Skoki narciarskie: polska eskadra umie odlecieć w Klingenthal. Historia lubi się powtarzać
Po trzech latach przerwy Puchar Świata w skokach narciarskich wraca na skocznie w Klingenthal. Polacy mają dobre wspomnienia związane z tym niemieckim miastem. To właśnie tam w 2016 roku po raz pierwszy w historii wygrali konkurs drużynowy. W sobotę mogą powtórzyć ten wyczyn.
2019-12-14, 13:04
- Do sobotniego konkursu trener reprezentacji Polski Michal Doleżal wybrał Piotra Żyłę, Jakuba Wolnego, Kamila Stocha i Dawida Kubackiego
- Na skoczni w Klingenthal najlepiej prezentuje się Piotr Żyła, Polak w piątkowych kwalifikacjach do niedzielnego konkursu indywidualnego był najlepszy z biało-czerwonych
- Zaplanowana na 14.45 seria próbna przed drużynówką została odwołana. Powodem jest przesunięcie na 14.30 rywalizacji pań
- Start pierwszej serii konkursowej o godzinie 16.00, ale w Klingenthal mocno wieje, dlatego organizatorzy mogą przesunąć początek zawodów na inną godzinę
>>> TERMINARZ PŚ W SEZONIE 2019/2020
W sezonie 2019/2020 skoczkowie rywalizują w 41. edycji Pucharu Świata. Portal PolskieRadio24.pl z tej okazji przygotował specjalny serwis, w którym można znaleźć wszystkie najważniejsze informacje związane z wydarzeniami na skoczniach.
Powiązany Artykuł

PŚ W SKOKACH NARCIARSKICH 2019/2020 - SERWIS SPECJALNY
Sezon 2016/17 był pierwszym biało-czerwonych pod wodzą trenera Stefana Horngachera. Po przeciętnej w ich wydaniu inauguracji w Kuusamo, w Klingenthal wszystkich zadziwili. Drużyna skakała wówczas w składzie: Piotr Żyła, Kamil Stoch, Dawid Kubacki i Maciej Kot.
Teraz w kadrze zabrakło ostatniego z wymienionych. Następca Austriaka Czech Michal Doleżal zdecydował się na Jakuba Wolnego.
W tym sezonie drużynowo skakano już na inaugurację w Wiśle. Wówczas Polacy zajęli trzecie miejsce. Triumfowali Austriacy przed Norwegami.
Na razie kadra pod wodzą Michala Doleżała nie zachwyca, na podium Polacy stawali dwa razy - Kamil Stoch był trzeci w Wiśle, także na inaugurację biało-czerwoni zajęli trzecie miejsce w konkursie drużynowym. Poprzednie sezony wyglądały inaczej. Ale w polskim obozie nie widać nerwowego niepokoju. - Wszyscy liczymy na więcej, ale jestem spokojny. Chociaż przyznaję, że kadrze brakuje błysku – powiedział Adam Małysz w rozmowie z "Przeglądem Sportowym" .
"Orzeł z Wisły" dodał jednak, że w dotychczasowych konkursach rządziły warunki, dlatego nie ma co panikować ani tym bardziej wykonywać nerwowych ruchów, bo to zazwyczaj źle się kończy. - Chłopakom potrzeba wsparcia, spokoju i dopingu. Chociaż to ostatnie słowo źle się kojarzy. A tak całkiem serio, to oni sami wiedzą, na co ich stać – przekonuje Małysz.
REKLAMA
Źródło: TVP Sport
Początek sobotniego konkursu drużynowego zaplanowano na 16.
ah
REKLAMA
Najnowsze
3h