Paul Walker nie żyje. Fani i koledzy z planu odwiedzają miejsce wypadku
Setki osób przychodzą od soboty na miejsce wypadku samochodowego, w którym zginął Paul Walker, gwiazdor "Szybkich i wściekłych".
2013-12-02, 15:56
Fani Paula Walkera, który zginął w sobotę w wypadku samochodowym w Santa Clarita w Kalifornii, zbierają się w miejscu, w którym spłonął samochód aktora i składają tam kwiaty oraz zapalają znicze.
Paul Walker nie żyje. Ten film nagrano tuż przed wypadkiem >>>
W niedzielę pojawił się tam również kolega Walkera z planu filmowego "Szybkich i wściekłych" Tyrese Gibson.
REKLAMA
Aktor nie mógł powstrzymać łez. Z miejsca katastrofy zabrał mały kawałek wraku samochodu, w którym zginął jego przyjaciel.
Paul Walker zginął w wypadku. Pierwsze ustalenia policji >>>
Paul Walker przyjechał do Kalifornii, by wziąć udział w charytatywnej akcji "Reach out Worldwide" na rzecz ofiar tajfunu w Tajlandii. Zginął w czerwonym porsche, które z nieznanych dotąd przyczyn rozbiło się o latarnię i stanęło w płomieniach. Wraz z nim zginęła jedna osoba. Przejażdżki porsche z Walkerem za kierownicą były jedną z atrakcji zbiórki na rzecz Filipińczyków.
REKLAMA
(CNN Newsource/x-news)
Paul Walker już jako dziecko brał udział w reklamach. Mając dwanaście lat trafił na srebrny ekran w serialu NBC "Autostrada do nieba". W wieku 14-lat zadebiutował w kinowym horrorze komediowym "Potwór w szafie" oraz sensacyjnym filmie science fiction "Rozkaz - zabijać". Kamieniem milowym w jego karierze okazała się rola agenta FBI w czterech filmach o gangach organizujących uliczne wyścigi samochodowe - "Szybcy i wściekli". Za rolę w pierwszym z nich dostał wraz ze swoim filmowym partnerem Vinem Dieselem nagrodę MTV w kategorii dla najlepszego duetu 2002.
X-news.pl, eonline.com, IAR, bk
REKLAMA