Serie A: Jonathan de Guzman przerwał milczenie. Napoli pod ostrzałem
Zła diagnoza klubowego lekarza, wypychanie z klubu i pobicie przez jednego z dyrektorów - Jonathan de Guzman oskarża Napoli o cały szereg nagannych zachowań, z którymi spotkał się we włoskim klubie.
2018-11-19, 14:41
Reprezentant Holandii trafił do Neapolu po mundialu w 2014 roku, na którym rozegrał trzy spotkania. Po przejściu z Villarreal okazało się jednak, że był to olbrzymi błąd.
Kilka miesięcy po transferze zawodnik zaczął odczuwać bóle brzucha, zgłosił się do klubowego lekarza Napoli. W tym momencie zaczął się jego koszmar. Specjalista zalecił mu zmianę diety, jednak to nie pomogło. Guzman grał, jednak nie był w pełni sił, co było widać na boisku. Menedżer Rafa Benitez nakazał mu udać się do innego doktora, jednak klub nie wyraził na to zgody. Ból wracał, ale w klubie nikt w to nie wierzył, uważano, że Guzman symuluje.
Piłkarz rozpoczął poszukiwania nowego klubu. W Napoli zakomunikowano mu jasno, że lepiej będzie, jeśli odejdzie. Były nim zainteresowane dwa zespoły z Premier League - Bournemouth i Sunderland, niestety transferowe negocjacje zakończyły się fiaskiem. Po powrocie do Włoch Holender znów spotkał się z dyrektorem Cristiano Giuntolim. Po krótkiej wymianie zdań ten rzucił się na piłkarza z pięściami, wywiązała się bójka, mężczyzn rozdzielał piłkarz Camilo Zuniga.
REKLAMA
Od tego momentu Jonathan de Guzman był ostatecznie skreślony. Nie grał i nie trenował z drużyną, mógł jedynie biegać wokół boiska. Piłkarz chciał działać, nie udało mu się jednak skontaktować z Aurelio de Laurentisem, prezydentem klubu.
Holender nie trenował i wciąż cierpiał. W końcu wyrażono zgodę, by spotkał się ze specjalistą. De Guzman poleciał do Holandii, a ustalenie diagnozy zajęło 10 minut. Okazało się, że środkowy pomocnik cierpi na przepuklinę sportową. W Neapolu nie chcieli jednak go leczyć, niezbędny zabieg przeprowadzono dopiero, kiedy zawodnika wypożyczono do Carpi.
- Jest wielu piłkarzy, którzy są kompletnie rozbici. Pozornie wszystko wygląda dobrze, nie widać problemu. Później gracz, który długo nie gra, nie interesuje nikogo - stwierdził piłkarz.
Jak na razie Napoli nie skomentowało doniesień piłkarza, który w 2017 roku przeniósł się do Eintrachtu Frankfurt. W obecnym sezonie zagrał w 17 meczach, strzelił jednego gola i ma pięć asyst.
REKLAMA
ps
REKLAMA