Protesty w Kijowie. Obalono pomnik Lenina
Pomnik został obalony przez dwie grupy młodych ludzi z zakrytymi twarzami. Kiedy Lenin runął na ziemię tłum rzucił się w jego kierunku. Monument zaczęto rozbijać młotami.
2013-12-08, 19:02
Posłuchaj
Młodzi ludzie przynieśli ze sobą drabinę. A następnie rzucali na monument żelazne liny, które ciągnęli. Towarzyszący im tłum śpiewał hymn państwowy. Kierowcy przejeżdżających obok samochodów trąbili pozdrawiając zgromadzonych.
Próba obalenia monumentu trwała kilkanaście minut. Gdy postać Lenina lekko się przechyliła, ludzie zaczęli głośno klaskać i radośnie wykrzykiwać "Chwała Ukrainie!". Kiedy Lenin runął na ziemię tłum rzucił się w jego kierunku. Monument zaczęto rozbijać ogromnymi młotami.
(źródło: youtube.com)
REKLAMA
Wiadomość o powaleniu pomnika szybko dotarła na Majdan Niepodległości. Jeden z polityków opozycyjnej, nacjonalistycznej partii Swoboda Andrij Ilienko pokazał fragment pomnika. - Co za przykre samobójstwo - powiedział o zniszczeniu monumentu lider Swobody Ołeh Tiahnybok. Jego kolega partyjny Ihor Mirosznyczenko oświadczył, że ugrupowanie, które reprezentuje, bierze na siebie całą odpowiedzialność za to, co stało się z Leninem.
Z kolei Witalij Kliczko, szef opozycyjnej partii Udar zastrzegł, że sztab protestów nie podejmował żadnych decyzji o powaleniu pomnika. Dodał, że Lenin przewrócił się pewnie z zazdrości. - A wiecie dlaczego? Bo udało mu się zrobić tylko jedną rewolucję, a Janukowycz zrobił ich aż dwie!
(źródło: UA 1+1/x-news)
Pomnik wodza rewolucji był nieraz atakowany. Ostatnio tydzień temu, także w czasie demonstracji opozycji. Wtedy otoczyli go funkcjonariusze milicji, którzy obronili monument. Tym razem milicja nie interweniowała.
W 2009 roku ukraińscy nacjonaliści domagający się usunięcia komunistycznych symboli, oderwali Leninowi nos i rękę, które potem wróciły na swoje miejsca.
Granitowego wodza rewolucji o wysokości prawie 3,5 metra postawiono w Kijowie w 1946 roku. Jego autorem był rzeźbiarz Siergiej Mierkułow. Był to jedyny taki pomnik w centrum ukraińskiej stolicy.
REKLAMA
W Kijowie odbył się w niedzielę marsz miliona . To kolejny dzień protestu przeciwko prezydentowi Wiktorowi Janukowyczowi i rządowi Mykoły Azarowa. Ludzie na ulicach stolicy Ukrainy domagają się ich dymisji, rozpisania wyborów i podpisania umowy stowarzyszeniowej z Unią Europejską.
W centrum miasta, w którym prócz drogówki prawie nie widać milicji, znajdują się setki tysięcy ludzi. Siły milicyjne skoncentrowane są przy budynkach rządowych. Na ulicy prowadzącej do siedziby rządu zbudowali barykady . - Będziemy siedzieć tu dotąd, dopóki nie wygonimy tej bandy! - mówią Ukraińcy.
Protesty na Ukrainie - zobacz serwis specjalny >>>
IAR/PAP/asop
REKLAMA
REKLAMA