Litwinienko, Niemcow, Politkowska... Czy to zbrodnie bez kary?

2018-03-18, 13:21

Litwinienko, Niemcow, Politkowska... Czy to zbrodnie bez kary?
Aleksandr Litwinienko . Foto: PAP/EPA/SERGEI KAPTILKIN/sc/kr

W Rosji setkami giną dziennikarze, działacze, niewygodne osoby. W ostatnim czasie opinią publiczną wstrząsnęła sprawa Siergieja Skripala.

Zatrucie byłego rosyjskiego agenta Siergieja Skripala i jego córki, do którego doszło w biały dzień, w jednym z brytyjskich miast przywołuje na myśl szereg innych zbrodni, na czele z otruciem polonem Aleksandra Litwinienki. Lista zamordowanych wrogów Kremla liczy setki nazwisk: to politycy, dziennikarze, działacze, byli agenci. Mordowano w Rosji i za granicą. W morderstwa czasem inwestowano są ogromne środki  finansowe - tak jak w przypadku zabójstwa Aleksandra Litwienienki. W ciągu ćwierćwiecza doszło do setek takich zbrodni, zleceniodawców "nie wykryto" i nie ukarano. 

Nikt nie liczy, ilu dziennikarzy działaczy, jest mordowanych, ginie w dziwnych okolicznościach głównie w samej Rosji. Nie ma reakcji na przypadki tortur, represji. Zachód od czasu do czasu podnosi głowę i wyda ostrzeżenie, nałoży sankcje, jak w przypadku skandalicznego zabójstwa prawnika Siergieja Magnickiego. Jednak tysiące śmierci, prześladowań, represji – uchodzą Kremlowi od lat zupełnie na sucho.

Atak nowiczokiem

Czy sytuację zmieni atak środkiem "nowiczok" z arsenału broni chemicznej, jeszcze z zasobów ZSRR na byłego agenta, który wiódł życie emeryta w spokojnym Salisbury? Wcześniej zginęli członkowie jego rodziny, teraz napadnięto jego i córkę. Gdy Wielka Brytania dała Rosji ultimatum, aby ta wyjaśniła tę sprawę, Moskwa w osobie rzeczniczki MSZ pogroziła bronią jądrową.

Chyba jednak Rosja osiągnęła już ten punkt, w którym wszyscy uświadomili sobie jasno, że to ostatni moment, by zareagować na takie działania Rosji. Co prawda przez 20 lat zginęły setki ludzi, jednak można pomyśleć o tym, by ocalić kolejne setki.

Sprawa Skripala

66-letni Siergiej Skripal to były oficer wywiadu wojskowego GRU, potem FSB, następnie urzędnik rosyjskiego MSZ i biznesmen. Według FSB wyjawił brytyjskiemu wywiadowi dane o wywiadowcach  szpiegujących na terenie państw zachodnich. Federalna Służba Bezpieczeństwa po jego aresztowaniu w 2004 roku porównywała tę sprawę do przypadku Olega Pieńkowskiego. W 2010 roku po pięciu latach więzienia (był skazany na 13 lat) Skripala ułaskawiono, jego i czterech innych Rosjan wymieniono na agentów schwytanych na Zachodzie.

Skripal i jego córka, która przyjechała w odwiedziny, zostali zatruci substancją paraliżującą układ nerwowy (tzw. nerve agent), z arsenału broni chemicznej. Według strony brytyjskiej to wynaleziony w ZSRR tzw. nowiczok.

Żona Skripala według niektórych źródeł miała zginąć w wypadku lub umrzeć na raka. Niedawno zmarł  w Rosji syn Skripala, umarł także brat. Teraz policja brytyjska zdecydowała się zbadać również zgony bliskich Skripala.

Rosyjski ekspert ds. wojskowych Igor Sutiagin, który trafił na Wyspy w tej samej wymianie co Skripal, pytany, czy się boi o swoje życie, powiedział, że stara się nie myśleć o takich sprawach.

Natomiast wdowa po Alekandrze Litwinience, Marina, stwierdziła, że przypadek Skripala jest dla niej deja vu.

Morderstwa na Wyspach

Aleksander Litwinienko został otruty radioaktywnym polonem, który przetransportowali do Wielkiej Brytanii dwaj Rosjanie. Śledztwo brytyjskie wskazuje na Kreml jako zleceniodawcę morderstwa.

Inne głośne przypadki tajemniczych zgonów to śmierć oligarchy Borysa Bieriezowskiego czy Aleksandra Pierieplicznego, który ujawniał przypadki korupcji w Rosji. Ale takich sytuacji było o wiele więcej - jak wyliczają eksperci - co najmniej kilkanaście.

Truciciele i ich trucizny

Z kolei deputowany Robert Seely, który zajmuje się naukowo wojną hybrydową w Rosji, napisał na łamach pisma “Spectator”, że Kreml lubi stosować truciznę w celu eliminacji swoich wrogów. Bo dowody nie są oczywiste, trucizna może nie zostawić śladu i pozostawić niedopowiedzenie: zamordowany, czy jednak nie? Badacz pisze, że często próbuje się poprzez tego rodzaju przypadki zastraszyć innych, którzy chcieliby podnieść głowę. Seely pisze, że Rosjanie używają trzech głównych  typów trucizn – substancji radioaktywnych, opioidów, dioksyn, które wykorzystywano m.in. przy próbie otrucia byłego prezydenta Ukrainy, Wiktora Juszczenki. Pracą nad truciznami zajmuje się rzekomo specjalny departament pod Moskwą.

"Nikt nie podchodzi do tych spraw dość poważnie"

Anders Aslund, znawca Rosji i wykładowca Uniwersytetu Georgetown w Stanach Zjednoczonych, zauważył jakiś czas temu w rozmowie z portalem PolskieRadio.pl, że do kwestii morderstw politycznych nie podchodzi się z odpowiednią powagą. Jeśli uważnie się przyjrzeć: to instrument stosowany przez Rosję z rozmysłem i na dużą skalę.

W samej Wielkiej Brytanii, gdzie mówi się o przynajmniej kilkunastu tego rodzaju morderstwach osób, z którymi Kreml miał na pieńku, poważnie zbadano tylko sprawę otrucia Aleksandra Litwinienki polonem – zauważał kilka miesięcy temu, w rozmowie z portalem PolskieRadio.pl prof. Anders Aslund.

Teraz, kilkanaście dni po śmierci Skripala, brytyjska policja zamierza zająć się również tymi przypadkami.

A ledwie parę dni później doszedł śledczym całkiem nowy przypadek do badania – bo kilka dni temu, parę dni po ataku na Skripala w Salisbury, w poniedziałek w londyńskim domu znaleziono ciało przyjaciela Borysa Bieriezowskiego, Mikołaja Głuszkowa. Miał on azyl polityczny w Wielkiej Brytanii.

W 2013 z pętlą na szyi w swoim domu znaleziony został oligarcha, wróg Kremla Borys Bieriezowski. Podejrzaną śmiercią zginęło kilku jego partnerów biznesowych. Multimilioner Scot Young, zginął rzekomo po tym jak wypadł z okna we własnym domu i nadział się na pręty płotu. Badri Patarkaciszwili, partner biznesowy Bieriezowskiego, zmarł rzekomo na atak serca.

Aleksander Pieriepiliczny również zmarł w 2009 roku rzekomo na atak serca. 44-latek dostarczył dowodów na korupcję w Rosji. W 2015 roku stwierdzono, że mógł być otruty gelsemium. Inne trucizny, które używane są  przez Kreml, to opioidy, dioksyny (którymi próbowano otruć prezydenta Ukrainy Wiktora Juszczenkę) czy substancje radioaktywne (na przykład polon, który mordercy Litwinienki wieźli przez całą Europę do Londynu). Rosjanie nie wahają się użyć, jak widać, bardzo niebezpiecznej broni chemicznej.

Polityczne morderstwa na Ukrainie

Obecnie, jak mówił też prof. Aslund w rozmowie z portalem PolskieRadio.pl, wygląda na to, że Rosja wykorzystuje ten instrument bez żadnych zahamowań na Ukrainie.

Na Ukrainie roi się od zabójstw, o które podejrzewa się służby specjalne Rosji. Tam ofiarą niezidentyfikowanych do tej pory morderców padli m.in. dziennikarz ”Białoruskiego Partizana” i ”Ukraińskiej Prawdy” Pawło Szeremet, ginęli oficerowie ukraińskich służb, w dziwnym wypadku zginęli wracający z Polski politolodzy, którzy byli prelegentami konferencji o projekcie Międzymorza i badali sprawę zbrodni w Donbasie.

23 marca 2017 roku zastrzelony w biały dzień w Kijowie został Denys Woronienkow, komunistyczny deputowany, który krytykował ostro Putina, po czym zbiegł z Rosji na Ukrainę. Zrzekł się rosyjskiego obywatelstwa i otrzymał ukraiński paszport.

W 2017 roku na Ukrainie zginęła czeczeńska działaczka i wolontariuszka, lekarka Amina Okujewa, ranny został jej mąż Adam Osmajew, który oskarżany jest o udział w zamachu na Putina.

Do morderstw i porwań dochodzi na okupowanym przez Rosję ukraińskim Krymie.

W ciągu 25 lat zamordowano setki dziennikarzy, ginęli działacze, politycy

W Rosji zabijani są również przedstawiciele społeczeństwa obywatelskiego, m.in. dziennikarze, działacze, politycy.

Niedawno minęła trzecia rocznica śmierci Borysa Niemcowa, jednego z najbardziej popularnych polityków rosyjskiej opozycji, autora znanych na całym świecie raportów o korupcji Kremla i elit Rosji, przeciwnika wojny na Ukrainie.

W 2009 roku w areszcie zmarł rosyjski prawnik Siergiej Magnicki, który rozpracowywał skandal korupcyjny. Pobito go i nie udzielono mu pomocy medycznej.

Ujawnił nadużycia w rosyjskich organach skarbowych, w związku z tym był prześladowany. To bestialskie i nieludzkie zabójstwo spowodowało, że Stany Zjednoczone wprowadziły tzw. ustawę i potem listę Magnickiego - umieszczono na niej odpowiedzialnych za łamanie praw człowieka i za osoby winne śmierci i prześladowania Siergieja Magnickiego, osobom tym zakazano wjazdu do USA i również zamrożono ich aktywa finansowe w Stanach Zjednoczonych. Obecnie ustawy Magnickiego zaczynają wprowadzać kolejne państwa, na czarnych listach umieszczają osoby odpowiedzialne za represje, łamanie praw człowieka w Rosji lub na terenach przez Rosję okupowanych.

Adwokat Mark Fejgin, który jest obrońcą m.in. Ukraińców aresztowanych w Rosji, m.in. dziennikarza Romana Suszczenki, gdy komentował śmierć Niemcowa w wywiadzie dla ukraińskiego portalu „Apostrophe”, zauważył, że morderstwa polityczne uznawane są przez Kreml za użyteczne, gdyż są ciosem w społeczeństwo obywatelskie, osłabiają je i dezintegrują. W związku z tym można oczekiwać ich więcej - zaznaczył.

Jak się szacuje, w Rosji w ciągu ostatnich 25 lat zginęło około trzystu dziennikarzy. Wielu z nich zajmowało się sytuacją w Czeczenii, prawami człowieka, tropiło korupcję w administracji, samorządach czy biznesie.  

W 2006 w Moskwie zastrzelona została Anna Politkowska, znana z krytycznego stosunku do Kremla, wyjawiająca światu zbrodnie w Czeczenii.

W 2009 roku zginęli Stanisław Markiełow, prawnik broniący m.in. czeczeńskich aktywistów i praw człowieka w Czeczenii oraz dziennikarka ”Nowej Gaziety”, Anastazja Barburowa. Markiełow wracał z konferencji prasowej. Przed śmiercią zajmował się m.in. sprawą zamordowanej i zgwałconej przez rosyjskiego oficera Czeczenki, Elzy Kungajewej.

Również w 2009 roku została zamordowana dziennikarka Natalia Estamirowa – która zajmowała się uprowadzeniami i morderstwami w Czeczenii. Kobieta została wywleczona ze swojego mieszkania w Groznem, następnie zastrzelona.

W 2008 roku niezwykle brutalnie pobity został dziennikarz Michaił Bekietow.  Po napaści pozostawiony został na mrozie. W efekcie stracił głos, trzeba było amputować mu nogi i palce u rąk. Kilka lat później zmarł. Jako dziennikarz lokalnej gazety bronił lasu w podmoskiewskich Chimkach przed wycięciem.

W 2003 roku przed wyjazdem do USA zmarł Jurij Szczekoczichin, rosyjski dziennikarz, członek Dumy. Był zastępcą redaktora naczelnego "Nowej Gazety". Wyjawił skandal korupcyjny w środowisku prokuratora. Jako przyczynę śmierci podano reakcję alergiczną, a dochodzenie w sprawie jego śmierci objęto tajemnicą państwową.

W 2003 roku przed swoim domem zastrzelony został Siergiej Juszenkow, który dopiero co założył w Rosji liberalne ugrupowanie. Wcześniej zastrzelono innego polityka tej nowej partii, Siergieja Gołowlowa.

To tylko niektóre, najgłośniejsze przypadki z ostatniego czasu. Skoro ofiarami zabójców padają osoby z pierwszych stron gazet, które mają często wpływowych przyjaciół na całym świecie, można sobie tylko wyobrazić, ile jest ofiar, o których nigdy nie usłyszeliśmy i nie usłyszymy.

Z pewnością będzie ich więcej, jeśli takie działania nie spotkają się z reakcją świata.’

Jak powiedział znany dysydent z czasów ZSRR Siergiej Kowaliow podczas konferencji w Warszawie – problem Rosji to jest problem całego świata; ignorowanie go zawsze prowadzi do jeszcze większego zła. Kowaliow mówił o tym, jak dziennikarze czy pisarze za czasów sowieckich opisywali, jakie to nowości wprowadzono w ZSRR, podczas gdy niedaleko od nich seriami rozstrzeliwano tysiące ludzi. Brak wiedzy i w konsekwencji brak reakcji przynosił coraz większe zło, w efekcie doprowadził do zbrodni totalitaryzmu i podziału świata w Jałcie – przypominał zasłużony obrońca praw człowieka.

Zebrała Agnieszka Marcela Kamińska, PolskieRadio.pl

 

Polecane

Wróć do strony głównej