Pierwszy śmiertelny przypadek MERS w Tajlandii

2015-06-18, 17:10

Pierwszy śmiertelny przypadek MERS w Tajlandii
Odkażanie samolotu, którym przyleciał do Tajlandii Omańczyk. Foto: PAP/EPA/NARONG SANGNAK

Zmarł 75-letni mężczyzna, który do Tajlandii przyjechał z rodziną trzy dni temu z Omanu na Półwyspie Arabskim.

Trafił do szpitala w Bangkoku z powodu kłopotów z sercem. Po wykryciu MERS przetransportowano go do szpitala zakaźnego.

Władze Tajlandii sprawdzają, czy ktoś jeszcze zaraził się wirusem. Chodzi głównie o osoby, które przyleciały do Tajlandii tym samym samolotem co Omańczyk. Badany jest też stan zdrowia członków jego rodziny.

Do tej pory MERS pochłonął najwięcej ofiar w Korei Południowej. Przez niespełna miesiąc zmarły tam 23 osoby.

Wirus przenosi się drogą powietrzną, ale nie jest tak zaraźliwy jak wirus SARS. Zarażeniu ulegli głównie ludzie, którzy mieli bezpośredni kontakt osobami chorymi, personel medyczny lub rodziny.

Zakażenie powoduje objawy zbliżone do grypy - gorączkę i kaszel. Może wywołać też zapalenie płuc, niewydolność oddechową, uszkodzenie wątroby. Do tej pory zmarło około 38 procent zarażonych MERS.

IAR/iz

Polecane

Wróć do strony głównej