Primera Division: Neymar po słowie z Barceloną? PSG musi dogadać się z "Dumą Katalonii"

Najdroższy piłkarz świata i największy gwiazdor PSG od dłuższego czasu jest łączony z powrotem do swojego byłego klubu, FC Barcelony. Według najnowszych doniesień Brazylijczyk porozumiał się już z "Dumą Katalonii".

2019-06-25, 17:30

Primera Division: Neymar po słowie z Barceloną? PSG musi dogadać się z "Dumą Katalonii"
Neymar trafił do PSG w 2017 roku . Foto: Printscreen z Twitter
  • Neymar od początku swojego pobytu w Paryżu nie czuje się w drużynie najlepiej
  • PSG i FC Barcelona muszą dojść do porozumienia w sprawie kwoty odstępnego
  • Czy planowane zakupy "Dumy Katalonii" przywrócą jej dominację w Europie?

To kolejna saga transferowa, która może budzić duże emocje wśród kibiców. I to nie tylko tych, którzy ściskają kciuki za "Dumę Katalonii". Po słabym sezonie katalońskiego klubu mówiono bardzo dużo o tym, że konieczne będą zmiany. Na razie jednak na stanowisku pozostał Ernesto Valverde. Pracuje w klubie od 2017 roku, dotychczas sięgnął po dwa tytuły mistrza Hiszpanii, Puchar Króla i Superpuchar. Zabrakło jednak głównego trofeum, o którym marzą wszyscy na Camp Nou - pucharu Ligi Mistrzów.

Jaka będzie twarz "nowej" Barcelony?

Dwa sezony z rzędu Barcelona odpadała w wyjątkowo bolesnych okolicznościach. Przed rokiem za burtę elitarnych rozgrywek wyrzuciła ją Roma, która odrobiła straty z pierwszego spotkania. W zakończonej niedawno edycji doszło do niemalże identycznej sytuacji, ale tym razem w roli kata wystąpił Liverpool, który następnie sięgnął po końcowe zwycięstwo w starciu z Tottenhamem.

Powiązany Artykuł

lewandowski 1200 f.jpg
Bundesliga: Robert Lewandowski najlepszy, ale bez "klasy światowej". Prestiżowy ranking "Kickera"

Po tym, jak zespół Valverde został rozbity na Anfield, wydawało się jasne, że konieczna jest prawdziwa rewolucja. I to taka, która rozpocznie się od samej góry. Po niecałych dwóch miesiącach szkoleniowiec pozostaje jednak na stanowisku i niewykluczone, że dostanie kolejną szansę.

REKLAMA

Tym, kto stanie się jednym z kluczowych zawodników "nowej" Barcelony, może być Neymar. O powrocie syna marnotrawnego mówi się już od dawna, zawsze jednak były to tylko plotki. A oczywiste jest, że wszystko, co dotyczy najdroższego piłkarza świata, sprzeda się znakomicie i wywoła zainteresowanie. Teraz coraz więcej wskazuje, że coś jest na rzeczy.

Neymar nie ma najlepszych ostatnich miesięcy - spędził dużo czasu na leczeniu kontuzji, został oskarżony o gwałt, odbył karę zawieszenia za atak na kibica, a dodatkowo czeka go kolejna absencja, tym razem spowodowana krytyką sędziów po spotkaniu z Manchesterem United.

Po raz kolejny nie pomógł swojej drużynie w Lidze Mistrzów i PSG znów potwierdziło opinię zespołu, który budowany jest bez pomysłu, a w kluczowych momentach nie wytrzymuje ciśnienia. Potwierdziło się to w rywalizacji z Manchesterem United tuż po wyjściu z grupy Champions League.

REKLAMA

Neymar przyzna się do błędu?

Projekt PSG, w który zainwestowano ogromne pieniądze, skończył się na dominacji na krajowym podwórku, chociaż nawet i ta została przerwana przez Monaco. Wielokrotnie donoszono, że Neymar nie odnalazł się dobrze w szatni zespołu, gra w Ligue 1 nie jest szczytem jego marzeń, a z każdym kolejnym meczem coraz bardziej tęsknił za Barceloną. Jedynym, co się zgadzało, miały być pieniądze. Teraz jednak nawet one miały stać się drugorzędne. 

Media prześcigają się w doniesieniach, że Brazylijczyk poszedł na duże ustępstwa, byle tylko zbliżyć się do powrotu na Camp Nou. Wiąże się to z obniżką zarobków i rezygnacją z walki o 26 mln euro z zaległej premii lojalnościowej, która była jedną z kości niezgody i powodów odejścia.

W tym momencie Neymar ma być drugim najlepiej opłacanym piłkarzem globu, zaraz po Leo Messim, z którego cienia uciekał ze stolicy Katalonii. Czy uda się zrealizować scenariusz, w którym następuje ocieplenie relacji i kontrowersyjny gwiazdor znów założy koszulkę "Dumy Katalonii"? W tym momencie wszystko zależy od tego, czy do porozumienia dojdą kluby. Spekulowano, że fortunę był gotów wyłożyć Real Madryt, jednak główny zainteresowany nie wyobraża sobie innego miejsca do kontynuowania kariery niż Barcelona.

REKLAMA

To na Camp Nou był w życiowej formie i wydaje się, że nigdy nie powinien odchodzić - nigdy jednak nie dowiemy się, gdzie byłby, gdyby nie skuteczne kuszenie PSG.

Wszystko wskazuje na to, że Neymar jest gotów zarabiać znacznie mniej, byle tylko znów znaleźć się tam, gdzie eksplodował jego gigantyczny talent i gdzie stał się jednym z najlepszych graczy na świecie. Teraz jednak wszystko jest w rękach włodarzy. Właściciele PSG mogą mieć już dość zmanierowanej gwiazdy, która w kluczowych momentach nie jest liderem.

Czy w Barcelonie uwierzą, że Neymar wróci z opuszczoną głową i przyzna się do błędu, jednocześnie zostawiając na boisku serce i pokazując pełnię swojego talentu? Podczas tego okienka transferowego wielu ciekawszych pytań po prostu nie będzie.

Transferowe hity nadejdą?

"Duma Katalonii" już ogłosiła, że jej piłkarzem zostanie rewelacyjny Frenkie de Jong z Ajaksu, uzupełnieniem składu będzie Brazylijczyk Emerson, pewne wydaje się sprowadzenie Antoine'a Griezmanna.

REKLAMA

To jednak może nie być koniec zakupów - przede wszystkim chodzi tu o Mathijsa de Ligta, który może przebierać w ofertach i początkowo miał być pewniakiem do tego, by przez długie lata stanowić o sile defensywy giganta. W ostatnim czasie jednak kwestia finalizacji tego transferu stała się bardziej wątpliwa.

Nie zmienia się jednak to, że jeśli uda się sprowadzić wszystkich wymienionych zawodników, będzie można mówić o kapitalnym lecie, które w istotny sposób może podnieść jakość zespołu.

Wątpliwości nie budzi na pewno to, że najwięcej emocji przyniesie sprowadzenie genialnego (i zarazem nieobliczalnego) Neymara.

REKLAMA

ps

Polecane

REKLAMA

Wróć do strony głównej