Ekstraklasa: pewna wygrana Jagiellonii. Los Probierza przesądzony?

Posłuchaj

Bartosz Kwiecień uważa, że o wygraną nie było łatwo (IAR)

Dodaj do playlisty

Dodaj do playlisty

Białostoczanie przystąpili do meczu poważnie osłabieni brakiem kontuzjowanego kapitana – Tarasa Romanczuka, który ze zgrupowania reprezentacji Polski wrócił z urazem kręgosłupa. Gospodarze, mimo to, od początku ruszyli do ataków. Już w pierwszej minucie mogli objąć prowadzenie, jednak strzał głową Bartosza Kwietnia po dośrodkowaniu z rzutu rożnego był niecelny.

Źródło: TVP

W piątej minucie kontra krakowian przyniosła rzut wolny blisko pola karnego, jednak uderzenie Javiego Hernandeza było bardzo niecelne i Marian Kelemen nawet nie musiał interweniować. Zawodnicy Jagi tymczasem nadal przeważali, lecz najgroźniejsi byli po stałych fragmentach gry. Tak było w dziesiątej minucie, gdy do kolejnego dośrodkowania z kornera najwyżej wyskoczył Ivan Runje. Chorwat uderzył celnie, jednak refleksem popisał się Maciej Gostomski. Golkiper gości interweniował na linii bramkowej.

Z czasem do głosu doszli goście, ale strzały Milana Dimuna oraz Hernandeza nie byłby celne. Obydwu drużynom brakowało kreatywności – na boisku w Białymstoku oglądaliśmy typowy mecz walki. W 33. minucie urazu przy okazji interwencji we własnym polu karnym doznał Jakub Wójcicki, którego zmienił Łukasz Burliga. Prawy obrońca od momentu wejścia na murawę był aktywny i próbował dośrodkowań.

Białostoczanie zdobyli gola, ale po dośrodkowaniu drugiego z bocznych obrońców. Guilherme Sitya znakomicie kopnął z rzutu wolnego z prawej strony boiska. Obrońców Cracovii przechytrzył Bartosz Kwiecień, którego mocny strzał wyprowadził Jagiellonię na prowadzenie. Niedługo po zdobytym golu sędzia Jarosław Przybył zaprosił piłkarzy do szatni.

Goście mogli wyrównać już dwie minuty po powrocie na boisko, ale w dobrej sytuacji spudłował nowy nabytek Cracovii – Airam Cabrera. Białostoczanie grali natomiast spokojnie i zagrażali bramce strzeżonej przez Gostomskiego. W 52. minucie nie udało się zdobyć gola, gdyż Arvydas Novikovas niepotrzebnie uderzał, mając lepiej ustawionych partnerów. Minutę później Jagiellonia podwyższyła jednak prowadzenie. Kolejne świetne dośrodkowanie Guilherme na bramkę zamienił Cilian Sheridan.

Ataki krakowian były dość nieporadne, natomiast kontry podopiecznych Ireneusza Mamrota – niezwykle groźne. Po jednej z nich mogło być 3:0 w 63. minucie, jednak Przemysław Frankowski w sytuacji sam na sam trafił w zewnętrzną część słupka. Siedem minut później reprezentant Polski wspólnie z Novikovasem rozprowadzili akcję, po której do siatki trafił Sheridan. Irlandczyk, który jeszcze niedawno był na wylocie z podlaskiego klubu, zdobył swojego drugiego gola.

Białostoccy kibice rozpoczęli świętowanie, jednak nastroje popsuł im nieco Cabrera. W 74. minucie Kelemen odbił przed siebie piłkę po uderzeniu Michala Siplaka. Najszybciej do futbolówki dobiegł Hiszpan i zdobył bramkę, która okazała się być tylko honorową. Więcej goli już nie padło i białostoczanie, po serii dwóch meczów bez zwycięstwa, odnieśli piątą ligową wygraną w sezonie.

Na włosku wisi natomiast posada trenera Cracovii – Michała Probierza. „Pasy” wciąż czekają na premierowe zwycięstwo i możliwe, iż szkoleniowiec straci posadę po porażce z Jagiellonią – klubem, który w przeszłości doprowadził m.in. do pucharu i wicemistrzostwa Polski.

Jagiellonia Białystok - Cracovia Kraków 3:1 (1:0)

Bramki: 1:0 Bartosz Kwiecień (44-głową), 2:0 Cillian Sheridan (53-głową), 3:0 Cillian Sheridan (70), 3:1 Airam Cabrera (74)

Żółta kartka - Jagiellonia Białystok: Przemysław Frankowski, Roman Bezjak, Łukasz Burliga. Cracovia Kraków: Javi Hernandez, Cornel Rapa, Michal Siplak.

Sędzia: Jarosław Przybył (Kluczbork). Widzów: 9 510.

pm, IAR