Spowodował wypadek po pijanemu, ale czuje się "całkowicie czysty". W sieci zawrzało po wywiadzie Jerzego Stuhra
Potrącenie człowieka pod wpływem alkoholu to dla celebryty "błahostka", a dochodzenie prawdy w tej sprawie to "nagonka" - internauci komentują wywiad Jerzego Stuhra, w którym twierdzi, że nie czuje się winny spowodowania zagrożenia tym, że pijany wsiadł za kierownicę.
2023-07-26, 16:35
Jerzy Stuhr do wydarzeń z jesieni ubiegłego roku odniósł się w rozmowie z portalem Plejada.pl. Aktor 17 października 2022 roku w Krakowie uczestniczył w kolizji z motocyklistą. Okazało się, że w jego organizmie było ok. 0,7 promila alkoholu.
- Czuję się niewinny, skończyło się na kolizji. Tak naprawdę nic nie zrobiłem, więc wewnętrznie jestem kompletnie czysty. Oczywiście denerwują mnie pomówienia i stosunek prokuratury do mojej osoby, która proponowała coraz wyższe kary i chciała mnie zjeść. Pan Ziobro ścigał pół roku. Powiedzieli, że będą to robić do końca, a ja się zastanawiam: po co? - powiedział Stuhr.
Nie macie większych praw
Na te słowa Zbigniew Ziobro odpowiedział na Twitterze. "Jechał pijany, potrącił człowieka, ale »denerwują go pomówienia«, bo przecież »nic nie zrobił« i »jest wewnętrznie kompletnie czysty«" - napisał.
"Stuhr to esencja polskich pseudoelit przekonanych o swojej wyjątkowości i staniu ponad prawem. Przez lata chronieni przez sądy i lewackie media uwierzyli, że są rasą nadludzi, którym wolno więcej. Pyta Pan, po co prokuratura Pana ściga?! Żeby wymierzyć sprawiedliwość, bo w wolnej Polsce nie macie większych praw" - dodał minister.
REKLAMA
Sprawca czuje się "zupełnie czysty"
Sprawę Jerzego S. komentują także inni internauci. Pisarz Jacek Piekara napisał na Twitterze, że potrącenie motocyklisty po pijanemu to dla aktora "błahostka", dochodzenie prawdy w tej sprawie to zaś "nagonka".
Dziennikarz Marcin Makowski wskazuje, że słowa Stuhra bulwersują zwłaszcza w kontekście tego, że są wypowiadane w mieście, w którym kilka dni temu pijany kierowca zabił siebie i trzech pasażerów.
Wiceminister sprawiedliwości Marcin Romanowski zwraca uwagę na bezczelność wypowiedzi aktora. "Może Pan to następnym razem omówić z redaktorem Kraśką, który swego czasu zapomniał, że nie ma prawa jazdy?" - pytał retorycznie polityk.
Czytaj także:
- Koszmarny wypadek w Krakowie. Kajetanowicz: nadmierna prędkość i alkohol to zabójcza mieszanka
- Świętokrzyskie: 19-latek wjechał w ludzi na chodniku. Nie żyją trzy osoby
PAP/Twitter/łs
REKLAMA
REKLAMA