MŚ siatkarzy: iskier w meczu z Iranem nie zabrakło. Kolejna odsłona starcia Kubiak - Marouf
Podczas kolejnej odsłony siatkarskich starć z Iranem Michał Kubiak nie zapomniał o podkręceniu atmosfery. Spięcie pod siatką z trzeciego seta mogło mieć istotny wpływ na końcowy wynik.
2018-09-18, 10:50
Posłuchaj
W dniach 10-30 września odbywa się 19. edycja MŚ w piłce siatkowej mężczyzn. Z tej okazji sekcja sportowa portalu PolskieRadio24.pl przygotowała specjalny serwis, na którym można śledzić wszystkie wydarzenia związane z turniejem rozgrywanym w Bułgarii i we Włoszech. Zapraszamy również do słuchania relacji naszych wysłanników na antenach radiowej Jedynki i Trójki.
Powiązany Artykuł
MŚ w siatkówce mężczyzn Włochy/Bułgaria 2018 - specjalny serwis PR24
Przed poniedziałkowym pojedynkiem wiele mówiło się o prowokacjach, które są nieodłącznym elementem meczów między drużyną z Bliskiego Wschodu a biało-czerwonymi.
W Warnie przez dłuższy czas było spokojnie, ale w końcówce dały o sobie znać emocje. Po zablokowaniu Michała Kubiaka rywale prowadzili 22:19. Wtedy też doszło do starcia między kapitanem obrońców tytułu a słynnym irańskim rozgrywającym Saeidem Maroufem.
Sędzia opanował sytuację, pokazując obu zawodnikom po żółtej kartce. Starcie to pobudziło biało-czerwonych.
REKLAMA
- Nie prowokowaliśmy się nawzajem aż do końcówki spotkania i dlatego tak to wyglądało. Co wówczas zaszło? Marouf spojrzał w sposób, który nie spodobał się Michałowi - zrelacjonował krótko Jakub Kochanowski.
Tuż po tej sytuacji Polacy zdobyli punkt, po którym w pole zagrywki powędrował właśnie środkowy i odwrócił losy tej partii. Czy jednak on i jego koledzy nie potrzebowali takiej dodatkowej mobilizacji do wygrania tej odsłony.
- Ja nie musiałem denerwować Maroufa, ktoś inny się tym zajął. Kto? No, "Kubi". Potem cała drużyna dołączyła. Ja nie zauważyłem do końca, co tam się stało, bo byłem wtedy odwrócony plecami. To oni sprowokowali Michała, a on zrobił to, co do niego należało. Grał wiele meczów z Iranem i wie, w których momentach można ich lekko uszczypnąć. To są takie dywagacje, czy to miało w ogóle znaczenie. Był w nas duży ogień, emocje, a ta sytuacja tylko spotęgowała to. Ale czy miała znaczenie? Można dopisywać teorie, że tak, bo tak to wyglądało, ale być może bez tego też byśmy wyciągnęli ten wynik - zastanawiał się z kolei Artur Szalpuk.
ps
REKLAMA
REKLAMA