Zmarł Gabriel Garcia Marquez. "Gabo umarł. Jesteśmy smutni"
Laureat Literackiej Nagrody Nobla przez niemal całe życie był związany z Hiszpanią. Przemieszkał w Barcelonie 6 lat i stamtąd pochodzi jego agentka literacka, Carmen Balsells.
2014-04-17, 23:59
Posłuchaj
Pisarze, artyści, dziennikarze przypominają, że Gabo - bo tak go nazywali przyjaciele - zmienił postrzeganie literatury hiszpańskojęzycznej na świecie.
- To największe dzieło od czasów Don Kichota” - tak określił Pablo Neruda „Sto lat samotności”. Opinię, że Gabriel Garcia Marquez przywrócił światu literaturę hiszpańskojęzyczną wielokrotnie wyrażało wielu hiszpańskich pisarzy. Dlatego trudno się dziwić, że na wieść o jego śmierci przerwano programy w większości stacji radiowych i telewizyjnych.
W Hiszpanii twórca najbardziej był związany z Barceloną. Tu napisał „Jesień patriarchy” oraz „Niewiarygodną i smutną historię niewinnej Erendiry i jej niegodziwej babki”.
"Gabo umarł. Jesteśmy smutni” - tytułuje barcelońska La Vanguardia. Autor artykułu przypomina jednak powiedzenia Marqueza: „Nie płacz, że się skończyło. Ciesz się, że się wydarzyło”. - Nigdy nie odejdzie. On i jego magiczny realizm żyć będą tak długo, jak cała ta cywilizacja - zapewnia autor artykuły i informuje, że przed śmiercią pisarz skończył książkę, która wkrótce ma się ukazać. Jej roboczy tytuł brzmi: "Spotkamy się w sierpniu”.
IAR, to
REKLAMA
REKLAMA