Euro 2020: Polacy poznali rywali. Biało-czerwoni zagrają z trzykrotnymi mistrzami Europy

2019-11-30, 19:22

Euro 2020: Polacy poznali rywali. Biało-czerwoni zagrają z trzykrotnymi mistrzami Europy
Jerzy Brzeczek z selekcjonerem Szwecji Janem Anderssonem i selekcjonerem Hiszpanii Luisem Enrique po losowaniu grup na Euro 2020. . Foto: PAP/EPA/BOGDAN CRISTEL

W Bukareszcie zakończyło się losowanie grup przyszłorocznych piłkarskich mistrzostw Europy. Reprezentacja Polski znalazła się w drugim koszyku i zagra z trzykrotnymi mistrzami - Hiszpanią. Drugim rywalem będzie Szwecja. Po marcowych meczach barażowych poznamy ostatnią drużynę grupy E. 

Posłuchaj

Swoich rywali pozna również reprezentacja Polski. Z selekcjonerem Jerzym Brzęczkiem rozmawiał Andrzej Janisz (IAR)
+
Dodaj do playlisty
  • Wszyscy uczestnicy turnieju finałowego będą znani dopiero w marcu 
  • W turnieju zagrają 24 reprezentacje 
  • Biało-czerwoni byli losowani z drugiego koszyka 

Powiązany Artykuł

lewandowski baner euro
ELIMINACJE. EURO 2020

Ceremonię losowania komentowali Paweł Majewski z portalu PolskieRadio24.pl oraz Mateusz Ligęza z radiowej Jedynki. 

Podział na grupy piłkarskich mistrzostw Europy 2020:

Grupa A (Rzym i Baku): Turcja, Włochy, Walia, Szwajcaria
Grupa B (Sankt Petersburg i Kopenhaga): Dania, Finlandia, Belgia, Rosja
Grupa C (Bukareszt i Amsterdam): Holandia, Ukraina, Austria, kwalifikant I
Grupa D (Londyn i Glasgow): Anglia, Chorwacja, kwalifikant II, Czechy
Grupa E (Bilbao i Dublin): Hiszpania, Szwecja, Polska, kwalifikant III
Grupa F (Monachium i Budapeszt): kwalifikant IV, Portugalia, Francja, Niemcy

Kwalifikanci:

I. Gruzja, Białoruś, Macedonia Północna lub Kosowo
II. Szkocja, Izrael, Norwegia lub Serbia
III. Bośnia i Hercegowina, Irlandia Północna, Słowacja, Irlandia
IV. Islandia, Rumunia, Bułgaria lub Węgry

Wyjątkowy turniej na jubileusz 

Przyszłoroczne mistrzostwa Europy, które odbędą się w dniach 12 czerwca - 12 lipca, nie mają jednego czy dwóch gospodarzy. Odbędą się na 12 stadionach w 12 krajach. Władze futbolu na Starym Kontynencie chciały w ten sposób uczcić 60. rocznicę pierwszych mistrzostw Europy. 

Łącznie 24 zespoły zostaną podzielone na sześć grup. Do 1/8 finału awansują po dwa najlepsze oraz cztery z najlepszym bilansem z trzecich miejsc.

Dwunastu gospodarzy 

Grupa A będzie rywalizować w Rzymie (mecz otwarcia) i Baku, grupa B w Kopenhadze i Sankt Petersburgu, C w Amsterdamie i Bukareszcie, D w Londynie i Glasgow, E w Bilbao i Dublinie, a grupa F w Monachium i Budapeszcie. W każdej grupie może zagrać maksymalnie dwóch współgospodarzy. Na razie jedynym, który na pewno nie wystąpi w turnieju, jest Azerbejdżan.

Po kwalifikacjach znanych jest tylko 20 uczestników, czterech ostatnich wyłonią marcowe baraże, powstałe w oparciu m.in. o wyniki uzyskane w pierwszej edycji Ligi Narodów. Wiadomo już, że zwycięzcy czterech tzw. ścieżek barażowych nie trafią do grup A i B.

Odległości będą problemem 

Na niedogodność latania do Baku już wcześniej zwracał uwagę prezes PZPN Zbigniew Boniek. Szef polskiej federacji nie był zachwycony pomysłem rozgrywania turnieju aż w dwunastu krajach. Decyzja w tej sprawie zapadła siedem lat temu.

- Gdybym miał decydujący głos i już wówczas był członkiem Komitetu Wykonawczego UEFA, to bym głosował przeciwko. Uważam, że lepiej, gdy mistrzostwa są w jednym kraju, ewentualnie dwóch blisko siebie. A teraz mamy np. grupę A, z meczami w Rzymie i Baku. Jeżeli ktoś gra dwa spotkania w Baku, to nie poczuje tych mistrzostw. Nie jestem zwolennikiem takiego systemu, ale trzeba grać. Zobaczymy, co z tego wyjdzie. Zasady są takie same dla wszystkich, nie ma co płakać - mówił we wrześniu Boniek, dodając, że to będą trudne mistrzostwa.

Gospodarze bez awansu? 

O sprawach logistycznych mówił później również sekretarz generalny PZPN Maciej Sawicki.

- To będą ciężkie logistycznie mistrzostwa, na pewno bardzo trudne dla kibiców, dla których kłopotliwe mogą okazać się duże odległości do pokonania. Poza tym będą kraje-gospodarze, których reprezentacji zabraknie w mistrzostwach. Ja sobie nie wyobrażam sytuacji, w której np. Polska byłaby gospodarzem, a nasza drużyna nie grałaby w turnieju. Cóż, decyzje zapadły już wcześniej, musimy się dopasować. To prawdopodobnie pierwszy i ostatni taki turniej w historii - przyznał Sawicki.

Powiązany Artykuł

Boniek 1200 f.jpg
Euro 2020. Do jakiej grupy trafią Polacy? Boniek: poradzimy sobie w najtrudniejszej

Gdzie baza? 

Kilka miesięcy temu pisano w mediach o scenariuszu, w którym biało-czerwoni zamieszkaliby podczas turnieju w Polsce. Taki wariant byłby możliwy w sytuacji, gdyby piłkarze nie musieli zbyt daleko latać na mecze. Teraz jednak więcej wskazuje na to, że kadrę Jerzego Brzęczka czekają dalekie wyjazdy. W przypadku trafienia np. do grupy z Baku baza w Polsce byłaby więc wykluczona. Podobnie jak np. w przypadku grupy z Bilbao i Dublinem.

"Oranje" wracają 

Bez względu na logistykę, przyszłoroczne mistrzostwa zapowiadają się bardzo ciekawie pod względem sportowym. W przeciwieństwie bowiem do Euro 2016 nie zabraknie żadnej piłkarskiej potęgi. Po kilku mniej udanych latach znów bardzo mocna wydaje się Holandia, nieobecna na poprzednim turnieju - we Francji.

Tytułu będzie bronić Portugalia, o której wiadomo, że z racji obecności w trzecim koszyku trafi prawdopodobnie do mocnej grupy.

Do grona faworytów należeć będą aktualni mistrzowie świata i wicemistrzowie Europy Francuzi, trzeci zespół MŚ Belgia oraz czwarta drużyna mundialu Anglia, dla której dodatkową motywacją będzie fakt, że półfinały i finał odbędą się w Londynie - na Wembley.

Zagadkę stanowić będzie natomiast Chorwacja. To aktualny wicemistrz świata, ale po imprezie w Rosji w drużynie doszło do wielu zmian kadrowych.

"Puchacze" zadebiutują 

W turnieju zadebiutuje Finlandia, której największą gwiazdą jest napastnik Norwich City Teemu Pukki.

Popularne "Puchacze" nigdy wcześniej nie uczestniczyły ani w finałach ME, ani MŚ. W eliminacjach bez sukcesu łącznie brały udział 32 razy, z czego 19-krotnie w kwalifikacjach mundialu i 13-krotnie w eliminacjach Euro.

Awans bez kłopotów 

Polscy piłkarze nie mieli kłopotów z awansem do turnieju. Triumfowali w grupie G, gdzie za rywal mieli Austrię, Słowenię, Macedonię Północną, Izrael i Łotwę.

- Te eliminacje to w większości pozytywne rzeczy, Awansowaliśmy, zdobyliśmy 25 punktów, odnieśliśmy osiem zwycięstw, straciliśmy tylko pięć bramek. Wypełniliśmy cel, jaki był przed nami postawiony. Teraz troszeczkę odpoczynku i od 1 stycznia ruszamy do pracy - zapowiedział Brzęczek po ostatnim meczu w eliminacjach.

Biało-czerwoni po raz czwarty wystąpią w mistrzostwach Europy. Trzy razy wywalczyli awans (na turniej w 2008, 2016 i 2020), a raz mieli zagwarantowany udział jako współgospodarz (2012). 

pm/PAP/PolskieRadio24.pl

Polecane

Wróć do strony głównej