Zamieszanie z wyborem trenera polskich szczypiornistek. Norwegowie blokują Arne Senstada
Norweski klub Storhamar nie zezwolił swojemu szkoleniowcowi Arne Senstadowi na łączenie dotychczasowej pracy z posadą selekcjonera reprezentacji Polski piłkarek ręcznych. Senstad w poniedziałek został ogłoszony nowym trenerem biało-czerwonych
2019-08-22, 13:14
Posłuchaj
- Norweski klub nie godzi się na to, by Senstad łączył dwie posady
- Niewykluczone, iż poniedziałkowe ogłoszenie nazwiska nowego selekcjonera było przedwczesne
W poniedziałek na stronie Związku Piłki Ręcznej w Polsce pojawił się komunikat, w którym prezes Andrzej Kraśnicki ogłosił, że Senstad zostanie nowym selekcjonerem i zastąpi zwolnionego w lipcu Leszka Krowickiego.
- To profesjonalista, ceniony szkoleniowiec z dużym doświadczeniem. Pochodzi z kraju, gdzie piłka ręczna kobiet stale osiąga największe sukcesy - przyznał prezes Kraśnicki.
Detale do ustalenia?
Problem stanowi jednak umowa Senstada ze Storhamar - klubem piłki ręcznej kobiet, która wygasa z końcem sezonu 2019/2020. Co ciekawe, sam szkoleniowiec po ogłoszeniu komunikatu przyznał w norweskiej prasie, że do podpisania umowy z Polakami jeszcze nie doszło.
- Pozostały pewne detale do ustalenia - mówił w rozmowie z TV2.
Klub mówi: nie
Na stronie norweskiego klubu pojawił się komunikat, w którym jednoznacznie odrzucił możliwość łączenia przez Senstada dwóch stanowisk.
"Podczas spotkania zarządu doszliśmy do wniosku, że klub nie życzy sobie takiego rozwiązania. Zarząd ocenia pozytywnie chęć zatrudnienia Arne Senstada na stanowisku selekcjonera Polski, lecz ocenił też konsekwencje dla klubu. Storhamar Handball Elite chce mieć trenera, który będzie pracował dla klubu z pełną koncentracją na swojej pracy i dlatego nie może zaakceptować dodatkowego zajęcia swojego głównego trenera" - napisano.
Niewykluczone więc, że ogłoszenie wyboru Senstada było przedwczesne.
pm