Pałac Putina jak 39 księstw Monako, winnice, starzy koledzy w schematach korupcyjnych. Co ujawnia śledztwo Nawalnego?

2021-01-24, 22:15

Pałac Putina jak 39 księstw Monako, winnice, starzy koledzy w schematach korupcyjnych. Co ujawnia śledztwo Nawalnego?
Pałac Putina w Gelendżyku. Foto: Print screen/YouTube/Navalny

Zespół Aleksieja Nawalnego opublikował kilka dni temu wyniki nowego śledztwa w sprawie "najmocniej strzeżonego sekretu Kremla" – tajnej rezydencji Władimira Putina w Gelendżyku. Jego wartość według ustaleń dochodzenia wynosi nie mniej niż 100 mld rubli. Opublikowano zdjęcia wnętrz i plan pomieszczeń pałacu. Wedle ustaleń zespołu Nawalnego kompleks opłaciły schematy korupcyjne, środki pochodziły od szeregu firm, w tym od koncernów Transnieft i Rosnieft. Najważniejszą częścią śledztwa jest siatka powiązań korupcyjnych Putina i znanych dobrze osób z jego otoczenia. Podobne schematy korupcyjne służą do zaspokojenia różnych potrzeb, nie tylko finansowania pałaców czy prezentów dla Aliny Kabajewej. W materiałach dochodzenia mowa jest teżo związkach Putina z obecnym szefem NS2 AG, b. funkcjonariuszem Stasi, Matthiasem Warnigiem.


Powiązany Artykuł

pap białoruś protesty 1200.jpg
O tym, jak Białorusini zaskoczyli świat. Walka o wolność i demokrację tuż za polską granicą

Zespół Aleksieja Nawalnego na początku dwugodzinnego filmu, przedstawiającego wyniki śledztwa, opublikowanego 19 tycznia -  wezwał do manifestacji - 23 stycznia w sobotę o godzinie 14 moskiewskiego czasu.

Jak można było się przekonać w ten weekend, na odzew odpowiedzieli Rosjanie w 140 miastach kraju, liczbę protestujących niezależne media szacują na przynajmniej 110 tysięcy osób. 

Aleksiej Nawalny został zatrzymany na lotnisku w Moskwie, gdy powrócił do Rosji po leczeniu w Niemczech. Został tam przewieziony po próbie otrucia go nowiczokiem. Nawalny, który na filmie prowadzi narrację, przedstawiając wyniki śledztwa, zaznacza na wstępie, że z opublikowaniem tego materiału zdecydował się poczekać na powrót do Rosji, by, jak mówi, Putin nie pomyślał, że opozycjonista się go boi.

Czytaj także

Fundacja Walki z Korupcją Aleksieja Nawalnego stworzyła specjalną stronę internetową, na której  przedstawia wyniki dochodzenia.

****

W ciągu kilku godzin po publikacji film zamieszczony na serwisie YouTube obejrzały prawie dwa miliony osób. Obecnie (24 stycznia) liczba wyświetleń to około 84 mln.

Powiązany Artykuł

białoruś free 1200.jpg
Naddniestrze u granic Polski? Hanna Liubakova ("Atlantic Council"): Kreml już realizuje plan B, by nie stracić Białorusi, Zachód działa zbyt wolno

Wnętrza pałacu

Nie ma najmniejszych wątpliwości, że jest to pałac Putina – podkreśla zespół Nawalnego. Mieści się w miejscowości Gelendżyk nad Morzem Czarnym w Kraju Krasnodarskim.

Autorzy śledztwa ustalili, że posiadłość zajmuje 17 691 metrów kwadratowych. "To posiadłość wielkości 39 księstw Monako. Została zbudowana tak, aby nie można było się do niej dostać ani lądem, ani morzem, ani powietrzem" – stwierdza grupa Nawalnego.



Wjeżdżające samochody kontrolowane mają tam być na kilku punktach kontrolnych, osobom pracującym w pałacu odbierane są telefony, by nie robiły zdjęć rezydencji. Wokół jest oranżeria, 80-metrowy most, kryte lodowisko do hokeja, ogromny tunel, łączący posiadłość z brzegiem morza. - Nieruchomość Putina to nie tylko budowle, ale 7 800 hektarów gruntów, prawie 300 hektarów winnic w czterech różnych miejscach, zamek, winiarnie i farmy ostryg - zaznaczyli autorzy śledztwa. Znajdującą się obok działkę wielkości ponad 7000 ha wykupiło FSB. Grupa śledcza Nawalnego twierdzi, że dotarła do planu architektonicznego budynku – wedle którego w kompleksie znajdują się basen, czytelnia, kino domowe, lobby z barem, szisza, kasyno i hol z automatami do gier. 

W pałacu znajdują się specjalne pomieszczenie do składowania (prawdopodobnie) błota ("skład gryazi"/склад грязи). Ta informacja zainspirowała protestujących 23 września, którzy pisali na transparentach m.in. "Cała Rosja to pałac Putina, a my w tym pałacu - jak pomieszczenia na brudy". Słowo "грязь" ma bowiem więcej znaczeń.

***

Jeszcze bardziej inspirujące dla artystów okazało się pomieszczenie na "wodną dyskotekę".

Zespół Nawalnego dotarł do schematu finansowania budowy pałacu - przedstawiono nazwiska osób, które w niej uczestniczą.

Pałac jest obecnie formalnie własnością firmy Binom, a według autorów śledztwa zarządzany ma być przez osoby związane z siostrzeńcem ciotecznym Putina Michaiłem Szełomowem, na którego, wedle dochodzenia, zapisano wiele tajnych oszczędności Putina. 

Autorzy dochodzenia zaznaczają, że Putin, poprzez podstawione osoby, jest rzeczywistym właścicielem nieruchomości, a pałac i infrastrukturę zbudowano ze środków ze schematów korupcyjnych. O schemacie tym, jak podkreślono, opowiedział już 10 lat temu jeden z wykonawców tego kompleksu, Siergiej Kolesnikow, biznesmen. 

Według dochodzenia oraz dokumentów i informacji Kolesnikowa, na budowę pałacu początkowo gromadzono fundusze w firmie Petromed (gdy Putin był już prezydentem) – oligarchowie przekazywali na nią datki na cele wsparcia medycyny, ale 35 procent z tych kwot wędrowało na osobne konta – utworzono wówczas tzw. Rosinvest. Jednym z udziałowców Petromedu, a potem założycielem Rosinvestu, był przyjaciel rodziny Putinów, Nikołaj Szamałow (ojciec Kiriła, późniejszego męża córki Putina, z którym jednak już podobno się rozwiodła).

Jak zauważają media niezależne, doniesienia o rezydencji Putina w Gelendżyku na przylądku Idokopas, powstałej w latach 2005-2010, dotarły do opinii publicznej  już jakiś czas temu. Fakt, że została ona zbudowana dla Putina ogłosił w 2010 roku biznesmen Siergiej Kolesnikow –  zaznacza portal Radia Swaboda. 

Schematy korupcyjne na potrzeby Putina i jego rodziny

Śledztwo Nawalnego wskazuje jednak szczegółowo na ten i inne schematy korupcyjne, finansujące poszczególne inwestycje w okolicach pałacu Putina, winnice, wytwórnie win etc. 

Wskazano, że przez tego rodzaju schematy pieniądze otrzymuje też rodzina Władimira Putina i krąg jego bliskich, m.in. Swietłana Kriwonogich, która, jak ustaliły rosyjskie media, jest matką nieślubnej córki Putina, czy Alina Kabajewa, uważana za nieoficjalną żonę Putina. Podobne schematy służą zapewne i innym potrzebom.


Przykładowy schemat korupcyjny: środki dla Aliny Kabajewej. Źródło: Fundacja Walki z Korupcją Przykładowy schemat korupcyjny: środki dla Aliny Kabajewej. Źródło: Fundacja Walki z Korupcją

Handel licencjami

Śledztwo zespołu Nawalnego wskazuje również na to, że Putin w swoich schematach korupcyjnych opiera się na osobach, które zna od dziesiątek lat z Drezna lub z Petersburga. Jako "słupy" wykorzystywani są np. dalsi krewni (wyśledzenie takiej osoby w spółce Gunvor zajęło zajmującym się tym tematem całkiem sporo czasu). Autorzy śledztwa zauważają, że w tego rodzaju operacjach pieniądze nie powinny być nigdy zapisane bezpośrednio na nazwisko Putina, a na zaufanych pośredników.

Śledztwo cofa się także do początków kariery Putina, do Drezna, a potem do Petersburga, gdzie Putin zdobył pracę w merostwie demokraty i przeciwnika ZSRR Anatolija Sobczaka. Fundacja Walki z Korupcją przypomina schemat wyprowadzania pieniędzy z pomocą licencji na eksport surowców w Petersburgu, którego miał dopuszczać się Putin, kierujący wówczas komitetem ds. relacji z zagranicą wraz ze swoimi współpracownikami. Wedle Fundacji Walki z Korupcją w nielegalnych działaniach z tego czasu miały brać udział osoby, które dziś dobrze znamy z najbliższego otoczenia Putina. Jak zaznacza zespół Nawalnego, wśród członków komitetu kierowanego przez Putina w merostwie są obecny szef Gazpromu Aleksiej Miller, Giennadij Timczenko, Dmitrij Miedwiediew, Igor Sieczin, Wiktor Zubkow, Władimir Czurow (b. szef Centralnej Komisji Wyborczej), inne osoby, które także pracowały w merostwie to German Gref, Władimir Mutko, Anatol Kudrin, Dmitrij Kozak. Śledztwo wskazuje też na powiązania Putina z autorytetami kryminalnymi Petersburga, kontrolującymi ówcześnie petersburski port (z Ilią Traberem).

Kierowany przez Timczenkę Gunvor, pośrednik w handlu ropą naftową w Rosji, prywatna firma z siedzibą w Genewie, już i wedle wcześniejszych ustaleń departamentu stanu USA, miał zapewne wydzieloną część zysków przypadającą na Putina – informują autorzy śledztwa. Długo nie było jednak wiadomo, na kogo zapisane są te środki pieniężne. Gunvor handlował ropą wszystkich głównych koncernów naftowych w Rosji z wyjątkiem Łukoila. Jak to ujął Nawalny, Timczenko niczego nie musiał robić, olbrzymie a pieniądze same do niego płynęły. Okazało się, jak pisze Nawalny, pośrednikiem Putina okazał się Piotr Kolbin, przyjaciel Putina z dzieciństwa.

Śledztwo opowiada także o roli Banku Rossija, który na polecenie mera Petersburga Anatolija Sobczaka Putin miał przekształcić w bank komercyjny – akcjonariuszami zostali wówczas przyjaciele Putina – m.in. Jurij Kowalczuk (główny zarządzający i akcjonariusz). Niegdyś był to niewielki bank przy merostwie – teraz to gigantyczna instytucja.

Materiał mówi także o współpracy Putina z Matthiasem Warnigiem, b. współpracownikem Stasi. W czasach, gdy Putin pracował w administracji prezydenta, miał on m.in. opłacać jego urlopy za granicą - twierdzą autorzy dochodzenia. Obecnie jest prezesem Nord Streamu i był lub jest członkiem rady dyrektorów Rosniefu, Transnieftu, banka Rossija, rady nadzorczej WTB i rady administracyjnej szwajcarskiego oddziału Gazpromu - przypomina zespół Nawalnego.

W materiale Nawalny wspomina o kompromitacji prokuratora Jurija Skuratowa, który zaczynał badać korupcyjne powiązania rodziny Borysa Jelcyna za czasów, gdy dyrektorem FSB był Władimir Putin. To miało przyspieszyć karierę Putina.

Próba otrucia Aleksieja Nawalnego

Jak ustaliło dochodzenie Bellingcata, w celu realizacji planu otrucia Nawalnego stworzono specjalny zespół w FSB, a zabójcy jeździli w ślad za nim od czterech lat, czekając na odpowiedni moment. Aleksiej Nawalny upublicznił także rozmowę telefoniczną z jedną z osób z tego zespołu, która przekonana, iż rozmawia z asystentem sekretarza Rady Bezpieczeństwa Nikołaja Patruszewa, przyznała się, że wróciła na miejsce zbrodni do Tomska, by pobrać od  miejscowej policji odzież Nawalnego i oczyścić ją ze śladów broni chemicznej.

Po aresztowaniu Nawalnego po jego powrocie do Moskwy swoje oburzenie tym faktem wyraziło wielu przywódców i przedstawicieli władz państw zachodnich. Europosłowie apelują o zaostrzenie sankcji wobec Rosji w związku z aresztowaniem opozycjonisty.

***

Agnieszka Marcela Kamińska, PolskieRadio24.pl.


Polecane

Wróć do strony głównej