WHO wyciąga wnioski z COVID-19. Ale są kontrowersje

Światowa Organizacja Zdrowia wyciągając wnioski z pandemii COVID-19, pracuje nad zmianą m.in. Międzynarodowych Przepisów Zdrowotnych i "traktatem antypandemicznym". Są jednak opinie, że nowe regulacje mogą ograniczyć suwerenność krajów członkowskich w planowaniu polityki zdrowotnej, a Dyrektor Generalny WHO otrzyma zbyt duże kompetencje.

2023-11-17, 13:20

WHO wyciąga wnioski z COVID-19. Ale są kontrowersje
Eksperci wyrażają pewne obawy dotyczące projektowanych zmian. . Foto: Shutterstock/Elenarts

Międzynarodowe Przepisy Zdrowotne (z ang. International Health Regulations, IHR), ustanowione w 2005 roku, są najistotniejszym instrumentem WHO. To 66 artykułów, które m.in. mają na celu zapobieganie i przeciwdziałanie rozprzestrzenianiu się chorób zakaźnych, ale też umocnienie światowego systemu ochrony zdrowa. Przepisy te są wiążące dla 194 państw członkowskich WHO.

Są one zobligowane do zgłaszania zdarzeń i sytuacji nadzwyczajnych dotyczących zdrowia publicznego, które mogą stanowić zagrożenie o światowym znaczeniu. Dzięki temu WHO ma prawo działać i reagować na nie, mając na uwadze równocześnie, by w jak najmniejszym stopniu ograniczać swobodę podróżowania czy wymiany handlowej. To prawo międzynarodowe wyrosło na potrzebie reagowania na śmiertelne epidemie, które na przestrzeni wieków wybuchały nie tylko w Europie. 

COVID-19 impulsem do reformy światowej architektury zdrowotnej

Pomimo określonych międzynarodowych ram prawnych, pandemia COVID-19 ujawniła pewne słabości, niedociągnięcia i wymusiła zmiany. Obecnie trwają prace nad ponad 300 poprawkami do 33 artykułów tej międzynarodowej regulacji.  Nowa wersja wraz "z traktatem antypandemicznym" (prawnie wiążącym porozumieniem w sprawie pandemii) ma być przyjęta w maju 2024 roku podczas 77. sesji Światowego Zgromadzenia Zdrowia (World Health Assembly). Jest to najwyższy organ WHO.  

UE jest nieformalnym obserwatorem bez prawa głosu w WHO, ale unijni przedstawiciele uczestniczą w dyskusjach. Przedstawili Światowej Organizacji Zdrowia swoje propozycje dotyczące ewentualnych zmian. Jeśli chodzi o polskie stanowisko w sprawie negocjacji, to Polska popiera prace nad traktatem. 

REKLAMA

"Ministerstwo Zdrowia podaje, że w sprawie negocjacji w imieniu Polski i innych państw członkowskich UE kontaktuje się Komisja Europejska" - zaznaczyli eksperci Instytutu Badań nad Prawem i Medycyną Arche w swoim raporcie poświęconym procedowanym zmianom. 

Światowe superministerstwo zdrowia?

Eksperci jednak wyrażają pewne obawy dotyczące projektowanych zmian. Po pierwsze wskazują, że dojdzie do umocnienia roli WHO i ograniczenia uprawnień państw członkowskich, uzależnienia polityki zdrowotnej poszczególnych krajów członkowskich od tej światowej organizacji.

"Ogólnie można odnieść wrażenie znacznego wzmocnienia roli WHO, de facto przekształcenia WHO w globalne superministerstwo zdrowia, szczególnie po lekturze propozycji nowego artykułu art.13a IHR, który precyzuje obowiązek państw w zakresie współdziałania po stwierdzeniu "stanu zagrożenie zdrowia" przez Dyrektora Generalnego WHO" - podali eksperci Instytutu Badań nad Prawem i Medycyną. 

Światowa Organizacja Zdrowia (WHO), wyciągając wnioski z pandemii COVID-19, pracuje nad zmianą m.in. Międzynarodowych Przepisów Zdrowotnych i „traktatem antypandemicznym”. Są jednak opinie, że nowe regulacje mogą ograniczyć suwerenność krajów członkowskich w planowaniu polityki zdrowotnej, a Dyrektor Generalny WHO otrzyma zbyt duże kom

REKLAMA

Międzynarodowe Przepisy Zdrowotne (z ang. International Health Regulations, IHR), ustanowione w 2005 roku, są najistotniejszym instrumentem WHO. To 66 artykułów, które m.in. mają na celu zapobieganie i przeciwdziałanie rozprzestrzenianiu się chorób zakaźnych, ale też umocnienie światowego systemu ochrony zdrowa. Przepisy te są wiążące dla 194 państw członkowskich WHO. Są one zobligowane do zgłaszania zdarzeń i sytuacji nadzwyczajnych dotyczących zdrowia publicznego, które mogą stanowić zagrożenie o światowym znaczeniu. Dzięki temu WHO ma prawo działać i reagować na nie, mając na uwadze równocześnie, by w jak najmniejszym stopniu ograniczać swobodę podróżowania czy wymiany handlowej. To prawo międzynarodowe wyrosło na potrzebie reagowania na śmiertelne epidemie, które na przestrzeni wieków wybuchały nie tylko w Europie. 

COVID-19 impulsem do reformy światowej architektury zdrowotnej

Pomimo określonych międzynarodowych ram prawnych, pandemia COVID-19 ujawniła pewne słabości, niedociągnięcia i wymusiła zmiany. Obecnie trwają prace nad ponad 300 poprawkami do 33 artykułów tej międzynarodowej regulacji. 

Nowa wersja wraz „z traktatem antypandemicznym” (prawnie wiążącym porozumieniem w sprawie pandemii) ma być przyjęta w maju 2024 roku podczas 77. sesji Światowego Zgromadzenia Zdrowia (World Health Assembly). Jest to najwyższy organ WHO.  

UE jest nieformalnym obserwatorem bez prawa głosu w WHO, ale unijni przedstawiciele uczestniczą w dyskusjach. Przedstawili Światowej Organizacji Zdrowia swoje propozycje dotyczące ewentualnych zmian. Jeśli chodzi o polskie stanowisko w sprawie negocjacji, to Polska popiera prace nad traktatem.

REKLAMA

"Ministerstwo Zdrowia podaje, że w sprawie negocjacji w imieniu Polski i innych państw członkowskich UE kontaktuje się Komisja Europejska" - zaznaczyli eksperci Instytutu Badań nad Prawem i Medycyną Arche w swoim raporcie poświęconym procedowanym zmianom. 

Światowe superministerstwo zdrowia?

Eksperci jednak wyrażają pewne obawy dotyczące projektowanych zmian. Po pierwsze wskazują, że dojdzie do umocnienia roli WHO i ograniczenia uprawnień państw członkowskich, uzależnienia polityki zdrowotnej poszczególnych krajów członkowskich od tej światowej organizacji.

"Ogólnie można odnieść wrażenie znacznego wzmocnienia roli WHO, de facto przekształcenia WHO w globalne superministerstwo zdrowia, szczególnie po lekturze propozycji nowego artykułu art.13a IHR, który precyzuje obowiązek państw w zakresie współdziałania po stwierdzeniu stanu zagrożenie zdrowia przez Dyrektora Generalnego WHO" - podali eksperci Instytutu Badań nad Prawem i Medycyną. 

Uściśli też, że w takim przypadku Dyrektor Generalny WHO "ma uzyskać uprawnienia do wydawania decyzji wpływających bezpośrednio na politykę zdrowotną państw członkowskich", a także zakres "udzielanej przez nie ochrony patentowej produktów leczniczych oraz funkcjonowanie łańcuchów dostaw".

REKLAMA

Co więcej, jeśli proponowane zmiany weszłyby w życie, to każde państwo członkowskie na żądanie WHO musiałoby udostępniać materiały i próbki mikrobiologiczne oraz genetyczne.  

Kolejna projektowana zmiana - jak wskazują eksperci z Instytutu Arche - to „wykreślenie godności człowieka z katalogu wartości, jakimi WHO powinna kierować się przy wdrażaniu przepisów”.

"Traktat antypandemiczny"

Równolegle Światowa Organizacja Zdrowia podjęła prace nad międzynarodowym traktatem antypandemicznym (WHO CA+). 1 grudnia 2021 roku zdecydowano, że zostanie powołana grupa robocza (Międzynarodowe Ciało Negocjacyjne - INB), która ma wypracować rozwiązania, które pozwolą nie tylko zapobiegać, ale także sprawnie reagować na pandemie. 

"Musimy stworzyć środowisko, w którym wszyscy naukowcy, pracownicy ochrony zdrowia i rządy mogą połączyć siły we wspólnej sprawie. Współpracując na rzecz wypracowania nowych rozwiązań, tak by chronić to, co najcenniejsze - nasze zdrowie i życie" - zaznaczył podczas Światowego Szczytu Zdrowia - 25 października 2021 roku premier Belgii w latach 2014-2019, a obecnie przewodniczący Rady Europejskiej Charles Michel.

REKLAMA

Oczywiste jest - jak wyjaśnia cel ustanowienia takiego traktatu Rada Europejska - że ani poszczególne rządy, ani światowa społeczność nie są w stanie całkowicie zapobiec pandemiom, ale musimy, jako światowa społeczność, być lepiej przygotowani na takie scenariusze. Dodaje dalej, że chodzi o sprawniejsze wykrywanie, ostrzeganie, reagowanie, „w szczególności poprzez zapewnienie powszechnego i równego dostępu do rozwiązań medycznych, takich jak szczepionki, leki i diagnostyka” oraz koordynowanie działania między krajami.

Ta zasada solidaryzmu budzi jednak wątpliwości, tym bardziej, że nie do końca sprawdziła się przy zamówieniach szczepionek na poziomie unijnym w czasie pandemii COVID-19. WHO chce tę zasadę przenieść teraz na poziom globalny. Eksperci Instytutu Arche uważają jednak, że negocjacje w imieniu grupy państw stwarzać mogłyby "pole do nadużyć ze strony polityków i urzędników”.

Światowa Organizacja Zdrowia (WHO), wyciągając wnioski z pandemii COVID-19, pracuje nad zmianą m.in. Międzynarodowych Przepisów Zdrowotnych i "traktatem antypandemicznym". Są jednak opinie, że nowe regulacje mogą ograniczyć suwerenność krajów członkowskich w planowaniu polityki zdrowotnej, a Dyrektor Generalny WHO otrzyma zbyt duże kompetencje.
Międzynarodowe Przepisy Zdrowotne (z ang. International Health Regulations, IHR), ustanowione w 2005 roku, są najistotniejszym instrumentem WHO. To 66 artykułów, które m.in. mają na celu zapobieganie i przeciwdziałanie rozprzestrzenianiu się chorób zakaźnych, ale też umocnienie światowego systemu ochrony zdrowa. Przepisy te są wiążące dla 194 państw członkowskich WHO. Są one zobligowane do zgłaszania zdarzeń i sytuacji nadzwyczajnych dotyczących zdrowia publicznego, które mogą stanowić zagrożenie o światowym znaczeniu. Dzięki temu WHO ma prawo działać i reagować na nie, mając na uwadze równocześnie, by w jak najmniejszym stopniu ograniczać swobodę podróżowania czy wymiany handlowej. To prawo międzynarodowe wyrosło na potrzebie reagowania na śmiertelne epidemie, które na przestrzeni wieków wybuchały nie tylko w Europie. 

COVID-19 impulsem do reformy światowej architektury zdrowotnej

Pomimo określonych międzynarodowych ram prawnych, pandemia COVID-19 ujawniła pewne słabości, niedociągnięcia i wymusiła zmiany. Obecnie trwają prace nad ponad 300 poprawkami do 33 artykułów tej międzynarodowej regulacji. 

Nowa wersja wraz „z traktatem antypandemicznym” (prawnie wiążącym porozumieniem w sprawie pandemii) ma być przyjęta w maju 2024 roku podczas 77. sesji Światowego Zgromadzenia Zdrowia (World Health Assembly). Jest to najwyższy organ WHO.  

REKLAMA

UE jest nieformalnym obserwatorem bez prawa głosu w WHO, ale unijni przedstawiciele uczestniczą w dyskusjach. Przedstawili Światowej Organizacji Zdrowia swoje propozycje dotyczące ewentualnych zmian. Jeśli chodzi o polskie stanowisko w sprawie negocjacji, to Polska popiera prace nad traktatem.

"Ministerstwo Zdrowia podaje, że w sprawie negocjacji w imieniu Polski i innych państw członkowskich UE kontaktuje się Komisja Europejska" - zaznaczyli eksperci Instytutu Badań nad Prawem i Medycyną Arche w swoim raporcie poświęconym procedowanym zmianom. 

Światowe superministerstwo zdrowia?

Eksperci jednak wyrażają pewne obawy dotyczące projektowanych zmian. Po pierwsze wskazują, że dojdzie do umocnienia roli WHO i ograniczenia uprawnień państw członkowskich, uzależnienia polityki zdrowotnej poszczególnych krajów członkowskich od tej światowej organizacji.

"Ogólnie można odnieść wrażenie znacznego wzmocnienia roli WHO, de facto przekształcenia WHO w globalne superministerstwo zdrowia, szczególnie po lekturze propozycji nowego artykułu art.13a IHR, który precyzuje obowiązek państw w zakresie współdziałania po stwierdzeniu 'stanu zagrożenie zdrowia' przez Dyrektora Generalnego WHO" - podali eksperci Instytutu Badań nad Prawem i Medycyną. 

REKLAMA

Uściśli też, że w takim przypadku Dyrektor Generalny WHO „ma uzyskać uprawnienia do wydawania decyzji wpływających bezpośrednio na politykę zdrowotną państw członkowskich”, a także zakres "udzielanej przez nie ochrony patentowej produktów leczniczych oraz funkcjonowanie łańcuchów dostaw".

Co więcej, jeśli proponowane zmiany weszłyby w życie, to każde państwo członkowskie na żądanie WHO musiałoby udostępniać materiały i próbki mikrobiologiczne oraz genetyczne.  

Kolejna projektowana zmiana - jak wskazują eksperci z Instytutu Arche - to "wykreślenie godności człowieka z katalogu wartości, jakimi WHO powinna kierować się przy wdrażaniu przepisów".

"Trudno znaleźć uzasadnienie dla takiego posunięcia, ponieważ ta wartość prawna jest szeroko ugruntowana w porządku prawa międzynarodowego i nie była dotychczas kwestionowana" - stwierdzają autorzy raportu. 

REKLAMA

Czytaj także:

PAP/PR24.pl

Polecane

REKLAMA

Wróć do strony głównej