MŚ siatkarzy: Polacy w pełnym składzie trenują przed meczem z Serbami

Polscy siatkarze w pełnym składzie zaliczyli pierwszy trening w Pala Alpitour w Turynie, w której od środy rozpoczną się mecze trzeciej rundy mistrzostw świata. Broniący tytułu biało-czerwoni walkę o awans do półfinału zainaugurują czwartkowym spotkaniem z Serbami.

2018-09-25, 21:40

MŚ siatkarzy: Polacy w pełnym składzie trenują przed meczem z Serbami

Posłuchaj

Dyrektor reprezentacji Polski Mariusz Szyszko przyznaje, że podróż z Bułgarii do Włoch nie była przyjemna. (IAR)
+
Dodaj do playlisty

Polacy do Turynu dotarli późnym wieczorem - samolot, który miał ich zabrać z Warny do Sofii miał godzinne opóźnienie. Następnie zaliczyli szybką przesiadkę na lot do Mediolanu, a stamtąd udali się już autokarem do Turynu.

- W długiej podróży ciężko pospać dłużej, bo co chwilę coś budzi. Po dotarciu do hotelu chyba nikt nie miał problemu z zaśnięciem - przyznał Bartosz Kwolek.

Od wtorku rozpoczęli przygotowania do udziału w fazie finałowej czempionatu. W pierwszej części dnia zaliczyli wizytę na siłowni, w której brała udział cała czternastka zawodników. Podobnie było na popołudniowych zajęciach w hali. 

Normalnie ćwiczył już z kolegami Michał Kubiak, który w ostatnich dniach zmagał się z chorobą i dlatego opuścił mecz z Argentyną (2:3) w drugiej rundzie. Kapitan biało-czerwonych zapewnił we wtorkowe popołudnie dziennikarzy, że czuje się coraz lepiej. Tego dnia miał zakończyć kurację antybiotykową.

- Trochę już odpoczęliśmy. Nie chcemy na nic narzekać. Teraz już koncentrujemy się na meczu. Na szczęście te nasze kłopoty zdrowotne mijają i myślę, że każdy będzie gotowy w 200 procentach na następny mecz z Serbią, który będzie najważniejszy - zaznaczył drugi trener reprezentacji Polski Michał Mieszko Gogol.

Spotkania dwóch pierwszych rund biało-czerwoni rozgrywali w Pałacu Kultury i Sportu w Warnie, gdzie na trybunach mogło zasiąść pięć tysięcy widzów. Hala ta została wybudowana w 1968 roku, a odnowiona trzy lata temu. Znacznie nowocześniejsza jest mogąca pomieścić trzy razy więcej widzów Pala Alpitour. Turyński obiekt został otwarty w 2005 roku.

- Ta hala przypomina mi tę w Lille, w której rozgrywaliśmy w lipcu mecze turnieju finałowego Ligi Narodów - ocenił Gogol.


Kwolek nie chciał oceniać, który z obiektów jest lepszy. - Każda hala jest dobra, gdy można w niej znaleźć punkty odniesienia - zaznaczył.

Awans do czołowej "szóstki", która będzie rywalizować w Turynie w najbliższych dniach, biało-czerwoni zapewnili sobie efektownym i szybkim zwycięstwem 3:0 w drugiej rundzie nad Serbami. Ekipa z Bałkanów będzie też ich rywalem w pierwszym meczu trzeciej fazy zmagań.

- O tym niedzielnym meczu z Serbami trzeba jak najszybciej zapomnieć, bo ten kolejny na pewno będzie dużo cięższy. Musimy się skoncentrować od początku tak jak zrobiliśmy to ostatnio - zastrzegł Gogol.

REKLAMA

pm

Polecane

REKLAMA

Wróć do strony głównej