Pokrowsk na skraju upadku. Ukraińscy żołnierze w pułapce. "Jesteśmy prawie otoczeni"

"Jesteśmy prawie otoczeni, a rozkazu odwrotu wciąż nie ma" - mówią żołnierze broniący Pokrowska. Rosja rzuca na miasto kolejne fale ataków, licząc na jego upadek za wszelką cenę. Według CNN, sytuacja obrońców staje się dramatyczna - Pokrowsk może podzielić los Bachmutu i Awdijiwki.

2025-11-09, 08:23

Pokrowsk na skraju upadku. Ukraińscy żołnierze w pułapce. "Jesteśmy prawie otoczeni"
Ukraińscy żołnierze spod Pokrowska mówią o tym, że utrata miasta jest nieunikniona. Foto: AA/ABACA/Abaca/East News

100 grup Rosjan dziennie. Wysyłają ich na pewną śmierć

Codziennie 100 grup rosyjskich żołnierzy wyrusza na Pokrowsk. Obrońcy miasta mówią CNN, że walki są coraz bardziej intensywne, a upadek Pokrowska może nastąpić lada moment.

Kijów informował w ostatnich dniach, że wdrożono aktywne działania mające na celu powstrzymanie rosyjskiego natarcia. Jednak wydaje się, że sytuacja jest z każdym dniem coraz trudniejsza.

"Sytuacja jest trudna, trwają wszelkiego rodzaju walki, na terenach miejskich prowadzone są wymiany ognia, a także prowadzone są ostrzały z użyciem wszelkiego rodzaju broni" - powiedział dowódca batalionu w rozmowie z CNN, prosząc o zachowanie anonimowości ze względów bezpieczeństwa. "Jesteśmy prawie otoczeni, ale jesteśmy do tego przyzwyczajeni" - powiedział. Inny żołnierz, powiedział CNN, że rosyjskie wojsko nadal naciera z dużą liczbą ludzi.

Czytaj także:

- Intensywność ich ruchów jest tak duża, że ​​(ukraińscy - red.) operatorzy dronów po prostu nie nadążają. Rosjanie często poruszają się w trzyosobowych grupach, licząc na to, że dwie zostaną zniszczone, ale jedna i tak dotrze do miasta i zdobędzie tam przyczółek. Około stu takich grup może przejść przez miasto w ciągu jednego dnia" - powiedział CNN żołnierz z ukraińskiej jednostki dronów Peaky Blinders.

Jeden z żołnierzy 129. Brygady Ukrainy, który obecnie stacjonuje w pobliżu Konstiantyniwki, powiedział CNN, że na miejscu spodziewane jest, że "jak tylko Rosjanie uporają się z Pokrowskiem i (sąsiednim miastem - red.) Myrnohrad, presja na Kostyantyniwkę wzrośnie i żołnierze ruszą w kierunku Drużkiwki". Stwierdził, że jego batalion nie ma takiej liczby żołnierzy, jaką powinien mieć, i że brakuje mu pojazdów opancerzonych.

Żołnierze boją się okrążenia

Żołnierz ten powiedział CNN, że głównym zmartwieniem żołnierzy w tym rejonie jest to, że władze Ukrainy podejmą próbę utrzymania pozostałości Pokrowska tak długo, jak to możliwe. – Nie wydano rozkazu odwrotu, chociaż wszyscy już rozumieją, że upadek Pokrowska jest nieunikniony. Pokrowsk był utrzymywany bardzo długo, bardzo długo. Ale siły były już wyczerpane, a posiłki nie zostały wysłane na czas" - powiedział.

Stwierdził, że wycofanie będzie o wiele bardziej niebezpieczne, im dłużej Ukraińcy będą się wahać. Dodaje, że bitwy pod Bachmutem w 2023 roku i pod Awdijiwką w 2024 roku charakteryzowały się opóźnionym wycofaniem, co doprowadziło do wysokich strat wśród ukraińskiego personelu. "Będziemy musieli przecisnąć się przez wąskie gardło, a na pewno rozumiecie, jak duże straty pociągnie za sobą takie wyjście z okrążenia" - powiedział.

Pokrowsk leży na skrzyżowaniu szlaków

Pokrowsk leży na skrzyżowaniu kilku głównych szlaków kolejowych i drogowych. Szlaki prowadzą do Doniecka i Konstantyniwki na wschodzie oraz do Dniepru i Zaporoża na zachodzie. Od jakiegoś czasu Ukraina została zmuszona do znalezienia alternatywnych szlaków logistycznych, bo teren Pokrowska był pod kontrolą dronów.

W mieście znajdowała się również ostatnia działająca na Ukrainie kopalnia węgla koksowego, która została jednak zamknięta. Mieszkało tam kiedyś 60 tysięcy ludzi. Szacuje się, że teraz pozostało ich około 1200.

Czytaj także:

Źródło: CNN/inne

Polecane

Wróć do strony głównej