Sąd: były wiceszef BBN nie jest kłamcą lustracyjnym
Po dwóch latach procesu Sąd Okręgowy w Warszawie orzekł, że Zdzisław Lachowski nie jest kłamcą lustracyjnym. O taki werdykt wnosił także prokurator pionu lustracyjnego IPN.
2013-12-02, 14:59
Informację o zapadłym 12 listopada wyroku potwierdziła rzeczniczka prasowa Sądu Okręgowego w Warszawie Agnieszka Domańska. Orzeczenie stwierdza, że prawdziwe jest oświadczenie Lachowskiego, który stwierdził w nim, że nie pracował, nie służył ani nie współpracował z organami bezpieczeństwa PRL.
Jak dodała Domańska, o orzeczenie tej treści wnosił nie tylko lustrowany i jego obrońca, ale także prokurator pionu lustracyjnego IPN.
Zdzisław Lachowski był zastępcą szefa BBN od października 2010 r. do końca 2012 r. Oficjalnie stracił funkcję bez związku ze sprawą lustracyjną. W BBN kierował sztabem komisji przygotowującej Strategiczny Przegląd Bezpieczeństwa Narodowego, brał udział w przygotowaniu Raportu SPBN i Białej Księgi Bezpieczeństwa Narodowego.
Sąd Okręgowy w Warszawie badał sprawę Lachowskiego od początku 2012 r. Połączył dwa wątki sprawy, bo Lachowski sam wystąpił o tzw. autolustrację, a niezależnie od tego białostocki oddział IPN badał jego oświadczenie - jako wiceszefa BBN.
Lachowski zapowiedział autolustrację w październiku 2011 r. po tym, jak "Gazeta Polska" podała, że z dokumentów służb specjalnych PRL wynika, iż został on zarejestrowany jako tajny współpracownik Służby Bezpieczeństwa o pseudonimie Zelwer.
- Celem nagonki są moi przełożeni, w tym prezydent RP - podkreślał wtedy Lachowski. - Kampania ta wypływa z wyjątkowo złej woli i opiera się na wątłej podstawie dokumentów prawdopodobnie uzyskanych z IPN - zapisów nachodzenia mnie oraz raportów płodzonych przez funkcjonariuszy SB przed moim pobytem na stypendium w USA (1985-1986), w jego trakcie i bezpośrednio po nim - oświadczył ówczesny wiceszef BBN.
pp/PAP
REKLAMA