Sędziokracja w pełni. Za tęczową torbę - trzy lata odsiadki. Za pobicie policjanta - śmiesznie niska grzywna

Sprawa Mariki skazanej na trzy lata więzienia za wyrwanie torby jak w soczewce skupia liczne patologie obecne w polskim sądownictwie. Obrazuje bowiem, że wyroki w Polsce nie są wydawane w oparciu o prawo, lecz według własnego uznania danego sędziego. Sprawcy ciężkich przestępstw mogą często liczyć na pobłażliwość, zaś innych dotyka surowa kara tylko dlatego, że sędziemu nie podobają się ich poglądy.

2023-07-20, 12:40

Sędziokracja w pełni. Za tęczową torbę - trzy lata odsiadki. Za pobicie policjanta - śmiesznie niska grzywna
Marika czeka na ułaskawienie przez prezydenta. Foto: YouTube (screen)

24-letnia Marika z Poznania została skazana na trzy lata pozbawienia wolności za rozbój i próbę kradzieży. Kobieta zasiadła na ławie oskarżonych w związku z incydentem, do którego doszło w sierpniu 2020 r. w Poznaniu. Wówczas to podczas trwającej w mieście manifestacji ruchów LGBT Marika, wraz z trzema innymi osobami, usiłowała wyrwać kobiecie torbę w barwach symbolizujących organizacje homoseksualne.

Jak poinformował Instytut Ordo Iuris, który występuje w obronie skazanej, Marika działała "w geście sprzeciwu wobec promowania skrajnie lewicowych ideologii". Za ten czyn została oskarżona o domniemane usiłowanie rozboju, za co sąd skazał ją na trzy lata pozbawienia wolności".

Do sądów wraca mentalność komuny

O sprawie zrobiło się głośno, kiedy prokurator generalny i minister sprawiedliwości Zbigniew Ziobro poinformował, że uwzględnił wniosek o przerwę w karze dziewczyny, która spędziła dotąd rok w więzieniu. Jak dodał, Marika "wyszła na wolność i teraz czeka na decyzję prezydenta o ułaskawieniu".

Minister Ziobro ocenił, że wyrok, jaki zapadł w tej sprawie, jest skandaliczny. - Jeśli można mówić o rozboju, to jego ofiarą padła Marika, którą okradziono z wolności i używano przemocy sądowej po to, żeby wsadzić do więzienia - ocenił Ziobro podczas sobotniej konferencji prasowej.

REKLAMA

Jak dodał, "sąd z przyczyn politycznych i ideologicznych pozbawił młodą kobietę wolności". - To są rzeczy, które w głowie się nie mieszczą. Po zapoznaniu się z aktami jestem pewien, że z tej sprawy trzeba wyciągnąć dalej idące wnioski. Do polskich sądów wraca mentalność znana w tych sądach w czasach komuny - mówił minister Ziobro.


Wyrok surowszy niż dla gwałciciela

Komentatorzy stawiają sobie pytanie, jak mogło dojść do zasądzenia tak wysokiej kary za tego typu czyn. Zbigniew Ziobro zwrócił uwagę, że sądy nie są tak surowe nawet dla najgorszych przestępców. - Ponad 50 proc. brutalnych gwałcicieli i sprawców ciężkich uszkodzeń ciała uzyskuje w polskich sądach niższe wyroki, niż miało to miejsce w przypadku Mariki - wskazał minister sprawiedliwości. 

Polityk przypomniał, że Marika była wcześniej niekarana i miała dobrą opinię. - Żyje w wolnym kraju i powinna mieć prawo do manifestowania swoich poglądów. A jeśli już dochodzi do zachowań podlegających ocenie prawnej, to powinna się ona mieścić w granicach prawa i być adekwatna do do zdarzeń, które miały miejsce - wskazał.

Aktywistka napadła na policjanta

I to właśnie posiadane przez oskarżonego poglądy wydają się mieć kluczowe znaczenie przy wydawaniu wyroków. Wystarczy bowiem spojrzeć np. na sprawę Katarzyny Augustynek, w niektórych mediach nazywanej Babcią Kasią, która napadła na policjanta. Katarzyna Augustynek już wcześniej "zasłynęła" wulgarnymi wystąpieniami podczas pochodów organizowanych przez Strajk Kobiet, zakłócaniem obchodów smoleńskich, znieważaniem funkcjonariuszy policji, opluwaniem ich czy też stawianiem oporu podczas próby zatrzymania. 

REKLAMA

Za te zachowania "Babcia Kasia" nie poniosła żadnych konsekwencji i - najwidoczniej rozzuchwalona bezkarnością - posunęła się do pobicia policjanta. W sieci dostępne jest nagranie, na którym doskonale widać, jak kobieta uderza funkcjonariusza drzewcem flagi. Co ciekawe, była to flaga ruchów LGBT. Za ten czyn udało się aktywistkę ostatecznie postawić przed sądem.

Śmiesznie niska kara

Śródmiejski sąd rejonowy Warszawie uznał Katarzynę Augustynek za winną "naruszenia nietykalności cielesnej policjanta". Przyrównując tę sprawę do sprawy Mariki, wydawałoby się, że "Babcię Kasię" również spotka kara bezwzględnego więzienia. Majestat funkcjonariusza policji wydaje się wart więcej niż tęczowa torba, więc wyrok powinien być jeszcze surowszy.

Nic takiego nie nastąpiło, bowiem aktywistka za uderzenie funkcjonariusza drzewcem flagi została skazana jedynie na karę grzywny oraz nawiązki na rzecz policjanta. Łącznie będzie musiała zapłacić karę w wysokości 25 stawek po 20 zł każda, czyli w sumie... "całe" 500 zł. Z kolei nawiązka na rzecz pobitego funkcjonariusza wyniesie "Babcię Kasię" 300 zł. 

Ta napaść nie była szkodliwa

Jeszcze łagodniej sąd obszedł się z innym agresorem, który napadł na kierowcę ciężarówki pro-life. Piotr Sz., były pracownik agencji Ringier Axel Springer Polska, 26 stycznia 2022 r. na warszawskim Wilanowie zaatakował mężczyznę siedzącego w kabinie samochodu, propagującego ochronę dzieci nienarodzonych. Na nagraniu udostępnionym przez Fundację Pro - Prawo do życia widać, jak agresor rzuca w ciężarówkę fundacji przedmiotem, a następnie otwiera drzwi pojazdu i uderza siedzącego tam kierowcę pięścią i drzwiami. Mężczyzna uszkodził też znajdujący się w samochodzie telefon. 

REKLAMA

Mimo tak brutalnego napadu, agresywnego zachowania i dowodu w postaci nagrania sąd zdecydował, że nie jest to najwidoczniej sprawa, którą powinien się zainteresować. Sędzia Monika Louklinska w kwietniu 2023 r. zdecydowała bowiem o umorzeniu postępowania karnego wobec Piotra Sz. Sąd dał pełną wiarę zeznaniom napastnika i stwierdził, że napaść była czynem o "znikomej szkodliwości społecznej". 

Jak w państwie totalitarnym

To zestawienie jasno daje do zrozumienia, że Marika została potraktowana "specjalnie", a zasądzenie tak wysokiej kary to kuriozum. Także inni politycy podobnie jak Zbigniew Ziobro zwracają uwagę, że wydawanie wyroków za posiadane poglądy to powrót do najmroczniejszych czasów.

"Za to 3 lata więzienia. To jest ich nowa ideologiczna praworządność, której nie powstydziłoby się państwo totalitarne" - napisał na Twitterze europoseł Patryk Jaki.


Czytaj także:

PR24/PAP/tvp.info/łs

Polecane

REKLAMA

Wróć do strony głównej