Liga Mistrzów: cudu na Camp Nou nie było. Leo Messi w pięć minut odebrał nadzieję Manchesterowi United

FC Barcelona pewnie pokonała 3:0 Manchester United i zapewniła sobie grę w półfinale Ligi Mistrzów. Najjaśniejszym punktem "Dumy Katalonii" znów był niesamowity Leo Messi, który zdobył dwie bramki.

2019-04-16, 22:05

Liga Mistrzów: cudu na Camp Nou nie było. Leo Messi w pięć minut odebrał nadzieję Manchesterowi United

Posłuchaj

Piłkarze Manchesteru United odpadli w ćwierćfinale Ligi Mistrzów. W rewanżowym spotkaniu angielski zespół uległ na wyjeździe Barcelonie 0:3. W dwumeczu "Czerwone Diabły" przegrały 0:4. Więcej na ten temat - Adam Dąbrowski (IAR)
+
Dodaj do playlisty

Pięć minut - tyle wystarczyło Leo Messiemu, żeby wybić z głowy Manchesterowi United marzenia o awansie do półfinału tegorocznej edycji Ligi Mistrzów. "Czerwone Diabły" przyjechały na Camp Nou w bojowych nastrojach - mało kto dawał im szanse w starciu z Barceloną. I po pierwszych 20 minutach było już jasne, dlaczego. 

Goście zaczęli ambitnie, mieli sytuację Rashforda, który po niecałej minucie trafił w poprzeczkę bramki ter Stegena. Czy gdyby młody Anglik był skuteczniejszy, a jego zespół zanotował wymarzone otwarcie, ekipa Solskjaera byłaby w stanie pójść za ciosem i sprawić sensację? Nie poznamy odpowiedzi na to pytanie, ale wszelkie inne wątpliwości rozwiał Leo Messi.

Po kwadransie Argentyńczyk strzelił po raz pierwszy, precyzyjnym uderzeniem pokonując golkipera Anglików.

REKLAMA

Pięć minut później posłał lekki strzał w kierunku de Gei, który popełnił koszmarny błąd, właściwie zamykając historię tej rywalizacji. Nie brakuje kibiców, którzy uważają go za najlepszego bramkarza na świecie, ale ta interwencja z pewnością będzie śniła mu się po nocach.

Tuż przed przerwą Argentyńczyk mógł jeszcze bardziej pogrążyć rywali. Przejął piłkę w okolicach linii środkowej i popędził na bramkę de Gei, w międzyczasie ośmieszając Phila Jonesa. Precyzyjnym podaniem wyłożył piłkę do Jordiego Alby, a ten znalazł zamykającego akcję Sergiego Roberto. Hiszpan uderzył jednak tak niefortunnie, że trafił prosto w twarz pogodzonego z kolejnym straconym golem bramkarza.

Manchester United teoretycznie mógł wrócić do gry, ale boiskowa rzeczywistość była bezlitosna dla piłkarzy Solskjaera. Po godzinie gry trzeciego gola dołożył Coutinho, kończąc wszelkie rozważania o cudzie, który mógłby dokonać się dla gości na Camp Nou. Potężne uderzenie z 20 metrów musiało zrobić wrażenie.

REKLAMA

Hat trickiem mógł popisać się Messi, który próbował uderzenia przewrotką. Gospodarze mogli grać na luzie, byli już pewni awansu do kolejnej rundy i nie musieli forsować tempa. Mimo to Manchester nie był w stanie zmniejszyć rozmiarów porażki i zatrzeć wrażenia, że po prostu nie grał na poziomie, którego można by oczekiwać od zespołów najlepszej ósemki Starego Kontynentu.

W półfinale zagra zespół bezdyskusyjnie lepszy pod każdym względem piłkarskiego fachu. Czy najlepszy w Europie? To otwarta kwestia. 

Barcelona - Manchester United 3:0 (2:0)

Bramki: Lionel Messi (16, 20), Philippe Coutinho (61).

Sędzia: Felix Brych (Niemcy).

Pierwszy mecz - 1:0; awans Barcelona.

ps, PolskieRadio24.pl

REKLAMA

Polecane

REKLAMA

Wróć do strony głównej