Opozycyjne media gubią się w narracji. Źródłem kłopotów zeznania obciążające Tuska

2022-10-21, 11:10

Opozycyjne media gubią się w narracji. Źródłem kłopotów zeznania obciążające Tuska
To Tusk uwiarygodnił Marcina W., więc trzeba pytać lidera PO, czy jego zeznania są wiarygodne. Foto: Maciej Schulz/Shutterstock,TT

Nagłej zmiany prezentowanego stanowiska media popierające i promujące linię opozycji dokonały po publikacji zeznań wspólnika Marka Falenty Marcina W. Odnosząc się do sprawy z 2014 r. te same tytuły prasowe i redakcje odwróciły swój przekaz o 180 stopni wraz z ujawnieniem informacji o możliwej łapówce dla Donalda Tuska. Według W. "reklamówkę z Biedronki" pełną pieniędzy osobiście odbierał syn byłego premiera, Michał Tusk.

Sam Donald Tusk studzi teraz emocje, jakie wcześniej starał się stworzyć w związku z poniedziałkowymi doniesieniami medialnymi. Po ujawnieniu kolejnych zeznań postanowił być ostrożniejszy.

We wtorek domagał się powołania komisji śledczej, a w czwartek pytany przez reportera TVN stwierdził, że "to nie jest telewizyjny show". 

– Nie pan i nie ja jesteśmy od tego, żeby wyjaśnić, które zeznania są prawdziwe, a które nie – powiedział lider PO. 

Ujawnienie protokołów i źródło kłopotów opozycji

Prokuratura Krajowa upubliczniła w środę protokoły dotyczące relacji wspólnika Marka Falenty - Marcina W. W 2017 r. i 2018 r. zeznał on m.in. że wręczył łapówkę w wysokości 600 tys. euro M.T., "synowi byłego premiera". Michał Tusk oświadczył, że to "totalne bzdury".

Ujawnienie ma związek z m.in. z poniedziałkową publikacją "Newsweeka" - tygodnik napisał, że Marcin W. zeznał w śledztwie dotyczącym spółki, której współwłaścicielem był Falenta, że zanim taśmy nagrane w restauracji "Sowa i przyjaciele" wstrząsnęły polską sceną polityczną, trafiły w rosyjskie ręce, a "prokuratura wszczyna śledztwo, ale unika wątku szpiegostwa" w tej sprawie.

Gdy Donald Tusk uznał Marcina W. za wiarygodnego świadka, media związane z opozycją podkreślały wagę jego zeznań. Sytuacja się odwróciła, gdy na jaw wyszło, że w zeznaniach mowa jest o łapówce, jaką miał przyjąć Michał Tusk, syn byłego premieraWedług W. "reklamówkę z Biedronki" pełną euro osobiście odbierał syn byłego premiera, Michał Tusk.

Dziennikarz Onetu Janusz Schwertner, po pierwszych rekomendacjach lektury Newsweeka, w kolejnych dniach zmienił ton, sugerując nawet potrzebę zapytania Donalda Tuska, czy nadal uważa zeznania za wiarygodne.

Podobne wątpliwości nagle - bo tego samego dnia - ujawnił dziennikarz "Gazety Wyborczej" Wojciech Czuchnowski. Dotarł on, jak stwierdził, do posła PiS, który pragnie być anonimowy i mówi: "Nie wiedziałem, że Falenta sprzedał taśmy Rosjanom. Jesteśmy zaskoczeni".

Po publikacji protokołów zeznań Marcina W. dziennikarz, ponownie powołując się na informatora, napisał, że rewelacje Marcina W. "to pułapka, dowodów nie ma".

Podobne rozterki nie ominęły TVN.

"Newsweek" postanowił ponownie uruchomić swoich komentatorów, a głos zabrał m.in. generał Piotr Pytel.

Publikujemy ujawnione materiały prokuratury w tej sprawie:

Decyzja Prokuratora Generalnego Zbigniewa Ziobro.pdf

Protokół z dnia 23.09.2014 r..pdf

Protokół z dnia 24.08.2015 r..pdf

Protokół z dnia 20.11.2017 r..pdf

Protokół z dnia 16.07.2018 r..pdf

Protokół z dnia 16.09.2019 r..pdf

Protokół z dnia 11.06.2021 r..pdf

Czytaj także:

pg,TT,tvp,kor

Polecane

Wróć do strony głównej