Zamieszanie ws. lokalizacji elektrowni jądrowej. Opozycja i eksperci grzmią. Sytuację wyjaśnia szef KPRM

- Nie ma podstaw, aby zmienić lokalizację elektrowni atomowej na Pomorzu - mówił w Radiu Zet szef Kancelarii Prezesa Rady Ministrów. Jan Grabiec odniósł się do sprawy po tym, jak na wtorkowej konferencji prasowej wojewody pomorskiego i samorządowców z PO pojawiły się wątpliwości co do realizacji projektu budowy elektrowni. Sformułowano nawet sugestie o przeniesieniu inwestycji z gminy Choczewo do Żarnowca. W sprawie reagowała Lewica, jak i opozycja parlamentarna.

2024-01-18, 11:22

Zamieszanie ws. lokalizacji elektrowni jądrowej. Opozycja i eksperci grzmią. Sytuację wyjaśnia szef KPRM
Zamieszanie ws. lokalizacji elektrowni jądrowej. Opozycja i eksperci grzmią. Sytuację wyjaśnia szef KPRM. Foto: TonyV3112/shutterstock/X/profile publiczne

W środę "Dziennik Bałtycki" poinformował, że nowa wojewoda pomorska Beata Rutkiewicz podczas swojej wizyty w Chojnicach przekazała, że nowa lokalizacja pierwszej w Polsce elektrowni jądrowej to nie Lubiatowo-Kopalino w gminie Choczewo, ale okolice Żarnowca w gminie Krokowa. "Ta decyzja środowiskowa dla lokalizacji w Lubiatowie została wydana, ale cały czas rozważamy, czy słusznie. Są też różne głosy na temat wybranej technologii. Najbliższe miesiące będą decydujące" - zacytował dziennik wypowiedź wojewody.

"Dziennik Bałtycki" poinformował także, że wicemarszałek pomorski Leszek Bonna wyjaśnił, iż decyzja środowiskowa dla lokalizacji w Lubiatowie-Kopalinie w gminie Choczewo za "bardzo wpływa na środowisko naturalne".

Stanowisko w tej sprawie zajął Pomorski Urząd Wojewódzki.

"W związku z nieprawdziwymi informacjami pojawiającymi się w przestrzeni publicznej dotyczącymi zmiany lokalizacji elektrowni jądrowej, Wojewoda Pomorska - Beata Rutkiewicz informuje, że nieprawdą jest twierdzenie, że zapadła decyzja o zmianie lokalizacji elektrowni jądrowej na Pomorzu. Podczas spotkania 17.01.2024 r. w Chojnicach Wojewoda Pomorska wskazała, że w związku z dużą ilością uwag oraz rozmów, które prowadziła zasadne jest powtórne przyjrzenie się i przeanalizowanie wydanej decyzji środowiskowej dla lokalizacji elektrowni w Lubiatowie" - czytamy w komunikacie opublikowanym na Facebooku.

REKLAMA

PUW podkreślił, że ostateczna decyzja co do lokalizacji elektrowni jądrowej należy do rządu, który z kolei podejmie ją "po dokonaniu szczegółowych analiz". O podjętych decyzjach Urząd ma poinformować "bez zbędnej zwłoki".

Reakcja Lewicy

Oświadczenie wojewody pomorskiej niewiele w tej sprawie pomogło. Na pomysł zmian w dotychczasowym projekcie zareagowała posłanka Lewicy Paulina Matysiak.

"Czy stać nas na zmianę lokalizacji elektrowni jądrowej? Nie. Co zatem robić? Po prostu budować. Potrzebujemy elektrowni jądrowych w naszym miksie energetycznym i nie mamy czasu na kolejne dyskusje. Konsensus co do potrzeby jest, przestańmy sami sobie rzucać kłody pod nogi" - napisała parlamentarzystka na portalu X.

W podobnym tonie wypowiedziała się senator z Pomorza Anna Górska.

REKLAMA

"Zmiana lokalizacji elektrowni atomowej dzisiaj to zagrożenie dla całej transformacji energetycznej. Nie mamy już czasu! Polski projekt atomowy i tak jest opóźniony, bo ta elektrownia powinna właśnie zacząć efektywnie działać. Przestańmy grać na czas i wierzyć w bajki, że osiągniemy 100% OZE. Zaufajmy w końcu naukowcom, którzy mówią jasno: 20% energii - zapotrzebowanie krytyczne musi pochodzić ze stabilnych zielonych źródeł, a takim jest w tej chwili tylko atom. Budujmy!" - podkreśliła przedstawicielka Lewicy.

Krytyka ze strony opozycji

Do doniesień w sprawie elektrowni odniósł się na Facebooku Mateusz Morawiecki. Były premier stwierdził, że skutki zmiany lokalizacji elektrowni atomowej będą katastrofalne "dla rozwoju gospodarczego i interesów RP, dla stabilności energetycznej państwa, a przede wszystkim dla naszego bezpieczeństwa".

"Po pierwsze, zmiana lokalizacji to opóźnienie budowy, nawet o kilka lat. Efekt? Strata wielu milionów złotych, ale także ryzyko dla systemu energetycznego i jednocześnie narażenie na szwank naszych relacji biznesowych ze Stanami Zjednoczonymi" - ocenił polityk PiS.

Wskazał, że według ekspertów i analityków po 2033 r. Polska będzie miała do czynienia z tak zwaną luką wytwórczą. "Musimy ją uzupełnić nowymi źródłami zasilania. W przeciwnym razie system nie będzie miał wystarczającej stabilności, a co za tym idzie przemysł i nowe inwestycje będą zagrożone" - napisał Morawiecki.

REKLAMA

Jakub Wiech: nie uzupełnimy tej luki nowymi mocami

"Trzeba to znowu podkreślić: zmiana lokalizacji elektrowni jądrowej - nawet na pobliską - to strata kilku lat i milionów złotych" - napisał na portalu X Jakub Wiech, ekspert ds. energetyki.

"Już teraz wiemy, że elektrowni jądrowej nie będzie w 2033 roku. Walczymy o 2035. Kolejne przesunięcia to katastrofa. Dlaczego? Ano dlatego, że po roku 2033 zaczyna się w Polsce luka wytwórcza, której pogłębieniem jest już zaplanowane wygaszenie Elektrowni Bełchatów. Jeśli nie uzupełnimy tej luki nowymi mocami - zwłaszcza stabilnym atomem - to możemy pożegnać się z zagranicznymi inwestycjami" - dodał.

"Nikt nie zbuduje fabryki w kraju, który nie jest w stanie doposażyć swojej gospodarki w dostatecznie dużo dostatecznie taniej energii. Alternatywą jest dalsze spalanie węgla. Które już teraz jest dewastujące finansowo dla spółek. Po 2030 roku taniej nie będzie" - podkreślił na koniec Jakub Wiech.

REKLAMA

Jan Grabiec ucina spekulacje

Szef KPRM Jan Grabiec został zapytany na antenie Radia Zet m.in., czy rząd Donalda Tuska rozważa zmianę lokalizacji elektrowni atomowej na Pomorzu. - Nie, nie ma takiej decyzji. Nie ma podstaw, żeby taką decyzję dzisiaj podejmować - podkreślił.

Zwrócił uwagę, że "we wczesnych procesach inwestycyjnych, zwłaszcza do momentu realnego rozpoczęcia inwestycji (...) pewne zmiany mogą następować". - Ale jeśli chodzi o lokalizację tego przedsięwzięcia, nie ma żadnych przesłanek, żeby podając takie decyzje - powiedział.

Warto dodać, że premier Donald Tusk podkreślał na początku stycznia, iż trwa audyt, który ma sprawdzić, czy lokalizacja wybrana dla pierwszej elektrowni jądrowej jest optymalna. - Jeśli chcemy efektywnie odchodzić od węgla i od brudnej energii, to wiadomo, że same odnawialne źródła nie wystarczą - powiedział Tusk, dodając, że energetyka jądrowa jest koniecznością.

Czytaj też:

Dziennik Bałtycki/Radio Zet/PAP/mn/kor

Polecane

REKLAMA

Wróć do strony głównej