PlusLiga: kapitalna passa Zaksy trwa. PGE Skra nie dała rady na własnym parkiecie

W hitowym meczu 13. kolejki siatkarskiej PlusLigi mistrzowie Polski - siatkarze PGE Skry Bełchatów ulegli wicemistrzom - drużynie ZAKSY Kędzierzyn-Koźle 1:3 (25:27, 25;23, 21:25, 22:25). Kędzierzynianie na półmetku sezonu zasadniczego pozostają więc niepokonani w ligowych rozgrywkach. 

2018-12-22, 17:34

PlusLiga: kapitalna passa Zaksy trwa. PGE Skra nie dała rady na własnym parkiecie

Posłuchaj

Przyjmujący zespołu z Kędzierzyna-Koźla Aleksander Śliwka przyznał, że zależało mu na zwycięstwie ze Skrą (IAR)
+
Dodaj do playlisty

Hitowo zapowiadający się mecz lepiej rozpoczęli przeżywający ostatnio kryzys gospodarze. Najpierw dobrze zaserwował Jakub Kochanowski, a w kolejnej akcji punkt z kontry zdobył Mariusz Wlazły i przewaga na początku seta wynosiła już trzy punkty (4:1). Liderzy PlusLigi nie przejęli się tym i ruszyli do mozolnego odrabiania strat. Kiedy Artur Szalpuk nie przyjął plasowanej zagrywki Łukasza Wiśniewskiego, strata wynosiła tylko jeden punkt (9:8). Kędzierzynianom udało się wyrównać, gdy Mateusz Bieniek ustrzelił serwisem Milada Ebadipoura (12:12). Podopieczni Andrei Gardiniego wyszli wreszcie na prowadzenie, po błędzie Kochanowskiego. Środkowy reprezentacji Polski przełożył dłoń nad siatką na stronę rywali (13:14). Bełchatowianie mieli natomiast problemy w przyjęciu, co wykorzystywali rywale (15:18).

Obrońcy tytułu poprawili swoją grę dzięki dobrej zagrywce Jakuba Kochanowskiego, a po błędzie podwójnego odbicia Beniamina Tonuttiego na tablicy wyników znowu mieliśmy remis (18:18). W końcówce seta klasę pokazali jednak goście, którzy wypracowali sobie trzy punkty przewagi (20:23). Gospodarzy w grze utrzymywał natomiast Wlazły, a po ataku Ebadipoura zbliżyli się oni na dystans punktu (22:23). Kędzierzynianie mieli dwie piłki setowe, lecz nie potrafili ich wykorzystać. Najpierw serwis zepsuł Toniutti, a potem ataku nie skończył Wiśniewski, którego na siatce zatrzymał Wlazły. W kontrze skuteczniejszy był Ebadipour (24:24). Doszło do emocjonującej gry na przewagi, w której lepsi okazali się goście. Seta zakończyła skuteczna kontra w wykonaniu Śliwki (25:27).

Drugą partię znacznie lepiej rozpoczęli podopieczni Roberto Piazzy. Świetnie w ataku spisywał się Szalpuk (5:2). Bełchatowianie dobrze wyglądali w każdym elemencie, a po przestrzelonym ataku Łukasza Kaczmarka o czas musiał prosić Gardini (8:4). Goście próbowali odrabiać straty, ale mistrzowie Polski byli bardziej skoncentrowani niż w pierwszym secie. W ataku wciąż nie do powstrzymania był Szalpuk. Po bardzo mocnej zagrywce Kochanowskiego, z którą nie poradził sobie Sam Deroo, trener kędzierzynian musiał wykorzystać drugą przerwę na żądanie (13:8). Przerwa pozytywnie podziałała na jego podopiecznych.

Po tym, jak pierwszy raz w meczu zablokowany został Wlazły (13:11), to Piazza wezwał swoich zawodników do siebie. Po chwili jednak kapitan bełchatowian znowu nadział się na blok Deroo i Wiśniewskiego. Gra się wyrównała, a po skutecznej kiwce Deroo kędzierzynianie znowu wyszli na prowadzenie (14:15). Nie oznaczało to końca emocji w secie. Wynik wciąż oscylował wokół remisu. Gospodarze potrafili odskoczyć na dwa punkty po tym, jak Grzegorz Łomacz świetnie dograł do Szalpuka (21:19). W polu serwisowym swoje dołożył Kochanowski, który potężną zagrywką zaskoczył Śliwkę (23:20). Po kolejnej świetnej wystawie Łomacza do Szalpuka gospodarze mieli dwa setbole (24:22). Najpierw zagrywkę przestrzelił Wlazły, ale w kolejnej akcji ręce blokujących obił Szalpuk i kibice w bełchatowskiej hali „Energia” mogli cieszyć się z wyrównania stanu meczu (25:23).

REKLAMA

Wyrównany przebieg miał początek trzeciego seta. Szybko zarysowała się jednak przewaga podrażnionych porażką w poprzedniej odsłonie gości. Gdy Kaczmarek pojedynczym blokiem zatrzymał Szalpuka, udało im się odskoczyć już na dystans trzech „oczek” (4:7). O czas poprosił Roberto Piazza, ale ciągle lepiej na parkiecie prezentowała się ZAKSA. W drużynie gości na boisku pojawił się kubański środkowy David Fiel, który kilka razy skutecznie zaatakował (13:14).

Kędzierzynianie ponownie odskoczyli na trzy punkty, dopiero gdy w ataku pomylił się Szalpuk (16:19). Po nadzianiu się Wlazłego na podwójny blok rywali (17:21), kolejną przerwę wykorzystał Piazza. Na niewiele to się jednak zdało. Wciąż świetnie atakował Kaczmarek, a do tego bardzo dobrze wyglądała postawa kędzierzynian w bloku. To właśnie po zablokowaniu ataku Ebadipoura wicemistrzowie Polski mogli cieszyć się z wyjścia na prowadzenie w meczu. (20:25).

Czwartego seta kędzierzynianie rozpoczęli równie dobrze, jak zakończyli poprzedniego. Piazza musiał prosić o czas po kolejnym skutecznym bloku ZAKSY (1:5). Po powrocie na boisko gospodarze zaczęli grać nieco lepiej. Goście wciąż byli jednak skuteczni w ataku, choć zdarzały im się też błędy. Gdy Kaczmarek uderzył w antenkę, różnica między drużynami wynosiła tylko dwa punkty (8:10). Długo wydawało się jednak, że przewaga ZAKSY nie jest zagrożona. Po ataku Śliwki z lewego skrzydła wicemistrzowie Polski prowadzili trzema punktami (11:14).

REKLAMA

Znakomicie zaczął się prezentować jednak Ebadipour, który był skuteczny w ataku. To po obiciu bloku gości przez Irańczyka, PGE Skra doprowadziła do remisu (15:15). Bełchatowianie uwierzyli w zwycięstwo i mocno nacisnęli na rywali. Ci nie ustrzegli się błędów. Autowy atak Wiśniewskiego oznaczał, że gospodarze mieli dwa punkty przewagi (19:17). Niedługo później zablokowany został jednak Wlazły i z różnicy nic nie zostało (19:19). Drużyny grały punkt za punkt, ale to ZAKSA potrafiła zbudować przewagę. Najpierw jedną z najlepszych wymian w meczu zakończył atakiem Kaczmarek, a potem blok gości powstrzymał Ebadipoura (21:23). W kolejnej akcji atak Irańczyka odbił Paweł Zatorski, a w kontrze nie zawiódł Śliwka, co dało kędzierzynianom aż trzy piłki meczowe. Wykorzystali drugą z nich. Mecz zakończyła perfekcyjna wystawa Toniuttiego do Śliwki, który trafił z lewego skrzydła (22:25).

MVP spotkania został przyjmujący gości Aleksander Śliwka. Kędzierzynianie pozostają niepokonani w PlusLidze. W 13 meczach zdobyli aż 38 punktów na 39 możliwych. Skra z dorobkiem sześciu zwycięstw w 12 spotkaniach zajmuje obecnie szóstą pozycję (18 pkt).

PGE Skra Bełchatów - ZAKSA Kędzierzyn-Koźle 1:3 (25:27, 25;23, 21:25, 22:25)

PGE Skra Bełchatów: Milad Ebadipour, Karol Kłos, Jakub Kochanowski, Grzegorz Łomacz, Artur Szalpuk, Mariusz Wlazły - Kacper Piechocki (libero) - Kamil Droszyński, David Fiel Rodriguez, Renee Teppan

ZAKSA Kędzierzyn-Koźle: Mateusz Bieniek, Sam Deroo, Łukasz Kaczmarek, Aleksander Śliwka, Benjamin Toniutti, Łukasz Wiśniewski - Paweł Zatorski (libero) - Sławomir Jungiewicz, Brandon Koppers, Mateusz Sacharewicz, Łukasz Walawender.

pm

REKLAMA

Polecane

REKLAMA

Wróć do strony głównej