej armii. Kontrwywiad wojskowy i prokuratura podejrzewają, że generał Skrzypczak wskazał zwycięzcę przetargu na drony dla polskiej armii, zanim przetarg ogłoszono.
- Dobrze zrobił - tak o dymisji Skrzypczaka mówił wiceszef PO Grzegorz Schetyna. - Tu każdy musi być jak żona Cezara - dodał.
REKLAMA
Opozycja liczy, że dymisja wiceministra nie kończy sprawy. SLD chce, by sejmowa komisja śledcza zajęła się listem, o jakim pisała "GW". Z kolei PiS chce, by odpowiednie służby sprawdziły, czy przy przetargach na uzbrojenie nie dochodziło do nieprawidłowości.
Zdaniem szefa klubu PiS Mariusza Błaszczaka, wiceminister powinien być odwołany już we wrześniu, po tym jak Służba Kontrwywiadu Wojskowego cofnęła mu certyfikat dostępu do dokumentów. - Ale wtedy zdymisjonowano szefa SKW Zbigniewa Noska , a nie Skrzypczaka - mówi polityk Prawa i Sprawiedliwości.
Pod koniec lipca "Rzeczpospolita" pisała, że SKW wystąpiła do prokuratury przeciwko odpowiedzialnemu za zakupy sprzętu i uzbrojenia wiceszefowi MON. SKW miała podejrzewać Skrzypczaka o lobbing na rzecz koncernów zbrojeniowych.
Wiceminister zaprzeczył, by lobbował za jakąkolwiek firmą. Przyznał, że zna niektórych szefów firm zbrojeniowych i pracujących dla nich lobbystów. Dodał, że oficjalnie nic nie wie o doniesieniu SKW do prokuratury, nie dziwi go jednak zainteresowanie kontrwywiadu wojskowego. Według Skrzypczaka zamieszanie mogło być zemstą lobbystów za przecięcie "wielu patologicznych układów".
IAR/PAP/asop
REKLAMA
REKLAMA