Ekstraklasa: Arvydas Novikovas podjął trudną decyzję. "Wybrałem Legię i zrobiłem krok do przodu"
- Rozważałem dwie opcje: Legia albo pozostanie w Białymstoku. Chciałem zrobić krok do przodu i jestem zadowolony z transferu - powiedział podczas spotkania z dziennikarzami Arvydas Novikovas. Nowy piłkarz Legii Warszawa opuścił przed sezonem Jagiellonię. Litwin zapowiada, że jego celem jest mistrzostwo Polski. - Chcę strzelać gole, asystować i pomóc zdobyć tytuł - przyznał
2019-07-10, 09:25
Posłuchaj
- Novikovas nie rozumie komentarzy kibiców, którzy po przejściu do Legii życzyli mu m.in. połamania nóg
- Piłkarz zapewnił, że rozstanie z Jagiellonią było dla niego bardzo trudne, a gdyby nie odszedł do Legii, zdecydowałby się zostać w Białymstoku
- Litwin jest pełen energii przed debiutem w nowej drużynie i liczy na odzyskanie przez Legię tytułu mistrza kraju
- Zebranym dziennikarzom piłkarz przyznał, że podczas sezonu nie zamierza śledzić tego, co napiszą o jego występach
Litewski skrzydłowy nie śledził spekulacji dotyczących jego transferu. Kiedy jednak już podpisał umowę, niektóre komentarze kibiców go zabolały.
- Nie sprawdzałem za bardzo tego, co się działo w internecie. Nie śledziłem Twittera, a jedynie rozmawiałem w tej sprawie z moim menedżerem. Wiem, że dostałem sporo różnych wiadomości, kiedy podpisałem już kontrakt - mówił.
Jakie to były wiadomości? - Były gratulacje, ale też złe życzenia. Pisano, żebym złamał nogę, zawsze siedział na ławce, słabo grał… Dla mnie to chore. Tak nie powinno być - uważa nowy nabytek warszawian.
REKLAMA
"Legia albo Jaga"
Novikovas przyznaje, że gdyby kluby nie doszły do porozumienia w sprawie ceny transferu, zostałby w stolicy Podlasia, mimo ofert z zagranicy, m.in. z Turcji.
- Rozważałem tylko dwie opcje: albo Legia, albo pozostanie w Białymstoku - zapewnił. - Chciałem jednak zrobić krok do przodu i jestem zadowolony z transferu. Dlaczego Legia? Wybrałem opcję jak najlepszą dla siebie i rodziny. Żona chciała zostać w Polsce. Do Turcji będę miał jeszcze czas trafić. Tu jest wielki klub, który zawsze walczy o mistrzostwo. Chciałem zostać w Polsce - zaznaczył Litwin.
Sentyment pozostanie
28-latek nie ukrywa, że będzie bardzo miło wspominał swój pobyt w Białymstoku. - Odejście było trudne. Grałem tam 2,5 roku. To były najlepsze lata mojej kariery. Wspominam Jagiellonię bardzo dobrze. Decyzja była trudna, ale chciałem odejść i zrobić krok do przodu - tłumaczył powody swojej decyzji.
Czytaj dalej: Jak Ireneusz Mamrot komentuje odejście Novikovasa? "Wybrał taką ścieżkę rozwoju" [TYLKO U NAS]
REKLAMA
Kibice obydwu zespołów, delikatnie mówiąc, za sobą nie przepadają. "Arvi" zdaje sobie sprawę z tego, że nie zostanie dobrze przyjęty na Podlasiu, kiedy w ósmej kolejce Ekstraklasy przyjedzie wraz z Legią do Białegostoku. - Będzie jak będzie. To jest piłka. Wiem, że będą na mnie gwizdać. To normalne - przyznał.
Śladami Pazdana
Przed czterema laty podobną drogę przeszedł Michał Pazdan. Novikovas nie pytał jednak grającego obecnie w Turcji reprezentanta Polski o to, jak kibice w 2015 roku zareagowali na jego przejście do Legii.
- Myślałem, o tym, żeby zadzwonić, ale tak szczerze to nie znam go osobiście, więc nie zdecydowałem się zapytać. Mamy tego samego menedżera Mariusza Piekarskiego i on mówił mi, jak to było z Michałem - wspominał Litwin.
Arvydas Novikovas zapewnia, że dobrze zaaklimatyzował się w nowym mieście. - Bardzo dobrze czuję się w Warszawie. Pierwsze dni zawsze są trudne, kiedy nikogo nie znasz. Ale chłopaki w szatni bardzo dobrze mnie przyjęli - przyznał piłkarz.
REKLAMA
Sztuczna murawa nie przeszkodzi?
Już w czwartek legioniści rozpoczną rywalizację w europejskich pucharach. W meczu pierwszej rundy eliminacji Ligi Europy zmierzą się na wyjeździe z gibraltarskim Europa FC.
- Teraz wiemy o rywalach niewiele, ale przed meczem zrobimy analizę. Nikogo nie można lekceważyć. Musimy mieć takie same podejście jak zawsze - zapewnił skrzydłowy, który nie uważa też, żeby fakt, iż w Gibraltarze warszawianie zagrają na sztucznej murawie utrudnił im odniesienie wygranej.
- To nie będzie kłopot. Musimy po prostu dobrze zagrać - zapewnił.
Przed rokiem Legia kompromitująco odpadła w trzeciej rundzie eliminacji Ligi Europy z luksemburskim F91 Dudelange. Novikovas nie zgadza się jednak z tezą, iż można porównywać Europa FC z ubiegłorocznym przeciwnikiem warszawian.
REKLAMA
- Nie uważam, że to rywale podobnej klasy. Dudelange awansowało przecież do fazy grupowej Ligi Europy, więc nie tylko Legię wtedy ograli - przekonywał. - Chłopaki nie wracają do tego w szatni - zapewnił.
"Bojkot" mediów
Litwin zapowiedział, że podczas sezonu nie zamierza śledzić mediów, by dowiedzieć się, co dziennikarze sądzą o jego grze.
- Nie będę czytać gazet ani słuchać radia. Konstruktywna, normalna krytyka jest dobra. Kiedy zagrałem źle, to trzeba krytykować. Ale wolę nie śledzić specjalnie mediów - odpowiedział z uśmiechem.
Powiązany Artykuł
![PAP Carlitos 1200.jpg](http://static.prsa.pl/images/91af0034-f6ae-4991-9a6d-2c0fa5a3cc1d.jpg)
Ekstraklasa: Piast broni tytułu, Legia chce odzyskać koronę [TERMINARZ]
19 lipca domowym meczem z Pogonią Szczecin legioniści rozpoczną rozgrywki Ekstraklasy. Warszawianie chcą odzyskać tytuł, który w minionych rozgrywkach odebrali im zawodnicy Piasta Gliwice.
REKLAMA
- Na pewno chcemy wygrać mistrzostwo. Nie rozmawiamy jednak jeszcze o meczu z Pogonią, bo na razie myślimy tylko o wyjeździe na Gibraltar - zaznaczył skrzydłowy.
Novikovas szanuje wszystkich ligowych rywali. - Wszyscy będą groźni. Każdy z Legią gra na 100 procent, bo chce się pokazać - zauważył.
"Pomóc w zdobyciu mistrzostwa"
Reprezentant Litwy nie stawia sobie żadnych indywidualnych celów. Zamiast określonej liczby goli czy zaliczonych asyst, chce po prostu być ważnym ogniwem drużyny. - Chcę strzelać gole, asystować, jak najlepiej grać i pomóc zdobyć mistrzostwo - zapewnił.
Piłkarz uważa Legię za większy klub od Jagiellonii. Jednakowo ceni jednak obydwu trenerów: Aleksandara Vukovicia z Legii i Ireneusza Mamrota z Jagiellonii.
REKLAMA
- Widać, że zawodnicy Legii są lepsi. Podobnie jest z organizacją. Intensywność treningów natomiast jest podobna. Każdy trener ma swoje metody. Teraz jeszcze nie mogę powiedzieć, czyje są lepsze. Obaj mi pasują - przyznał.
Czytaj także: Jacek Zieliński zbuduje nową Arkę? "Nie będę sprzedawał powieści science fiction"
Podczas gry w Białymstoku niektórzy fani zarzucali w internecie Novikovasowi zbyt rozrywkowy tryb życia. Litwin zapewnił jednak, że podobne oskarżenia nie mają nic wspólnego z rzeczywistością.
- To nieprawda. Czy ktoś widział mnie, kiedy imprezowałem? Nie ma żadnych zdjęć, za to wszyscy o tym mówią... Nigdy nie poszedłem przed meczem nawet na jedno piwko. Z niczego zrobiono historię - zakończył 42-krotny reprezentant Litwy.
REKLAMA
Novikovas do Polski trafił zimą 2017 roku, kiedy to Jagiellonia pozyskała go z VfL Bochum. Dla białostoczan rozegrał 79 ligowych meczów, w których zdobył 21 bramek.
Paweł Majewski, PolskieRadio24.pl IAR
REKLAMA