Nieudana misja delegacji WADA. Rosja zagrała delegatom na nosie i nie dała się skontrolować

Pięcioosobowa delegacja Światowej Agencji Antydopingowej (WADA) zakończyła wizytę w laboratorium w Moskwie, ale nie przejęła wymaganych danych. Ich pozyskanie do końca roku jest jednym z warunków przywrócenia pełni praw Rosyjskiej Agencji Antydopingowej (RUSADA).

2018-12-22, 09:20

Nieudana misja delegacji WADA. Rosja zagrała delegatom na nosie i nie dała się skontrolować
Zdjęcie ilustracyjne . Foto: Pixabay.com

Delegacja pod kierownictwem Jose Antonio Pascuala przyjechała do Moskwy 17 grudnia i w piątek zakończyła wizytę. Miała pozyskać nieprzetworzone dane z kontroli antydopingowych przeprowadzonych w latach 2011-2015, zgodnie z postanowieniami Komitetu Wykonawczego WADA z 20 września. Wówczas podjęto decyzję, obarczoną warunkami, o przywróceniu statusu RUSADA jako spełniającej wymogi światowych władz antydopingowych.

"Zespół wszedł do laboratorium i wspólnie z rosyjskimi władzami poczyniono postępy w kwestii pozyskania i eksportu danych poza Rosję. Delegacja nie była jednak w stanie dokończyć swojego zadania w wyznaczonym czasie z powodu zastrzeżeń strony rosyjskiej, dotyczących braku wymaganej rosyjskim prawem certyfikacji sprzętu wykorzystywanego do ściągania danych" - napisano w komunikacie na oficjalnej stronie internetowej WADA.



Jak dodano, Rosjanie wcześniej nie zgłosili żadnych wątpliwości w tej kwestii na wstępnym spotkaniu 28 listopada, gdzie uzgodniono warunki wizyty.

"Dr Pascual przygotuje teraz raport z tej misji, który zostanie przesłany do niezależnej komisji oceniającej zgodność ze standardami WADA (CRC). CRC przedyskutuje go 14-15 stycznia 2019 roku, ponownie przeanalizuje status RUSADA i przekaże stosowną rekomendację Komitetowi Wykonawczemu" - wyjaśniono.

Przedstawiciele WADA liczą, że na podstawie tych danych będzie można wszcząć postępowania dyscyplinarne przeciwko rosyjskim sportowcom lub przesądzić o ich niewinności.

RUSADA straciła akredytację światowych władz antydopingowych w 2015 roku w związku ze skandalem, w który uwikłanych było ok. tysiąca sportowców, a także trenerów, działaczy i funkcjonariuszy państwowych.

Afera wybuchła w grudniu 2014 roku, gdy niemiecka stacja telewizyjna ARD wyemitowała dokument "Tajemnice dopingu - Jak Rosja produkuje swoich zwycięzców". Ukazano w nim praktyki tuszowania oraz manipulowania wynikami testów antydopingowych.

ah, PAP

Polecane

Wróć do strony głównej