Były trener kenijskich lekkoatletów zawieszony za korupcję. Miał pomagać w uniknięciu kontroli dopingowej
Michael Rotich, były trener i szef kenijskiej ekipy lekkoatletycznej podczas igrzysk w 2016 roku, został zdyskwalifikowany na 10 lat za korupcję - zdecydowała komisja etyczna IAAF. Domagał się 12 tysięcy dolarów za wskazówki dotyczące uniknięcia kontroli dopingowych.
2019-05-23, 10:54
Rotich podczas igrzysk w Rio de Janeiro padł ofiarą dziennikarskiej prowokacji przedstawicieli brytyjskiej gazety "Sunday Times". Dziennikarze, udając sportowców, nagrali film, gdy oferował im pomoc w uniknięciu kontroli w zamian za gratyfikację finansową. Po opublikowaniu tego materiału trener i działacz stracił akredytację i został odesłany do Kenii.
Film ten był głównym dowodem w sprawie, a śledztwo trwało trzy lata. Komisja etyczna IAAF zaznaczyła, że nie było dowodu na to, by Rotich rzeczywiście przekazał wskazówki lub przejął pieniądze, ale "przejawiał zachowania korupcyjne i celowo łamał podstawowe zasady etyczne IAAF". Trener i działacz bronił się, że prowadził wspomnianą rozmowę, bowiem sam sprawdzał rzekomych sportowców. Federacja lekkoatletyczna tłumaczenie to uznała za niewiarygodne.
Po igrzyskach w Rio na stosowaniu dopingu wpadła wicemistrzyni olimpijska w maratonie Eunice Kirwa – o jej pozytywnym teście poinformowała niedawno organizacja Athletics Integrity Unit (AIU) niezależny od Międzynarodowego Stowarzyszenia Federacji Lekkoatletycznych (IAAF) organ zajmujący się walką z dopingiem w tym sporcie. Urodzona w Kenii reprezentantka Bahrajnu została tymczasowo zawieszona.
Na dopingu złapano także złotą medalistkę z igrzysk w Rio, Kenijkę Jemimę Sumgong. W 2017 roku w jej organizmie podobnie jak u Kirwy wykryto EPO – i początkowo została zdyskwalifikowana na osiem lat, a po ujawnieniu fałszowania wyników badań medycznych podwojono karę.
W Rio pierwsza na mecie Sumgong bieg ukończyła z czasem 2:24:04, druga Kirwa z wynikiem 2:24:13, a na trzecim miejscu przybiegła Etiopka Mare Dibaba – 2:24:30. Kolejne były Tirfi Tsegaye z Etiopii (2:24:47) oraz Białorusinka Volha Mazuronak (2:24:48).
REKLAMA
Przyłapane na dopingu mistrzyni i wicemistrzyni z igrzysk w Rio prawdopodobnie nie oddadzą jednak zdobytych nieuczciwie medali. Obie zawodniczki wpadły na testach przeprowadzanych już po igrzyskach, i by odebrać medale IAAF musiałaby udowodnić, że zabronione substancje przyjmowały jeszcze przed Rio 2016. Jest mało prawdopodobne by to się udało.
ah, PAP, biegowe.pl
REKLAMA