Nie żyje muzyk reggae Junior Murvin. Nieznane przyczyny śmierci

Artysta cierpiał na cukrzycę i nadciśnienie. Był niedawno hospitalizowany. Zmarł w wieku 67 lat.
Nie wiadomo co było bezpośrednią przyczyną zgonu.

Murvin rozpoczął swoją karierę od występów w hotelach w okręgu Portland, niedaleko stolicy Jamajki - Kingston. Początkowo występował jako Junior Soul. Został zauważony przez znanego producenta muzyki reggae Lee "Scratch" Perry'ego i przeniósł się do Kingston, gdzie zaczął nagrywać własne utwory.
W 1976 r. nagrał utwór "Police and Thieves" (Policjanci i złodzieje), który stał się przebojem na Jamajce, a później w wielkiej Brytanii. Jego najbardziej znaną wersję nagrał zespół The Clash. Własną wersję utworu nagrał też Boy George.

Choć piosenka dotyczyła brutalności policji na Jamajce, dla Brytyjczyków stała się ona symbolem zamieszek, do jakich doszło w 1976 roku podczas karnawału w londyńskim Notting Hill.

Murvin nagrywał kolejne utwory w latach 80. i na początku 90. ubiegłego wieku, ale bez większego powodzenia.

REKLAMA

Jego ostatnim albumem był "Signs and Wonders", nagrany w 1989 roku, ale artysta wydawał później single we własnej wytwórni Murvin. Ostatnią piosenkę "Wise Man" nagrał w 1998 roku.

PAP, bk