El. Euro 2020. Słoweńcy zapowiadają walkę: chcemy godnie zakończyć te eliminacje
- Niezależnie od wyniku jutro tylko jedna ekipa będzie się cieszyć i fetować awans. Gratuluję Polsce, niech dotrze jak najdalej w Euro 2020 - powiedział selekcjoner rywali biało-czerwonych, Matjaz Kek, na konferencji prasowej.
2019-11-18, 19:33
- Trener słoweńskich piłkarzy Matjaz Kek przyznał, że jego zespół we wtorek w Warszawie zechce godnie zakończyć nieudane eliminacje mistrzostw Europy
- "Po ostatnim gwizdku i tak tylko Polacy będą mieć prawdziwe powody do radości" - zaznaczył
- Początek meczu ze Polska - Słowenia we wtorek (19 listopada) o godz. 20.45
Powiązany Artykuł
Eliminacje Euro 2020 - SERWIS SPECJALNY
>>> TERMINARZ I TABELA GRUPY G EL. EURO 2020
O godne zakończenie
Kek mimo braku awansu liczy, że jego piłkarze zagrają na wysokim poziomie.
- Postaramy się zaprezentować na tym fantastycznym stadionie z jak najlepszej strony. Chcemy pokazać dobry futbol i godnie zakończyć te eliminacje - dodał.
Na początku września w Lublanie Słoweńcy pokonali biało-czerwonych 2:0 i była to jedyna porażka zespołu trenera Jerzego Brzęczka w tych kwalifikacjach. Po tym spotkaniu i wygranej z Izraelem 3:2 kilka dni później wydawało się, że to oni będą najgroźniejszym rywalem Polaków w walce o awans. Październik przyniósł jednak wielkie rozczarowanie, a przegrane z Macedonią Północną i Austrią sprawiły, że drużyna Keka praktycznie straciła szanse na występ w Euro 2020.
- Z Polską zagraliśmy najlepszy mecz w tych eliminacjach. Mam wrażenie, że wtedy pokazaliśmy pełnię naszych możliwości, uruchomiliśmy ogromny potencjał, jaki tkwi w naszym zespole. Ale grać na takim poziomie musimy częściej. Niestety zdarzyły nam się olbrzymie wahania formy. I to nie tylko między poszczególnymi fazami kwalifikacji, w ciągu miesiąca czy dwóch, ale nawet między pojedynczymi spotkaniami. Dziś niestety wiemy, że więcej było tych meczów, w których nie zagraliśmy dobrze, dlatego zabraknie nas w mistrzostwach Europy - analizował Kek.
REKLAMA
Powiązany Artykuł
El. Euro 2020. Mocne słowa Jerzego Brzęczka: Oblakowi zabrakło pokory
Szukanie rozwiązań
Szkoleniowiec nie zgodził się z opinią, że we wrześniowym pojedynku Polacy grali w piłkę, a Słoweńcy strzelali bramki.
- Szczerze gratuluję awansu, z wielkim szacunkiem podchodzę do Polski, do polskich piłkarzy, ale wtedy w Lublanie my naprawdę byliśmy lepsi. To nie było tylko tak, że Polska grała, a my czekaliśmy na jej potknięcia i strzelaliśmy gole. My też całkiem nieźle wtedy graliśmy w piłkę. To był poziom, który chciałbym widzieć częściej, zawsze i do tego będziemy dążyć - zaznaczył.
Słoweńcy z 14 pkt zajmują trzecie miejsce w grupie G eliminacji i taką lokatę chcą zająć na koniec. Nie zapewni im ona jednak możliwości gry w wiosennych barażach o Euro 2020, gdyż bardzo słabo spisali się w pierwszej edycji Ligi Narodów UEFA.
- Oczywiście, że trzecie miejsce byłoby pocieszające, bo najwyższe poza tymi, które gwarantowały awans. Musimy szukać rozwiązań, które sprawią, że w kolejnym cyklu kwalifikacji będziemy lepiej grać i osiągać lepsze wyniki. Temu też będzie służył mecz z Polską. Na pewno będzie kilka zmian w składzie, choćby dlatego, że obrońca Aljaz Struna musi pauzować za kartki. Zagramy też w nieco innym ustawieniu i mam nadzieję, że to pozytywnie przełoży się na to, co będzie się dziać na boisku - podsumował trener Kek.
kp
REKLAMA
REKLAMA