Ekstraklasa: zadymione trybuny, bez ognia na boisku. Porażka Legii z Cracovią. Dokąd zmierza Sa Pinto?

Po dwóch golach Hernandeza i strzale z karnego w słupek, Cracovia pokonała na Łazienkowskiej Legię Warszawa, której z taką grą ciężko będzie bronić mistrzowskiego tytułu. 

2019-02-17, 21:27

Ekstraklasa: zadymione trybuny, bez ognia na boisku. Porażka Legii z Cracovią. Dokąd zmierza Sa Pinto?

Posłuchaj

Napastnik klubu z Warszawy Chorwat Sandro Kulenović przyznał, że Legia zagrała słabe spotkanie (IAR)
+
Dodaj do playlisty

Przed meczem uczczono chwilą ciszy pamięć byłego premiera Jana Olszewskiego, który zmarł 7 lutego w wieku 88 lat. Spotkanie rozpoczęło się z prawie 10-minutowym opóźnieniem, ponieważ przy okazji widowiskowej oprawy kibice Legii na jednej z trybun odpalili środki pirotechniczne. W efekcie tej kanonady dym zasłonił znaczną część boiska. W końcu sytuacja unormowała się na tyle, ze arbiter pozwolił grać.

W pierwszej kolejce rundy zimowej Cracovia pokonała u siebie 2:1 Piast Gliwice, a Legia - mało efektownie - pokonała Wisłę Płock w najniższym wymiarze, ale ambicje obydwu klubów (zwłaszcza trenerów) zapowiadały dobry mecz. Druga w tabeli Legia w sześciu poprzednich meczach ligowych odniosła pięć zwycięstw (jeden remis), a ósma dotychczas Cracovia miała za sobą pięć wygranych z rzędu. 


Pierwsi bardzo groźną okazję stworzyli goście. W 13. minucie Mateusz Wdowiak znalazł się w sytuacji sam na sam z Radosławem Majeckim, miał dość czasu, ale golkiper Legii nie dał się pokonać. To była wymarzona okazja dla „Pasów”. Osiem minut później prowadzenie mogła objąć Legia. Po świetnej akcji Sebastiana Szymańskiego piłka trafiła do Salvadora Agry, jednak strzał sprowadzonego w styczniu Portugalczyka obronił Michal Pesković. 

W miarę upływu czasu rosła przewaga Legii, ale Cracovia nie ograniczała się tylko do obrony i wyprowadzała groźne kontrataki. W 38. minucie w sektorze kibiców gości zapanowała euforia. Po dośrodkowaniu z lewej strony akcję wykończył precyzyjnym strzałem z około dziesięciu metrów Hiszpan Javier Hernandez. 

Zaledwie cztery minuty później Cracovia niemal skopiowała tę sytuację. Po szybkiej akcji i wrzutce z lewej strony ponownie do siatki trafił będący blisko bramki Hernandez. Wśród kibiców Legii zapanowała konsternacja, bo nie tak wyobrażali sobie przebieg meczu. Na wydarzenia boiskowe zareagował trener Ricardo Sa Pinto, który od początku drugiej połowy wprowadził na boisko króla strzelców poprzedniego sezonu Carlitosa. Niewiele to jednak zmieniło.



Kwadrans po przerwie znakomitej okazji nie wykorzystał Wdowiak, ale był faulowany. Arbiter po chwili zamieszania (doszło do szarpaniny między piłkarzami) skorzystał z systemu wideoweryfikacji i podyktował rzut karny dla gości, przy okazji pokazując aż cztery żółte kartki - po dwie dla graczy obu drużyn.  Wykonawcą „jedenastki” był Airam Cabrera, jednak Hiszpan trafił w słupek. 

Wkrótce potem sędzia przerwał na krótko mecz, tym razem z powodu dymu z rac odpalonych przez fanów Cracovii. 
Kwadrans przed końcem doszło do rzadko spotykanej sytuacji. Początkowo drugą żółtą i w konsekwencji czerwoną kartkę zobaczył obrońca Legii William Remy. Po chwili arbiter podbiegł jednak do stanowiska z zapisem wideo i skorzystał z pomocy VAR. Efekt był taki, że ponownie wezwał na boisko legionistę, ale jedynie po to, żeby skorygować nieco poprzednią decyzję i pokazać mu bezpośrednią czerwoną kartkę (a nie drugą żółtą). 

REKLAMA



W 84. minucie kontaktową bramkę mógł zdobyć Iuri Medeiros, kolejny z nowych Portugalczyków w Legii, ale jego strzał obronił Pesković. Z kolei w doliczonym czasie gry Cracovię w sporym zamieszaniu podbramkowym uratowała poprzeczka po strzale głową Artura Jędrzejczyka. Wynik nie uległ już zmianie, co oznacza, że „Pasy” odniosły szóste z rzędu zwycięstwo, które wywindowało "pasy" na ósme miejsce w tabeli, gdzie sąsiadują z Lechem Poznań - obydwie drużyny mają po 33 punkty. W następnej kolejce "Wojskowi" pojada właśnie do Poznania, a Cracovia podejmie trzecią w tabeli Jagiellonię Białystok.

Legia grała niemrawo, bez pomysłu i nerwowo, a nadchodzące spotkanie z ekipą Adama Nawałki raczej atmosfery w szatni nie uspokoi. Będzie za to znakomitą szansą żeby się odbić - tyle, że dla obydwu drużyn, bo "Lokomotywa" przegrała 0:4 w Gliwicach i atmosfera przy Bułgarskiej jest nie mniej gęsta niż na Łazienkowskiej, gdzie kibice przyzwyczaili się, że "Legia się rozkręca powoli", ale nie lubią kiedy ich pupile przegrywają z niżej notowanymi rywalami, którzy wyglądają lepiej na boisku. Nieuświadomiony widz niedzielnego meczu mógłby pomyśleć, że to Cracovia broni krajowego tytułu.

Trwający od jakiegoś czasu konflikt trenera Sa Pinto z dziennikarzami nie ma raczej szans na złagodnienie. Nie sposób też nie myśleć, że w jakiś sposób może się on przekładać się na sytuację w stołecznej drużynie. Poznań to też wymagający teren i spotkanie z odwiecznym rywalem wyzwoli w kibicach Lecha (i lokalnych mediach) dodatkowe pokłady ambicji oraz oczekiwań. Jeśli przełoży się to na ducha drużyny, to Legię czeka w Poznaniu klasyczny mecz "na noże", w którym przegrany może stracić podwójnie: punkty oraz cierpliwość kibiców. Prezesi obydwu klubów będą się bacznie przyglądać poczynaniom swoich zawodników. Runda wiosenna dopiero wystartowała, ale oczekiwania wynikające z poczynionych inwestycji powodują, że nikt nie chce przegrywać. Zwłaszcza, że Legia nie wykorzystała potknięcia lidera (wyjazdowy remis Lechii z Koroną w Kielcach) i jest druga w tabeli, ale trzecia Jagiellonia traci już tylko trzy punkty....

Legia Warszawa - Cracovia Kraków 0:2 (0:2)

Bramki: 0:1 Javier Hernandez (38), 0:2 Javier Hernandez (42).

Żółta kartka - Legia Warszawa: Radosław Majecki, Adam Hlousek, Marko Vesovic, William Remy. Cracovia Kraków: Michał Helik, Airam Cabrera, Sergiu Hanca, Filip Piszczek, Michal Peskovic. Czerwona kartka - Legia Warszawa: William Remy (77).

Sędzia: Piotr Lasyk (Bytom). Widzów 24 579.

W 65. minucie Cracovia nie wykorzystała rzutu karnego – Airam Cabrera trafił w słupek. 

Legia Warszawa: Radosław Majecki - Marko Vesovic, Artur Jędrzejczyk, William Remy, Adam Hlousek - Salvador Agra (46. Carlitos), Andre Martins, Sebastian Szymański, Cafu, Dominik Nagy (78. Iuri Medeiros) - Sandro Kulenovic (65. Jarosław Niezgoda).

Cracovia Kraków: Michal Peskovic - Cornel Rapa, Michał Helik, Ołeksij Dytiatjew, Michal Siplak - Sergiu Hanca, Damian Dąbrowski (90+6. Bojan Cecaric), Javier Hernandez, Janusz Gol, Mateusz Wdowiak (89. Milan Dimun) - Airam Cabrera (90+4. Filip Piszczek).

Hubert Borucki, PolskieRadio24.pl/PAP

REKLAMA

Polecane

REKLAMA

Wróć do strony głównej