Liga Narodów: Zieliński wreszcie na miarę oczekiwań. Jak spisali się Polacy w meczu z Włochami? [OCENY]
Po remisie z Włochami 1:1 mamy przynajmniej kilka powodów do zadowolenia. Jednym z czołowych piłkarzy biało-czerwonych był Piotr Zieliński, który zebrał sporo krytyki za nieudany mundial. Tak oceniliśmy Polaków po pierwszym spotkaniu Ligi Narodów.
2018-09-08, 10:00
Posłuchaj
Oceny w skali 1-6 (1 - niedostateczny, 6 - celujący)
Łukasz Fabiański - 4. Pewny i spokojny, choć przyznajmy uczciwie, że Włosi nie sprawili, by golkiper musiał uwijać się między słupkami. Kiedy musiał interweniować, robił to bez zarzutu, a do tego dobrze rozgrywał piłkę nogami, do czego często zmuszali go koledzy z defensywy.
Bartosz Bereszyński - 5. Zdecydowanie jeden z najlepszych w polskiej ekipie, wystrzegał się błędów w obronie, dobrze radził sobie w pojedynkach z napastnikami, a do tego nie bał się brać udziału w akcjach ofensywnych. Doskonale potwierdził, że ma niesamowite zdrowie i wydolność, widać było pewność siebie i to, jak wiele dała mu gra w Serie A. Jeśli ktoś miał wątpliwości, czy stanie na wysokości zadania i godnie zastąpi Łukasza Piszczka, prawy obrońca w sposób jednoznaczny potwierdził, że może grać na tym samym poziomie.
REKLAMA
Kamil Glik - 4. Lider defensywy zagrał tak, jak zagrać powinien. Nie bał się twardej walki, kierował resztą formacji, w starciach z napastnikami nie pozwolił sobie na błąd. Włosi nie mogli pozwolić sobie na wiele przed naszą bramką, nie mieli dobrych okazji do strzelenia gola. I to właśnie zasługa między innymi stopera Monaco.
Jan Bednarek - 4. Nie było widać, że brakuje mu gry w podstawowym składzie Southampton. Dobrze wyglądał pod względem fizycznym, wygrywał większość pojedynków z przeciwnikami, ustawiał się bez zarzutu. Po jego główce w polu karnym Włochów Krychowiak mógł zdobyć gola. Wydaje się, że ten mecz pokazał, jak powinien wyglądać duet środkowych obrońców reprezentacji Polski. Miejmy nadzieję, że niedługo dostanie swoją szansę w klubie.
Arkadiusz Reca - 3+. Debiutant w kadrze nie miał łatwego zadania. Musiał walczyć z Bernadeschim i trzymać lewą flankę defensywy. Z zadania wywiązał się dobrze, chociaż reszta bloku obronnego wyglądała lepiej. Reca potwierdził, że dysponuje świetną dynamiką, brakowało jednak konkretów, kiedy już decydował się podłączać do akcji zaczepnych. Na razie nie może wywalczyć miejsca w Atalancie, ale przeciwko Włochom zasygnalizował, że w niedalekiej przyszłości może dać kadrze coś więcej na newralgicznej pozycji.
Rafał Kurzawa - 3+. Ustawiony przez Jerzego Brzęczka na prawym skrzydle zaliczył przyzwoity występ, choć fajerwerków w nim było niewiele. Dobrze wyglądała jego współpraca z Bereszyńskim, kilka razy zrobił użytek ze swojej świetnie ułożonej lewej nogi. Nie pozwalał Włochom na wiele na swojej stronie, wyglądał naprawdę przyzwoicie w obronie, zanotował kilka ważnych interwencji.
REKLAMA
Zabrakło czegoś więcej - prostopadłego podania, które mogło by otworzyć drogę do bramki. Pomocnik Amiens prawdopodobnie nigdy nie zostanie kluczowym piłkarzem reprezentacji, jednak na pewno warto korzystać z jego atutów.
Grzegorz Krychowiak - 4. Aktywny, waleczny, skutecznie obrzydzający grę rywalom. Widać, że problemy klubowe ma już za sobą, a transfer do Lokomotiwu pozwolił mu wrócić na poziom, którego od niego oczekujemy. Na własne życzenie zobaczył żółtą kartkę, oprócz tego jednak nie popełnił większych błędów, kilka razy zrobił przewagę w ofensywie, zmusił Donnarummę do interwencji oraz rozpoczął kilka kontrataków.
Mateusz Klich - 3+. Trzeba zaznaczyć jasno, że spodziewaliśmy się więcej patrząc na to, jak dobrze rozpoczął sezon w Leeds. 8 meczów, 3 gole i asysta rozbudziły wyobraźnię i sugerowały, że wreszcie odegra swoją rolę w biało-czerwonych barwach. Szybko złapał żółtą kartkę, co nie pozostało bez wpływu na jego grę.
Paradoksalnie, więcej niż w rozegraniu pokazał w obronie, miał kilka ważnych odbiorów, w tym ten na Jorginho, po którym padł gol dla Polski. Nie można powiedzieć, że zagrał źle, był pewnym punktem biało-czerwonych. Wciąż jednak czekamy na wielki mecz w reprezentacji - w wieku 28 lat, kiedy jest ważnym ogniwem walczącego o awansu do Premier League, docenianym przez Marcelo Bielsę, jest to uzasadnione.
REKLAMA
Piotr Zieliński - 5. Próby zrobienia z Zielińskiego jednego z liderów tej reprezentacji trwają od lat. 24-latek w ważnych momentach nie potrafił wytrzymać presji, dobre występy przeplatał katastrofalnymi, potrafił znikać na długie fragmenty meczu, zrzucając ciężar odpowiedzialności na innych kolegów. Tym razem można pisać o nim praktycznie tylko pozytywnie.
Na początku meczu przegrał pojedynek z Donnarummą, jednak nie podłamał się. Był aktywny, szukał gry, rozgrywał i dryblował. Takiego Zielińskiego po prostu chce się oglądać, tylko z takim Zielińskim kadra może odnosić sukcesy. Po meczu we włoskich mediach można było przeczytać, że w Italii brakuje takiego piłkarza. Niespecjalnie się dziwimy, tym występem zrobił bardzo dobre wrażenie. Razem z Bartoszem Bereszyńskim byli najlepsi na boisku.
REKLAMA
Wiemy, że Zieliński jest chimeryczny i kluczowe będzie to, czy uda mu się oczyścić głowę i grać na równym, wysokim poziomie w reprezentacji.
Jakub Błaszczykowski - 2. Wielu krytykowało to powołanie, zarzucało skrzydłowemu, że nie gra regularnie, ma już swoje lata i jego czas w kadrze jako tego, od którego zaczyna się ustalanie składu, już minął. Brzęczek jednak zna go doskonalę i zdecydował się zaufać doświadczonemu zawodnikowi. Nie opłaciło się. Błaszczykowski był w piątek najsłabszym graczem biało-czerwonych. Brakowało mu dynamiki, choć wykorzystywał swój spryt i w większości sytuacji wychodził z opresji. Problem w tym, że w ofensywie potrzebujemy zdecydowanie więcej.
Nie da się wymazać tego, że to po jego wejściu sędzia podyktował (dyskusyjny) rzut karny, który zabrał Polakom zwycięstwo. Miał wspomagać debiutującego Recę, tymczasem zagrał wyjątkowo lekkomyślnie, w sytuacji, w której nie musiał decydować się na tak zdecydowany atak.
Nie był to występ tragiczny, nie ma sensu zrzucać na byłego kapitana reprezentacji całej winy za straconą bramkę, ale jeśli został obdarzony tak dużym kredytem zaufania, powinien dać zespołowi więcej. 32-latek przez lata był jednym z filarów tej kadry. Jeśli chce udowodnić, że jest w stanie wrócić do tej roli, musi zacząć grać regularnie. Wierzymy, że nie powiedział ostatniego słowa.
REKLAMA
Robert Lewandowski - 4+. Wyróżniający się, zanotował asystę, powinien zanotować dwie. Obrońcy skupiali na nim dużo uwagi, z wielu pojedynków wychodził obronną ręką, utrzymując się przy piłce i dając szanse kolegom na wejście w pole karne z drugiej linii. Kilka razy podjął złą decyzję, jednak dobrze wywiązywał się ze swoich zadań.
Z jednej strony żałujemy, że napastnik Bayernu Monachium bardzo często musi cofać się po piłkę, a nie skupiać się na wykańczaniu akcji, z drugiej jednak, mając świadomość, że nie może liczyć na kilkanaście okazji w meczu po dograniach partnerów, doceniamy właśnie takie występy. Dopóki mógł współpracować z Zielińskim, było bardzo dobrze, w końcówce meczu był skazany na samotną walkę z Włochami.
Patrząc na to, co pokazali włoscy snajperzy, dał jasny sygnał, że o nasz atak nie musimy sie martwić.
REKLAMA
Rezerwowi:
Damian Szymański - Debiutant nie stanął na wysokości zadania. Nic nie zepsuł, ale też nic nie dał drużynie. Bez oceny z prostego powodu - Szymański nie zrobił nic, byśmy w jakikolwiek sposób zapamiętali jego występ. A szansę na to miał, wszedł na boisko w 55. minucie spotkania.
Na pewno nie dał żadnego argumentu, który uzasadniałby jego powołanie. Spójrzmy prawdzie w oczy - w jego miejsce pojawić mogłoby się kilkudziesięciu innych piłkarzy i większej różnicy nie byłoby widać. Oczywiście nikt nie zamyka przed nim drzwi do kadry, ale na tę chwilę, w meczu z takim rywalem, nie dał sygnału, że jest gotowy do gry.
Karol Linetty - Zastąpił wyróżniającego się Piotra Zielińskiego i nie była to zmiana jeden do jednego. Jasne, obaj mają różne boiskowe zadania, ale spodziewaliśmy się, że Linetty będzie bardziej widoczny i da powód do tego, by wystawiać go od pierwszej minuty. Przypływu energii nie było, a w dodatku miał udział w kontrataku Włochów, po którym Błaszczykowski faulował na rzut karny. Tym występem nie zbliżył się do podstawowego składu.
Rafał Pietrzak - Grał za krótko.
REKLAMA
Paweł Słójkowski, PolskieRadio.pl
REKLAMA