Cztery drużyny jeden cel. Siatkarze zaczynają walkę o bilet do Tokio. "Mamy najtrudniej"
- Nasza grupa jest bardzo silna, wydaje mi się nawet, że najtrudniejsza ze wszystkich. Zawsze wychodzimy na parkiet, aby zagrać jak najlepiej i odnieść zwycięstwo, ale zdajemy sobie sprawę, że każdy zespół marzy o olimpijskiej kwalifikacji. Jesteśmy jednak dobrej myśli i optymistycznie podchodzimy do tej imprezy - powiedział Dawid Konarski przed turniejem interkontynentalnym. W Gdańsku o jedno premiowane awansem na igrzyska miejsce polscy siatkarze zagrają z Tunezją, Francją i Słowenią.
2019-08-08, 14:43
- W turnieju kwalifikacyjnym w Trójmieście wystąpi Polska, Francja, Tunezja i Słowenia
- Na inaugurację gdańskiego turnieju biało-czerwoni zmierzą się w piątek o 17. z Tunezją, w sobotę o 15. zagrają z Francją, a w niedzielę, na zakończenie zmagań w Ergo Arenie, o 15. ze Słowenią
- Bilet do Tokio wywalczy tylko triumfator tej imprezy
Od piątku do niedzieli podobne turnieje interkontynentalne jak w Gdańsku rozegrane zostaną także w pięciu innych miastach - Warnie (rywalizować będą Bułgaria, Brazylia, Egipt, Portoryko), Rotterdamie (Holandia, Belgia, Korea Południowa, Stany Zjednoczone), Bari (Włochy, Australia, Kamerun, Serbia), Petersburgu (Rosja, Iran, Kuba, Meksyk) oraz Ningbo (Chiny, Argentyna, Finlandia, Kanada). Awans do Tokio zapewnią sobie tylko triumfatorzy.
- Nasza grupa jest bardzo silna, wydaje mi się nawet, że najtrudniejsza ze wszystkich. Zawsze wychodzimy na parkiet, aby zagrać jak najlepiej i odnieść zwycięstwo, ale zdajemy sobie sprawę, że każdy zespół marzy o olimpijskiej kwalifikacji. Jesteśmy jednak dobrej myśli i optymistycznie podchodzimy do tej imprezy. Wiemy, przed jaką stoimy szansą. Rywalizujemy u siebie, wystarczy wygrać tylko trzy, ale i aż trzy spotkania, i jedziemy do Tokio – zauważył Konarski.
Polakom pomogą kibice?
30-letni atakujący nie ukrywa, że polscy reprezentanci liczą podczas tej imprezy na wsparcie płynące z trybun Ergo Areny.
- Cieszę się, że gramy u siebie, bo nasi wspaniali kibice, którzy są z nami wszędzie, dodatkowo powinni nas uskrzydlić. Poza tym Piotrek Nowakowski i Maciej Muzaj, którzy grali w Treflu w poprzednim sezonie, znają tę halę jak własną kieszeń i to powinien być nasz kolejny atut – stwierdził.
Na inaugurację gdańskiego turnieju biało-czerwoni zmierzą się w piątek o 17 z Tunezją, w sobotę o 15 zagrają z Francją, a w niedzielę, na zakończenie zmagań w Ergo Arenie, także o 15 ze Słowenią.
- Generalnie wszyscy utrzymują, że naszym najgroźniejszym rywalem jest Francja, a pomija się Słoweńców. Moim zdaniem to bardzo groźny rywal, ale na nim będziemy koncentrować się dopiero w niedzielę. Mam nadzieję, że po dwóch wcześniejszych zwycięstwach. Na razie przygotowujemy się do tego, co nas czeka w piątek, czyli do konfrontacji z Tunezją. Chcemy dobrze wejść w turniej, bez kontuzji i zbędnych przygód – dodał.
Z dziennikarzami spotkał się również kapitan reprezentacji Francji. Benjamin Toniutti zapewniał, że jego drużyna zrobi wszystko, aby pojechać do Tokio. - Jesteśmy teraz w pełni skupieni na meczu przeciwko Słowenii, bo oni zagrają z mniejszą presją, a mogą pokonać wszystkich, co widzieliśmy już podczas mistrzostw Europy 2015, kiedy pokonali Polskę oraz Włochy i zagrali z nami w finale. Są bardzo silnymi zawodnikami, którzy będąc w dobrej formie mogą podczas weekendu takiego jak ten, pokonać każdego - podkreślił.
Memoriał Huberta Jerzego Wagnera dobrym sprawdzianem
Ostatnim sprawdzianem przed turniejem w Trójmieście dla biało-czerwonych był XVII Memoriał Huberta Jerzego Wagnera. W Krakowie podopieczni trenera Vitala Heynena, po zwycięstwie 3:1 nad Serbią, przegranej 1:3 z Brazylią oraz wygranej 3:0 z Finlandią, zajęli drugie miejsce.
- To był wartościowy sprawdzian, rozegrany w takiej samej formule jak turniej w Gdańsku, nawet w podobnych godzinach. Impreza na plus, zagraliśmy trzy mecze na dobrym poziomie. Może z Brazylią wypadliśmy trochę gorzej w ataku, ale walczyliśmy i mieliśmy kontakt ze świetnie dysponowanym rywalem. Z każdej porażki trzeba wyciągać jak najwięcej wniosków. Każda przegrana sprawia, że pojawia się znak zapytania i pokazuje, nad czym trzeba pracować. Gdybyśmy przejechali się przez ten turniej trzy razy po 3:0, ta czujność mogłaby być uśpiona. Z drugiej strony jesteśmy doświadczonym zespołem i wiemy o co gramy – mówił Konarski.
Kapitan reprezentacji Polski Michał Kubiak na spotkaniu dziennikarzami z kolei przekonywał. - Nie gram pierwszy rok w siatkówkę, więc potrafię się przygotować na taki turniej jak ten w Ergo Arenie. Memoriał Wagnera, to jest turniej towarzyski, typowo sparingowy, chociaż chyba jedyny na który przychodzi 15 tysięcy kibiców. Dlatego świeżość miała przyjść teraz, bo to najważniejsza impreza tego sezonu - mówił przyjmujący kadry.
Kapitan podkreślił także, że biało-czerwoni nie powinni obawiać się meczu z Tunezją. - Jeśli chcemy wygrywać z Francją i Słowenią. Przy dobrej grze powinniśmy spokojnie poradzić sobie z Tunezyjczykami. Najważniejszy mecz będzie w sobotę i potem - miejmy nadzieję - w niedziele dokończymy dzieła. Nie oglądałem meczów Francuzów, bo nie interesuje mnie jak grają rywale – dla mnie najważniejsze jest jak gramy my. Zawsze powtarzam, że jeśli zagramy dobrze, to nie powinniśmy obawiać się żadnego przeciwnika na świecie - stwierdził Kubiak i dodał, że dla niego, sportowca zawsze najważniejszym było pojechać na igrzyska i odegrać tam kluczową rolę zdobywając medale. - Na razie nie było mi to dane. Mam nadzieję, że za trzecim razem w końcu mi się uda - zakończył.
REKLAMA
(ah)
REKLAMA