Biegi narciarskie: Izabela Marcisz uradowana i zmotywowana medalami. "Zainteresowanie moją osobą wzrosło"
Izabela Marcisz zdobyła trzy medale: dwa srebrne i jeden brązowy podczas rozegranych na przełomie lutego i marca mistrzostw świata juniorów w narciarstwie klasycznym. - Medale dały dużo radości i motywacji - przyznała biegaczka narciarska w rozmowie z Andrzejem Grabowskim z Polskiego Radia.
2020-03-20, 13:15
- Marcisz przywiozła z Niemiec trzy medale, a mogła też wywalczyć czwarty, złoty
- Polska sztafeta została jednak zdyskwalifikowana
- Mimo to, młoda biegaczka jest bardzo zadowolona ze swojego występu i liczy, że za rok, w Zakopanem, będzie jeszcze lepiej
Medale zmotywowały do pracy
Mistrzostwa rozgrywane były w niemieckim Oberwiesenthal. Izabela Marcisz zdobyła srebrne medale w sprincie stylem dowolnym i biegu na 15 km stylem dowolnym. W rywalizacji na 5 km stylem klasycznym była trzecia.
- Trzy medale dały mi naprawdę dużo radości i motywacji - przyznała Marcisz, która nie może doczekać się kolejnych mistrzostw. - W następnym sezonie mistrzostwa świata juniorów będą rozgrywane w Zakopanem. Mam bardzo dużą motywację, by dobrze przetrenować kolejny rok i pokazać się z dobrej strony na naszych polskich trasach - zapewniła.
Kibice pomogą?
19-letnia biegaczka liczy na gorący doping ze strony polskiej publiczności.
- Mam nadzieję, że na trasach będzie wielu kibiców machających biało-czerwonymi flagami, bo ostatnio dostałam bardzo dużo wiadomości - zaznaczyła. - Czytanie tych miłych słów sprawia mi bardzo dużo przyjemności. Cieszy mnie, że zainteresowanie moją osobą wzrosło, ale chciałabym pozostać sobą - przyznała.
REKLAMA
Koronawirus sprawił psikusa
Biegacze narciarscy zakończyli niedawno sezon. Jak na ich treningi wpływa pandemia koronawirusa?
- Teraz muszę skupić się na przygotowaniu do następnego sezonu. Koronawirus sprawił nam psikusa, bo nie możemy organizować obozów i wyjeżdżać za granicę kraju. Mimo wszystko, można trenować w domu i wykonywać pracę, którą trzeba wykonać. Myślę, że za jakiś czas sytuacja trochę się uspokoi i będziemy wiedzieć na czym stoimy - przewidywała Marcisz.
W ostatnich dwóch sezonach młode polskie biegaczki były trenowane przez Aleksandra Wierietielnego i Justynę Kowalczyk. Ostatnio pojawiły się spekulacje, że szkoleniowy duet zakończy współpracę z Polskim Związkiem Narciarskim.
- Myślę, że trenerzy także są zadowoleni z mojego występu i patrzą pozytywnie w przyszłość. Nie jestem osobą upoważnioną do udzielania informacji na temat grupy - ucięła Marcisz.
REKLAMA
Zaskoczenie w sprincie
Młoda biegaczka była szczególnie zadowolona z medalu zdobytego w sprincie. Jak przyznała, wcześniej nie czuła się najlepiej w tej konkurencji.
- Mocne i słabe strony? Nie mam takiego podziału. Wcześniej mówiono, że sprint nie jest moją mocną stroną, a na mistrzostwach zaskoczyłam samą siebie i pokazałam, że jednak potrafię biegać sprinty - zaznaczyła.
Wyciągnąć wnioski ze sztafety
Izabela Marcisz mogła wyjechać z Niemiec z czterema medalami. Polska sztafeta wygrała bowiem bieg 4x3,3 km, jednak została zdyskwalifikowana zaraz po jego zakończeniu. Marcisz, która biegła za reprezentantką Niemiec, pomyliła bowiem trasę.
REKLAMA
- Ludzie popełniają błędy - przyznała. - Skoro je popełniliśmy, to trzeba się przyznać z ręką na sercu, wyciągnąć wnioski i żyć dalej. Przyznaję się, zrobiłam błąd, bardzo przepraszam. Wyciągam wnioski i po prostu żyję dalej - zakończyła nadzieja polskiego narciarstwa.
Juniorka ma już za sobą pierwsze punkty zdobyte w seniorskim Pucharze Świata. W listopadzie ubiegłego roku Izabela Marcisz zajęła bowiem 29. miejsce w biegu na 10 kilometrów techniką dowolną w fińskim Kuusamo.
pm
REKLAMA
REKLAMA